Data: 2008-05-12 17:14:21
Temat: Re: Wstęp tylko dla...
Od: "ostryga" <z...@v...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Hanka" <c...@g...com> napisał w wiadomości
news:eb7d4dff-8403-4436-b148-922e4a0f3629@m45g2000hs
b.googlegroups.com...
>Jesli mozesz, spojrz na to z innej strony.
Z chęcią. :)
>Oto masz okazje, by poznac, lub skorygowac, swoje reakcje na czyjas
>prowokacje. Jak rowniez poprzygladac sie reakcjom innych ludzi, na
>takie własnie zjawisko.
Reagując tak, postąpiłam szczerze i w zgodzie z sobą.
Moim głównym celem pobytu tutaj jest relaks i przyjemność.
A nie dyskomfort. Zatem nie widze powodu, by spędzać chwile przeznaczone na
relaks, czytając posty, które z moim relaksem nie mają nic wspólnego.
Nie jestem masochistką. Nie mam ochoty czegos robic, to tego nie robię.
(Przynajmniej w czasie wolnym, w chwilach relaksu, czyli kiedy tu jestem
;)).
>Sprobuj zauwazyc, ze wbrew temu, co teraz odczuwasz ( oczywiscie masz
>prawo do niesmaku i dyskomfortu, jak zreszta kazdy z uzytkownikow),
>wszystkie takie sytuacje, dyskusje, prowokacje sa przeciez przydatne:
>w budowaniu swoich pogladow, w spokojnym dystansowaniu sie od nie do
>konca akceptowanych zachowan, jak tez w probach ich zrozumienia lub
>ewentualnej zmiany.
Widzisz... własnie na swój sposób dystansuję się. Nie czytając.
A może nawet jest to swoisty sprzeciw? Nie chcę nadawać temu jakiegos
wielkiego znaczenia... ;))
Mogłam nic nie powiedzieć i po prostu nie czytać. Ale możnaby wtedy uznać,
że mój brak reakcji na posty xl oznacza ze sie z nia zgadzam. A ja juz
zwyczajnie nie mam ochoty czytac i nie czytam.
Nie chcę zmieniać xl. Nie potępiam jej. Nie odmawiam jej prawa do głoszenia
poglądów. W końcu po to jest to miejsce.
Ale nie musze jej czytać.
Masz racje, że takie znajomości swoiście wzbogacają. :)
pozdrawiam równie serdecznie.
o.
|