Data: 2014-07-16 17:51:11
Temat: Re: Wolna wola i ceirpienie [cross]
Od: "Chiron" <c...@o...eu>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:1hqq0uacn3mq3$.veh69ay9pmtv$.dlg@40tude.net...
> Dnia Wed, 16 Jul 2014 11:56:58 +0200, Chiron napisał(a):
>
>> Użytkownik "uzek" <h...@i...pl> napisał w wiadomości
>> news:lq5fq2$asq$1@dont-email.me...
>>>W dniu 2014-07-16 01:29, Jakub A. Krzewicki pisze:
>>>> Ghost wrote:
>>>>
>>>
>>>>
>>>> Być może to są "właściwe" tory, ale cierpiący człowiek w takim stopniu
>>>> w
>>>> którym ma pogorszone możliwości dokładnej oceny i kalkulacji jest
>>>> zmuszany
>>>> do wyboru przy niepełnych danych, który może skierować go na ślepą
>>>> uliczkę,
>>>> ograniczającą jego rozwój. Taki stopień cierpienia jest
>>>> nieusprawiedliwiony,
>>>> nie można z niego rozgrzeszać natury nawet pod pretekstem, że kieruje
>>>> na
>>>> tory "właściwe". Dlatego obowiązkiem człowieka wolnego jest
>>>> przechytrzyć
>>>> naturę w tym krańcowym względzie.
>>>>
>>> Otoczenie w jakim żyje człowiek i jego możliwości poznawcze (z jednej
>>> strony nadmiar informacji,z drugiej jej niedobór) powoduje, że zawsze
>>> działamy przy niepełnych danych. Dlatego w życie i podejmowanie decyzji
>>> wpisane jest ryzyko.
>>>
>>> Niestety, ale według mnie cierpienie ogranicza możliwości poznawcze.
>>> Stąd
>>> dobrze jest wiedzieć kiedy poprosić o pomoc. Cierpienie to swego rodzaju
>>> tunel poznawczy, który tłumi odbiór wszystkich informacji nie pasujących
>>> to tego co jest istotą cierpienia. Jest to swoisty mechanizm obronny
>>> polegający na redukcji docierających bodźców by zminimalizować dalsze
>>> cierpienie. Tu rzeczywiście warto przechytrzyć naturę.
>>> Anna
>>>
>>
>> Absolutnie i zdecydowanie: NIE.
>
>
> Owszem, nie - ale tylko w przypadku jednostek wybitnych. Średniacy, kiedy
> cierpią, jak najbardziej ograniczają swój rozwój i zainteresowanie
> światem/ideami itp.
Napisałem też o ludziach, którzy nie przyjmują do swej wiadomości śmierci.
Dlatego cierpienie popycha ich na ogół ku depresji, a cierpienie tylko
jeszcze bardziej przygnębia.Może rzeczywiście w takiej sytuacji np lekarstwa
znoszące ból polepszają jakość ich egzystencji
>> Jeśli chodzi o poznawanie kognitywne- być może i tak. Choć Freud odmawiał
>> przyjmowania morfiny i tworzył do końca życia- cierpiąc z powodu raka.
>> Jednak przy rozwoju osobistym chodzi raczej o np wzrost empatii.
>> Katolicy
>> piszą o współczuciu, buddyści piszą o współodczuwaniu świata. Cierpienie
>> jest w tym jak najbardziej pomocne. By wspomnieć tu świętych
>> o.Maksymiliana
>> Kolbe czy s.Faustynę Kowalską- ciężko chorych, którym cierpienie pomogło
>> poszerzyć świadomość
>
> Dokładnie. Dodałabym tutaj (już pół-żartem, ale jednak pół-serio)
> cierpiących atystów - bez ich cierpienia nie powstałoby wiele epokowych
> dzieł, przykład: Mickiewicz/Słowacki na emigracji, chory Chopin itd.
> Cierpienie to także motor do tworzenia wielkich dzieł w innych dziedzinach
> - weźmy np (architektura) Tadż Mahal czy... Mauzoleum Lenina choćby ;-)
Przecież wylano już morze atramentu próbując odpowiedzieć na pytanie, czy
gdyby dany artysta tak bardzo nie cierpiał- to stworzył by swoje największe
dzieła:-)
--
Chiron
|