Data: 2015-07-07 11:28:12
Temat: Re: Wygląd a wgląd - Do Iksi i Chirona
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Mon, 6 Jul 2015 18:34:07 +0200, Fragi napisał(a):
> Nie wiem, dlaczego tak to odebrałaś.
> Moje pytanie było jedynie reakcją na Twoje wątpliwości dotyczące cierpienia
> zwierząt i roślin - kto/co bardziej cierpi. Chciałam po prostu poznać Twoje
> stanowisko dotyczące kwestii cierpienia zwierząt futerkowych. Czy również
> nie wiesz, czy cierpią, czy nie wiesz na ile bardziej cierpią od roślin czy
> np. krów i dlatego nosisz futra, czy może wiesz, że bardzo cierpią, ale
> futra nosisz, bo lubisz, czy, jak twierdzisz, musisz... Podobnie jak
> lubisz/musisz jeść mięso.
Cierpią jedne i drugie, to pewne. Nie można ocenić, które i na ile
bardziej, bo każe na swoją NAJWYŻSZĄ miarę - dla każdego z nich JEGO
cierpienie jest najwyższe, bo innego ono nie zna.
Jednak Bóg wraz z darem życia dał mi też obowiązek jego chronienia, więc
korzystam z futer, jem mięso i rośliny. Albowiem i jedne, i drugie, też Bóg
mi dał, ba, taką mnie stworzył, że MUSZĘ jeść jedne i drugie.
A że łączy się z tym ich cierpienie, to cóż, zakładam, że On to przewidział
i nie jest moją rzeczą to "przewalcowywać" i stwarzać do swej "walki"
wydumane teorie.
Zwierzęta są poddane człowiekowi.
Jednak na fali współczucia dla nich nie można mylić KONIECZNOŚCI tego
poddania ze znęcaniem się - znęcania się nad zwierzętami nie toleruję, o
ile tylko mam na to jakikolwiek wpływ.
>>
>> kosztem zwyczajnej życiowej
>> racjonalności. Tak więc jedzenie mięsa jest dla TYPOWEGO, normalnego,
>> zdrowego (i chcącego takim pozostać) człowieka koniecznością,
>>
> Wg Ciebie i wszystkich zjadaczy mięsa zapewne tak. I ok.
> Jednak konieczność koniecznością, ale nie powiesz mi chyba, że nie lubisz
> mięsa, hę? Jesz, bo lubisz i chcesz je jeść :)
Kiedy MUSZĘ jeść i kiedy mam wybór, wybieram mięso.
Nie jem, kiedy nie muszę.
A właściwie - kiedy NIE MUSZĘ jeść, to najczęściej znęcam się nad roślinami
(owoce, słodycze) 33333-]
> Sprawia Ci to przyjemność.
> Dosmaczasz, przyprawiasz, wybierasz, przebierasz, więc nie jest to tylko
> konieczność :) Ale nie tego chciałam się od Ciebie dowiedzieć, bowiem
> Twoje stanowisko odnośnie jedzenia mięsa znam.
OK.
>>
>> a ponieważ
>> warunki do polowań oraz gatunki dziko niegdyś żyjace w Europie jakoś dawno
>> już zanikły, no to muszę jeść mięso hodowlane; ubranie, zwłaszcza zimą, też
>> jest mi nieodzowne (może innym nie, ale mi tak, bo marznę), a tak się
>> składa, że futro ze zwierza jest do celów ociepleniowych najlepsze, przy
>> czym "syntetyki" tylko w propagandzie są takie "zdrowiuśkie", bo spróbuj je
>> zutylizować bez szkody dla siebie/mnie/ludzkosci i przyrody.
>> Tak więc jem hodowlane mięcho, futer naturalnych (tyż hodowlane) staram się
>> nosić jak najmniej, jednakoż potrzebuję ich konkretną ilość do okrycia mych
>> nienajdrobniejszych, ale i nienajpotężniejszych członków...
>>
>> Więc wiesz, Fra, wszystko wolno, ale z umiarem
>>
> Tak, wszystko wolno. Nikt nikomu niczego na tym świecie nie zabrania :) Na
> szczęście jednak też i do niczego nie zmusza :)
W kwestii zmuszania kogoś do jedzenia czegoś - raczej nie występuje w
świecie to zjawisko, a jedynie BRAK tego jedzenia jest powszechnym
problemem...
>>
>> - a niech Cię te Twoje
>> syntetyki tak nie rajcują,
>>
> Po pierwsze na syntetyki nie mam wyłączności, więc jakie tam one moje :)
> Po drugie inne rzeczy mnie rajcują.
> Po trzecie nie wiesz, u której z nas więcej syntetyków w domu. Może u
> Ciebie? :)
Trudno to ocenić. U mnie pewnie sporo, jak u każdego, bo nie mieszkamy w
jaskiniach. Na pewno noszę mało syntetyków, na pewno dom mam zbudowany ze
zdrowego materiału - ceramiki - ale co tam w innych rzeczach piszczy,
cóż...
>>
>> bo tak czy inaczej Twoi (lub co gorsza moi)
>>
> Mhm... Co gorsza Twoi...
>>
>> potomkowie będą z nich mieć kiedyś nielichy kłopot (ach, te dioksyny...) w
>> imię Twej (nieświadomej fatalnych skutków) litości nad zwierzątkami...
>> 33333-|
>>
> Rozmywasz temat. Nie rozmawiałyśmy bowiem na tematy ekologiczne, a na temat
> cierpienia... Ale czasami prosta odpowiedź bywa najtrudniejsza...
>
Ale dla mnie to nie jest w ogóle temat do rozpatrywania - cierpią WSZYSTKIE
żywe istoty.
--
XL
http://www.taniaksiazka.pl/pulapka-gender-karly-kont
ra-orly-wojna-cywilizacji-p-468577.html
http://www.taniaksiazka.pl/libido-dominandi-seks-jak
o-narzedzie-p-427460.html
"Najlepszą metodą kontrolowania ludzi jest ta, która osiąga swe cele,
pozostawiając ich całkowicie nieświadomymi faktu, że podlegają kontroli, a
najlepszą drogą do tego jest systematyczna manipulacja ich pożądaniami."
|