Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.man.poznan.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.onet.pl!newsgate.onet.pl!niusy.onet.p
l
From: c...@p...onet.pl
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: Wysokosc alimentow?
Date: 17 Dec 2002 18:24:05 +0100
Organization: Onet.pl SA
Lines: 30
Message-ID: <5...@n...onet.pl>
References: <atnc96$n7m$1@news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: newsgate.test.onet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: newsgate.onet.pl 1040145845 29232 192.168.240.245 (17 Dec 2002 17:24:05 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 17 Dec 2002 17:24:05 GMT
Content-Disposition: inline
X-Mailer: http://niusy.onet.pl
X-Forwarded-For: 62.141.200.254, 213.180.130.13
X-User-Agent: Mozilla/4.0 (compatible; MSIE 5.5; Windows 98)
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:28113
Ukryj nagłówki
Jeszcze nie spotkałam ojca, który z rozpaczy, że ma mniej obowiązków przy
dzieciach poszedł pod - jak to mówisz - most. Niektórzy znajdują się tam, bo
sobie nie radzą w życiu, tak jak sobie nie radzili w rodzinie i w małżeństwie.
Kobieta, która jest obarczona dziećmi zazwyczaj pod ten most nie idzie. Nie
uogólniam, podkreślam: niektórzy, niektóre, nie mówię też o środowiskach
patologicznych.
Czy dlatego, że zostałam sama z trójką dzieci powinnam prosić pomoc spoleczną o
wsparcie, gdy tymczasem mój były mąż zajmuję cale piętro w domu swojej matki i
dodatkowo wynajmuje mieszkanie, co oznacza, że ma dochody z nieujawnionych
źródeł ? Kogo bronisz ? Ludzi którzy wyrzekli się dzieci pod każdym względem ?
Boisz się, że przez troskliwe matki swoich dzieci tacy panowie pójdą pod most ?
Pracujesz podobno w jakiejś fundacji, ale gdy cię czytam to myśle, że w jakiejś
sekcie - tak jesteś ukierunkowany, że nic do Ciebie nie trafia.
Są - tak samo ojcowie, jak i matki - dla których dziecko jest wartością
najwyższą, ale nie wciskaj mi, że dla wszystkich ojców. Często są tylko dotąd
ojcami, dopóki są mężami. Nic nie jest tylko białe i nic nie jest tylko czarne.
Rozwiedliśmy się: ja i mój mąż, ale on rozwiódł się także z dziećmi, pod każdym
względem. Nie godzę się z tym i nie chodzi tylko o kwestie finansowe. Dwa lata
nie widział swoich dzieci na oczy, mimo że zapraszalam go do nas - ot tak, bez
okazji, ale i na święta. Dla niego to nic nie znaczy.
Zanim kogoś bezmyślnie skrytykujesz, zastanów się. Nie boli mnie twoja krytyka,
bo nie jest konstruktywna. Na swoim przykładzie - podając szczegóły ze swojego
życia, niektóre dość osobiste - udało mi się wywołać wilka z lasu. I nie
żałuję, wydaje mi się, że komuś kto przeczyta tę dyskusję mój przypadek doda
odwagi do upomnienia się o swoje prawa. Zarówno prawa matek, jak i ojców.
Pozdrawiam
czarda
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|