Data: 2008-05-12 15:00:48
Temat: Re: Wstęp tylko dla...
Od: Hekate <m...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On May 12, 4:19 pm, "cbnet" <c...@n...pl> wrote:
> (...) homoseksualizm postrzegam na równi z alkoholizmem,
> zaś cała "ideowa otoczka" z jaką podaje się ten nałóg IMHO
> jest rozdmuchaną reklamą, za którą nic poza uzależnieniem się
> od zachowań homoseksualnych w rzeczywistości nie stoi.
No przeciez to logiczne! Jesli zakładasz, że x jest fioletowy
a fioletowy jest zimny, to wszystkie zjawiska fioletowe musisz
szacować jako zimne. Ja tylko probuję ci wskazac, że patrzysz
na tego konkretnego iksa przez fioletową szybkę, a w rzeczywistości
on wcale nie jest fioletowy. Przez ten pierwotny błąd cały
następujący
po nim wywód jest bezcelowy bo konkluzja błędna.
Zakładasz, ze homoseksualizm to zboczony popęd i mówisz "nie"
zboczonemu popędowi. Ale niestety to ograniczenie zjawiska
obecne w twojej głowie ma się prawie nijak do rzeczywistości
i godzi w ludzi, którzy są dokładnie tacy jak my, mają dokładnie
takie same potrzeby jak my, a cała nagonka trafia w ich dobre
i zdrowe działania, tj. uderza w te miejsca, w których się
realizują najintymniejsze, najbardziej czułe emocje i doznania.
W ten sposób w twoim rozumieniu niby walczysz z patologią,
ale w rezultacie i w realności uderzasz w to, co w samej swej
istocie jest dobre i wartościowe.
I to wszystko tylko dlatego, że to co dobre i wartościowe jest
tu powiązane z pewnym fragmentem kapryśnego kodu natury.
> Zapewniam cię przy tym, że równie rozczulające wrażenie mogą
> robić na niektórych ludziach filmy pokazujące jak alkoholicy
> funkcjonują (starają się funkcjonować "normalnie") we własnym
> świecie (vide: "Wszyscy jesteśmy chrystusami" czy coś w tym
> rodzaju).
Nie znajduje nic, ale to NIC pozytywnego w alkoholizmie.
Samo porównanie alkoholizmu z homoseksualizmem
sugeruje, że ktoś tu czegoś oczywistego nie widzi...
> Wynik takiego podejścia może być tylko jeden IMHO: rozczarowanie
> "produktem", który okaże się bardzo nie odpowiadać opisowi.
Najpierw trzeba odwinąć produkt z papierka.
Potem pogadamy. ;)
> Homoseksualizm jest tak samo "fajny" w moim odbiorze jak alkoholizm
> czy pedofilia, czyli wcale.
No faktycznie wygląda na to, że się odnosisz do homoseksualizmu
jak do reklamowanego produktu. :)
Ale homoseksualizmu nie da się nikomu zareklamować.
Jeśli się jest homo to się nie da być hetero lub odwrotnie.
Można co najwyżej (i często nie bez dużych psychologicznych
kosztów) przyjąć formę pośrednią, czyli bi i wybrać tę "jedynie
słuszną opcję" lub się zbiesić. ;).
A reklamowac można tu jedynie postawy: tolerancji lub nietolerancji.
> Pewna pryncypialność wyklucza moją akceptację/nieograniczoną
> tolerancję dla homoseksualizmu tak jak dla innych wynaturzeń.
> Aby to zmienić musiałbym najprawdopodobniej ponownie się
> urodzić...
Tak to już jest - nawyki w postrzeganiu się zmienią gdy wymrze
jedno pokolenie lub dwa.
> Mam nadzieję, że rozumiesz.
Tak, rozumiem, rozumiem. Rozumiem cały kontekst
i ciebie w tym kontekście. I z tym rozumieniem pozostaję
w pełni rozumienia przy swojej postawie tolerancji wobec
homoseksualizmu i nietolerancji wobec homofobii.
Po prostu tak mi wychodzi z kalkulacji dobra społecznego. :)
--
|