Data: 2008-12-18 22:04:45
Temat: Re: Wykłady Dalajlamy
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Thu, 18 Dec 2008 22:00:31 +0000 (UTC), Relpp napisał(a):
> Dnia 18.12.2008 Ikselka <i...@g...pl> napisał/a:
>
>>>>> Znaczy nie przeczytalas?
>>>> Nosz, musze się poatwrazać, jak o szreku: usiłowałam szczerze, także po
>>>> polsku. Ale mnie nic nie wzięło. Dlatego sądzę, co sądzę.
>>> Po prostu usiłowałem stwierdzić czy choć się zapoznałaś z treścią,
>> Zapoznałam się częściowo, konwencja mi wybitnie nie odpowiada. Kiedy
>> konwencja czegoś mi nie odpowiada, wiedziona zachwytami innych jednak dalej
>> szukam w treści zachęty, a kiedy nie znajduję, nie czuję sie zobowiązana
>> szukać dalej na tyle wytrwale, aby dotrzeć do końca. Chyba logiczne?
>
> Ja działam mniej logicznie. Jeśli nie przeczytam nie krytykuję jako
> całości.
A próbujesz przeczytać wbrew sobie? - ja próbuję i jeśli mi nijak nie
idzie, to znaczy, że mi nie odpowiada. Więc krytykuję, bo mi nie odpowiada:
nie jem na siłę potrawy, która mi nie smakuje - o tym, że jest zła, wiem po
kilku kęsach. Dobra książka wciąga od pierwszych rozdziałow, ale kiedy przy
dwunastym chce się wyć, to znaczy...
> Mam taką świadomość że z biegiem przerzuconych kartek może mi
> się zmienić podejście. A autor może się zabawić z myślami czytelnika w
> ciekawy sposób.
>
> Na tej zasadzie nie krytykuję książek Coelho choć znajomym zapowiadam że
> kiedyś na złość wreszcie, którąś przeczytam i wtedy się rozprawię z ich
> zachwytami. ;)
>
>>> ale
>>> widać nie zrobienie tego nie przeszkadza Ci dyskutować o niej.
>> Podobnie, jak np. poznanie (częściowe, bo z internetu) nie przeszkadza Ci
>> mieć wg Ciebie jedyną słuszną opinię o mnie :-)
>
> Ja Cię nie traktuję jako obiekt do opiniowania tylko jako swego rodzaju
> zjawisko. Takie niecodzienne więc nawet ciekawe. ;)
Taka jestem: zjawiskowa. Mąż mi to mówi od 30 lat...
|