Wy kato-prawicowcy tak już macie, że każdy kto wyrasta ponad
wasze ograniczone prymitywizmem jestestwo staje się automatycznie
waszym wrogiem i wówczas deklarujecie, że pragniecie go "wyleczyć"
ściągając za wszelką cenę do swojego porażającego atawizmem
"poziomu".

Sikacie pod wiatr, a później dziwicie się, że nie tylko normalny
człowiek, ale nawet najbardziej zdegenerowani pato-lewicowcy,
śmieją się z was niejednokrotnie brzydząc się kiedy przyjdzie
im patrzeć na wasze ociekające dumnie fekaliami facjaty.

Reasumując: pomóż najpierw sobie, to może pogadamy.

A na razie spadaj na drzewo i siedź tam grzecznie dopóki nie
poproszę cię, abyś z niego zszedł.
Won! :)

--
CB


Użytkownik "bazyli4" <b...@v...pl> napisał w wiadomości
news:g08l9b$3p2$1@nemesis.news.neostrada.pl...

> Po prostu wykorzystuję swoją wiedzę do zdiagnozowania przypadku... nie mam
> możliwości wzięcia w kaftan i zastosowania odpowiedniego leczenia (szkoda,
> że stary aparat do elektrowstrząsów już nie działa, ale...)... ;o)
> ... toteż może za kilka lat Ci zaświta w głowie, że był ktoś, kto naprawdę
> chciał Ci jakoś pomóc ;o)