Data: 2002-12-17 17:24:05
Temat: Re: Wysokosc alimentow?
Od: c...@p...onet.pl
Pokaż wszystkie nagłówki
Jeszcze nie spotkałam ojca, który z rozpaczy, że ma mniej obowiązków przy
dzieciach poszedł pod - jak to mówisz - most. Niektórzy znajdują się tam, bo
sobie nie radzą w życiu, tak jak sobie nie radzili w rodzinie i w małżeństwie.
Kobieta, która jest obarczona dziećmi zazwyczaj pod ten most nie idzie. Nie
uogólniam, podkreślam: niektórzy, niektóre, nie mówię też o środowiskach
patologicznych.
Czy dlatego, że zostałam sama z trójką dzieci powinnam prosić pomoc spoleczną o
wsparcie, gdy tymczasem mój były mąż zajmuję cale piętro w domu swojej matki i
dodatkowo wynajmuje mieszkanie, co oznacza, że ma dochody z nieujawnionych
źródeł ? Kogo bronisz ? Ludzi którzy wyrzekli się dzieci pod każdym względem ?
Boisz się, że przez troskliwe matki swoich dzieci tacy panowie pójdą pod most ?
Pracujesz podobno w jakiejś fundacji, ale gdy cię czytam to myśle, że w jakiejś
sekcie - tak jesteś ukierunkowany, że nic do Ciebie nie trafia.
Są - tak samo ojcowie, jak i matki - dla których dziecko jest wartością
najwyższą, ale nie wciskaj mi, że dla wszystkich ojców. Często są tylko dotąd
ojcami, dopóki są mężami. Nic nie jest tylko białe i nic nie jest tylko czarne.
Rozwiedliśmy się: ja i mój mąż, ale on rozwiódł się także z dziećmi, pod każdym
względem. Nie godzę się z tym i nie chodzi tylko o kwestie finansowe. Dwa lata
nie widział swoich dzieci na oczy, mimo że zapraszalam go do nas - ot tak, bez
okazji, ale i na święta. Dla niego to nic nie znaczy.
Zanim kogoś bezmyślnie skrytykujesz, zastanów się. Nie boli mnie twoja krytyka,
bo nie jest konstruktywna. Na swoim przykładzie - podając szczegóły ze swojego
życia, niektóre dość osobiste - udało mi się wywołać wilka z lasu. I nie
żałuję, wydaje mi się, że komuś kto przeczyta tę dyskusję mój przypadek doda
odwagi do upomnienia się o swoje prawa. Zarówno prawa matek, jak i ojców.
Pozdrawiam
czarda
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|