Data: 2008-02-06 18:48:25
Temat: Re: Wyjscie z/bez meza [cd]
Od: Lia <i...@p...org>
Pokaż wszystkie nagłówki
McDreamy or McSteamy? *Lolalny Lemur*. Seriously? Seriously.
> Nie. Ty tylko potwierdziłaś to do czego doszłam wcześniej:
> W dużym skrócie:
>
> 1. Nie moja tematyka
Z ciekawości - co jest Twoją tematyką.
Bo na spotkaniach, na których byłam był taki przekrój tematów, ze latwoej
mi wymienić o czym się nie rozmawiało.
> 2. Czuję sie dziwnie - jak facet w poczekalni u manikiurzystki
> (subiektywne, wiem)
To rozumiem. Na Twoim miejscu tez bym sie tak czuła :)
> 3. Nie lubię przekrzykiwać
Tak to już jest. Jak ktos mowi interesująco to reszta słucha, a jak ktoś
tak nie mówi to musi walczyc o swoje 5 minut ;>
> 4. Nie lubię czuć, że moja obecność (bo trudno powiedzieć zachowanie)
> podlega ciągłej ocenie
Ohjo... Tyle lat na tym łez padole i nadal Cię dziwi, ze każdy zawsze
ocenia/wyrabia sobie zdanie itd.
> 5. Nie lubię jak mi się przerywa w pół zdania
ooo, to pewnie podpada pod pkt.3.
> 6. Nie lubię kiedy wmawia mi się, że mąż powinien czekać w aucie
Chlip. Sniff. Wzruszenie.
I czuję sie niezręcznie, bo w zasadzie zawsze kobity się pytają dlaczego
swojego TŻeta nie przyprowadziłam na spotkanie :)
> 7. Nie lubię kiedy ktoś kto wcześniej naśmiewał się publicznie ze
> mnie/moich przyzwyczajeń nagle oczekuje ode mnie że będę wesoło
> trajkotać prowadząc z nim radosną konwersację (to akurat nie do Ciebie)
To po co sie pojawiłas na spotkaniu, na którym były osoby z którymi się
ściełaś?
> 8. Taka ilość kobiet w jednym miejscu i to mówiących naraz zdecydowanie
> mnie przeraża
No tak, przed spotkaniem nie było wiadomo, ze beda same baby.
>
> Bardzo chętnie spotkam się z Wami w pojedynkę czy coś koło tego, ale nie
> na ploty.
Myślę, że wątpię, że po Twoich histerycznych występach ktoś będzie sobie
winszował.
> Byłam na czymś takim w sumie pierwszy raz w życiu i nigdy
> więcej. Serio.
Smuteczek.
--
Lia
It's life's illusions I recall. I really don't know life at all.
|