Data: 2005-01-04 21:26:06
Temat: Re: Wychodzenie z toksycznego..
Od: "cbnet" <c...@n...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Biko 77:
> to pewnie racja, wiekszosc pojebanych zwiazkow wynika z checi
> zachowania tradycji, odpowiedzi na potrzeby otoczenia.
Z ta "tradycja", to troche przesadzilem [na predce]. :)
Chodzi tu o pewien zbior formalnych zachowan majacych charakter
tradycji kultywowanej powszechnie w srodowisku w jakim sie ksztaltuje
osobowosc jednostki majacej szanse ja wspol-kultywowac [badz odrzucic].
W pewnych sytuacjach zdrowiej byloby odrzucic taka "tradycje", gdyz
w przeciwnym razie powiela sie pozniej niektore bledy wynikajace
z blednych postaw opartych na tej "tradycji"...
co wymaga juz pewnego dodatkowego wysilku, niestety.
Ciekawym zagadnieniem tutaj jest sprzecznosc pomiedzy odmiennymi
i pozadanymi jednoczesnie "wizjami swiata" prezentowanymi przez
rodzicow - dziecko musi dokonac wyboru i wybiera zwykle ten, ktory
jest reprezentowany przez rodzica bardziej usilnie zabiegajacego
o legitymizowanie wlasnych "wizji swiata" z wykorzystaniem dzieci,
a poniewaz bardzo czesto lezy to w interesie rodzica "pokrzywdzonego
przez rzeczywistosc", wiec w ten sposob zwykle ~naturalnym staje sie
dzialanie dzieci w oparciu o "tradycje" zainfekowana mechanizmami
skutkujacymi zrodzeniem sie podobnego rodzaju problemow oraz
postaw charakterystycznych dla jednostki "pokrzywdzonej przez
rzeczywistosc".
Klasycznym przykladem takiej poniekad 'ofiary' specyficznego "prania
mozgu" jest tu oczywiscie niejaki Redart. ;)
> ja np. nie rozumiem...
> mozna prosic o wiecej...
Musialbym jednak ~hipotetyzowac. ;)
Ale wspomniany Redart pewnie moglby dorzucic cos w miare
~sensownego [dla odmiany] w tym miejscu? :)
--
Czarek
|