Data: 2004-08-30 19:20:43
Temat: Re: Wózek - pierwszed wrażenia
Od: "beabi" <b...@a...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Adam Pietrasiewicz" <a...@p...com> napisał w wiadomości
news:YNCGBC23082004193835.nqcvrg@cbyobk.pbz...
>
>
> W poniedziałek 23-sierpnia-2004 o godzinie 19:26:25 beabi napisał/a
>
>> Wózek aktywny, to taki z silniczkiem, prawda?
> Hej ! jak aktywny, to nie z "silniczkiem"! Chyba ze na lapki :-))
A strach jest nie do pokonania !Moze to konsekwencja wypadku,ale nie jest to
taka sobie zwykla panika, to potworny,potworny lęk ! Usilowalam go pokonac,
ale nie potrafie. Nawet z pomoca psychologa.Moze dlatego,ze i wiek juz nie
po temu, a i waga...:-( i doznany szok.
Widzialam wczoraj mlodego faceta na wozku; jechal szybciej niz jego kolega
na rowerze; juz chyba nie osiagne takiej sprawnosci, choc bardzo sie staram.
To nie pesymizm, to realizm.
Mam trudnosci z wychodzeniem z bloku; 6 stopni od plaszczyzny windy i nawet
silny facet ma trudnosci ze sprowadzeniem mnie po nich.
Szukam ludzi niedawno po wypadku(stosunkowo) ale z wracajacymi powoli
funkcjami miesni.Chcialabym pogadac na priva.
>
> A na strach to chyba nie ma innej rady, niż go przełamywać. To znaczy
> wychodzić, najlepiej z kimś zawsze i próbować dojechać z punktu A do
> punktu B.
> Wlasnie zaczelam..
> Może najlepiej powyznaczać sobie trasy, na początek wokół domu, potem
> poszukać dalej jakiegoś miejsca, do którego dałoby się dojechać i
> próbować, próbować, próbować. Po jakimś czasie człowiek pozna
> wszystkie dziury w okolicy i nauczy się je omijać i wtedy łatwiej
> będzie pojechać dalej...
>
> Zauważyłem, jeżdżac na wózku, że tzw "dostosowywanie" dla inwalidów to
> właściwie wyłącznie dostosowywanie dla wózkowiczów.
Wcale nie dla wozkowiczow, bo moj wozek z ogromna trudnoscia pokonuje
krawezniki! A te 'zjazdy"?! Pod zabojczym katem! Kto to pokona??!!
Bea
|