Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Wystarczy mu otworzyc drzwi....

Grupy

Szukaj w grupach

 

Wystarczy mu otworzyc drzwi....

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2002-02-26 18:16:38

Temat: Wystarczy mu otworzyc drzwi....
Od: "Sonda" <s...@a...com.pl> szukaj wiadomości tego autora

Dzien 26.02.2002 - wtorek

Ile czlowiek musi sie usmiechac, ile musi radosci z siebie wyciagnac, by moc
powiedziec wreszcie JESTEM SZCZESLIWY, prawda? Dlatego zupelnie nie moge
pojac dlaczego JEDNA porazka, pozwala myslec ze jest sie nieszczesliwym.
Dlaczego tyle wymagamy od szczescia? Przeciez ono jest wszedzie - a my na
miliony roznych sposobow staramy sie je omijac. Stoi za rogiem, jest w
ludzkim spojrzeniu, w malym kotku, w staruszce na swiatlach w ruchu powieki,
w kazdym dzwieku. Ono jest wszedzie, o szczescie nie trzeba zabiegac, jemu
wystarczy otworzyc drzwi.

Nie zrozumiem tego nigdy, chyba nie potrafie !

Karolina


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2002-02-26 19:11:07

Temat: Re: Wystarczy mu otworzyc drzwi....
Od: "Niceman" <c...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Sonda" <s...@a...com.pl> napisał w wiadomości
news:a5gjdg$cek$1@news.tpi.pl...
> Dzien 26.02.2002 - wtorek
>
> Ile czlowiek musi sie usmiechac, ile musi radosci z siebie wyciagnac, by
moc
> powiedziec wreszcie JESTEM SZCZESLIWY, prawda? Dlatego zupelnie nie moge
> pojac dlaczego JEDNA porazka, pozwala myslec ze jest sie nieszczesliwym.
> Dlaczego tyle wymagamy od szczescia? Przeciez ono jest wszedzie - a my na
> miliony roznych sposobow staramy sie je omijac. Stoi za rogiem, jest w
> ludzkim spojrzeniu, w malym kotku, w staruszce na swiatlach w ruchu
powieki,
> w kazdym dzwieku. Ono jest wszedzie, o szczescie nie trzeba zabiegac, jemu
> wystarczy otworzyc drzwi.
>
> Nie zrozumiem tego nigdy, chyba nie potrafie !
>
> Karolina
>
>

Skoro już to napisałaś to sjad to wiesz, skąd?
Chyba dlatego bo sama tak sądzisz... co najwyzej nie umiesz tego
zrozumieć... ale spróbuj w to uwierzyć... na początku będzie trudno ale w
końcu powinnaś to przełamać i w to uwierzyć... spórbuj to w siebie
wmawiać... i nie poddawaj się... It will be hard but if you want...

pozdrawiam
Masterman


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-02-26 19:16:31

Temat: Re: Wystarczy mu otworzyc drzwi....
Od: "Greg" <o...@f...sos.com.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Niceman" napisal:
>
> > Ono jest wszedzie, o szczescie nie trzeba zabiegac, jemu
> > wystarczy otworzyc drzwi.
> Skoro już to napisałaś to sjad to wiesz, skąd?

IMHO patent z drzwiami polega na tym, ze stoi za nimi i szczescie, i
smutek. To co wpuscimy do srodka zalezy od nas samych. Dowodem moga byc
ludzie, ktorzy maja wszystko - zdrowie, pieniadze itd. ale nie sa
szczesliwi. Sa tez tacy, ktorym zdrowie nie dopisuje, nie sa zamozni a
jednak nie wiedza co to smutek.

Mysle, ze czlowiek ktory "wpuscil" szczescie nie dostrzega wokol siebie
tego co zle tylko koncentruje sie na tym co dobre. Ktos kto "wybral"
smutek wprost przeciwnie. Odnosi wrazenie, ze szczescie nie jest mu
pisane. Nawet gdy sie o nie potknie i w efekcie przewroci to powie co
najwyzej: "normalka - ja to mam pecha!".



pozdrawiam
--
o...@f...sos.com.pl /^^\ _ __ __
http://republika.pl/szedhar/ / ___ \/ \ /__) / \
ICQ UIN: 50765541 \___/ / \__ \__/
_______________________________________________/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-02-26 19:17:44

Temat: Re: Wystarczy mu otworzyc drzwi....
Od: "Sonda" <s...@a...com.pl> szukaj wiadomości tego autora

myslisz ze nie wiem?
jasne, ze wiem, staram sie CALA SOBA....ale czasami zupelnie mi nie
wychodzi, zmuszam sie, aby cokolwiek mnie cieszylo - czasami sie udaje,
czesciej nie...

Karolina

Użytkownik Niceman <c...@p...onet.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:3c7bdc81$...@n...vogel.pl...
>
> Użytkownik "Sonda" <s...@a...com.pl> napisał w wiadomości
> news:a5gjdg$cek$1@news.tpi.pl...
> > Dzien 26.02.2002 - wtorek
> >
> > Ile czlowiek musi sie usmiechac, ile musi radosci z siebie wyciagnac, by
> moc
> > powiedziec wreszcie JESTEM SZCZESLIWY, prawda? Dlatego zupelnie nie moge
> > pojac dlaczego JEDNA porazka, pozwala myslec ze jest sie nieszczesliwym.
> > Dlaczego tyle wymagamy od szczescia? Przeciez ono jest wszedzie - a my
na
> > miliony roznych sposobow staramy sie je omijac. Stoi za rogiem, jest w
> > ludzkim spojrzeniu, w malym kotku, w staruszce na swiatlach w ruchu
> powieki,
> > w kazdym dzwieku. Ono jest wszedzie, o szczescie nie trzeba zabiegac,
jemu
> > wystarczy otworzyc drzwi.
> >
> > Nie zrozumiem tego nigdy, chyba nie potrafie !
> >
> > Karolina
> >
> >
>
> Skoro już to napisałaś to sjad to wiesz, skąd?
> Chyba dlatego bo sama tak sądzisz... co najwyzej nie umiesz tego
> zrozumieć... ale spróbuj w to uwierzyć... na początku będzie trudno ale w
> końcu powinnaś to przełamać i w to uwierzyć... spórbuj to w siebie
> wmawiać... i nie poddawaj się... It will be hard but if you want...
>
> pozdrawiam
> Masterman
>
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-02-26 19:19:05

Temat: Re: Wystarczy mu otworzyc drzwi....
Od: "Sonda" <s...@a...com.pl> szukaj wiadomości tego autora

i jeszcze jedno....
pisanie tego, to jeden ze sposobow samoleczenia siebie;) piszac to, uznaje
za fakt i zostaje to w mojej podswiadomosci.....no nie wazne....ale
wieje...jasny gwint, chyba zaraz mi okna pojda..

Karolina










Użytkownik Niceman <c...@p...onet.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:3c7bdc81$...@n...vogel.pl...
>
> Użytkownik "Sonda" <s...@a...com.pl> napisał w wiadomości
> news:a5gjdg$cek$1@news.tpi.pl...
> > Dzien 26.02.2002 - wtorek
> >
> > Ile czlowiek musi sie usmiechac, ile musi radosci z siebie wyciagnac, by
> moc
> > powiedziec wreszcie JESTEM SZCZESLIWY, prawda? Dlatego zupelnie nie moge
> > pojac dlaczego JEDNA porazka, pozwala myslec ze jest sie nieszczesliwym.
> > Dlaczego tyle wymagamy od szczescia? Przeciez ono jest wszedzie - a my
na
> > miliony roznych sposobow staramy sie je omijac. Stoi za rogiem, jest w
> > ludzkim spojrzeniu, w malym kotku, w staruszce na swiatlach w ruchu
> powieki,
> > w kazdym dzwieku. Ono jest wszedzie, o szczescie nie trzeba zabiegac,
jemu
> > wystarczy otworzyc drzwi.
> >
> > Nie zrozumiem tego nigdy, chyba nie potrafie !
> >
> > Karolina
> >
> >
>
> Skoro już to napisałaś to sjad to wiesz, skąd?
> Chyba dlatego bo sama tak sądzisz... co najwyzej nie umiesz tego
> zrozumieć... ale spróbuj w to uwierzyć... na początku będzie trudno ale w
> końcu powinnaś to przełamać i w to uwierzyć... spórbuj to w siebie
> wmawiać... i nie poddawaj się... It will be hard but if you want...
>
> pozdrawiam
> Masterman
>
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-02-27 08:26:07

Temat: Odp: Wystarczy mu otworzyc drzwi....
Od: "PIO" <v...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Albo raczej masz nadzieję że to cię w magiczny sposób uleczy. Rzadna
podświadomość się nie nagnie do tego. To że dostrzega sie wokoło wiele
powodów do szczęścia nie oznacza że akurat my możemy się nimi zadowolić gdy
tak naprawdę chce się czegoś innego.
Moim zdaniem takie problemy wynikają z podwójnej głębi ludzkich emocji.
Odczuwamy emocje - a jednocześnie możemy mieć jakiś stosunek emocjonalny do
nich samych.


Użytkownik Sonda <s...@a...com.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:a5gn2i$hc1$...@n...tpi.pl...
> i jeszcze jedno....
> pisanie tego, to jeden ze sposobow samoleczenia siebie;) piszac to, uznaje
> za fakt i zostaje to w mojej podswiadomosci.....no nie wazne....ale
> wieje...jasny gwint, chyba zaraz mi okna pojda..
>
> Karolina
>
>
>



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-02-27 12:54:38

Temat: Odp: Wystarczy mu otworzyc drzwi....
Od: "Smerf" <f...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Sonda <s...@a...com.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:a5gjdg$cek$...@n...tpi.pl...
> Dzien 26.02.2002 - wtorek

Porażka - sukces to nie kategorie mierzenia szczęścia, tak jak napisałaś, że
szczęście...
>Stoi za rogiem, jest w
> ludzkim spojrzeniu, w malym kotku, w staruszce na swiatlach w ruchu
powieki,
> w kazdym dzwieku. Ono jest wszedzie, o szczescie nie trzeba zabiegac, jemu
> wystarczy otworzyc drzwi.

Szczęście możesz mierzyć swoim zwykłym zadowoleniem z tego co Cię spotyka.
Staruszką, dźwiękiem, kotkiem. Nieszczęście możesz mierzyć niezadowoleniem a
przynajmniej jego kategoriami np. śmierć, rozstanie, nawet wiatr, który
'rozwala Ci okno",
Nigdy nie uda Ci się być ciągle szczęśliwą, ale może się stać, że będziesz
ciągle nieszczęśliwa. Jeżeli spotka Cię sytuacja - nietypowa raczej z
nieprzyjemnych, możesz sobie z nią nieradzić, możesz ją rozpamiętywać,
możesz zanosić się łzami, ale to nic w zasadzie nie daje.
Chyba podstawową rzeczą jest wyrobienie sobie 'instynktu' znajdywania
dobrych stron w każdej sytuacji a przynajmniej wyzbycia się 'instynktu'
opłakiwania wszystkiegi co się da, nakręcania się smutkiem.
Ciągle próbują z tym walczyć, prawie mi się udaje.
Dzisiaj czuję się na 4 (skala 6 stopniowa, 2 oznacza, ze nie żyjesz).

Pozdrawiam
Smerf

> Karolina

Piekne imię, brzmi szczęściem.




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-02-27 15:22:23

Temat: Re: Wystarczy mu otworzyc drzwi....
Od: <m...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Smerfie, spowodowałeś uśmiech na mojej twarzy.
A już nawet kupiłam sobie 5 żółtych kwiatków dla poprawienia nastoju. Jesteś
lepszy!
Czuję jak mi podskoczyło z 3 na 5 :-)))

Ładny nick, postaram się wrócić

Marta

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-02-27 15:41:01

Temat: Odp: Wystarczy mu otworzyc drzwi....
Od: "Smerf" <f...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik <m...@p...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:4...@n...onet.pl...
> Czuję jak mi podskoczyło z 3 na 5 :-)))

No taka rola Smerfów, cieszę się.

Całuję
Smerf



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-02-27 21:34:06

Temat: Re: Wystarczy mu otworzyc drzwi....
Od: "everyman" <c...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

> Ile czlowiek musi sie usmiechac, ile musi radosci z siebie wyciagnac, by
moc
> powiedziec wreszcie JESTEM SZCZESLIWY, prawda? Dlatego zupelnie nie moge
> pojac dlaczego JEDNA porazka, pozwala myslec ze jest sie nieszczesliwym.
> Dlaczego tyle wymagamy od szczescia? Przeciez ono jest wszedzie - a my na
> miliony roznych sposobow staramy sie je omijac. Stoi za rogiem, jest w
> ludzkim spojrzeniu, w malym kotku, w staruszce na swiatlach w ruchu
powieki,
> w kazdym dzwieku. Ono jest wszedzie, o szczescie nie trzeba zabiegac, jemu
> wystarczy otworzyc drzwi.
>
> Nie zrozumiem tego nigdy, chyba nie potrafie !
>
> Karolina

ja tam niewiem,
nie powiem zebym tryskal szczesciem,
chcialbym sie nauczyc we wszystkim widziec szczescie,
ale zycie takie nie jest, ono sklada rowniez sie z wielu trosk,
przez ktore to cieko mowic o jakims szcesliwym zyciu.
Ale chcialbym tak do tego podchodzic,
bo wiecie wystarczy jakies nipowodzenie na jednym polu,
i juz nie mozna mowic o szczesciu, chocby wszystko inne bylo cacy cacy...
a moze sie myle,
sam juz nie wiem,
z drogiej strony nie jestem "nieszczesliwy".




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

plotki
temat pracy magisterskiej
do RAFAEL-a
wolanie z otchlani ...
wolanie z otchlani ...

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »