Tue, 20 Jan 2004 19:29:14 +0100, na pl.soc.rodzina, Dunia napisał(a):


> Niektorzy po prostu nie ekscytuja sie telewizyjna propaganda i tyle.

Nie chodzi (mam taką nadzieję) o to, że żołnierz pojechał do Iraku. A jeśli
jednak o to chodzi, to ja przepraszam.
IMO rzecz w tym, że czekała na niego babka bojąc się czy mąż wróci cały. Co
za różnica czy mu ktoś kazał czy może sam chciał tam pojechać? Robicie z
tego wątku przepychankę polityczną nie mającą nic wspólnego z tym co czuje
NelaBad.

Osobiście bardzo się cieszę, że facet Neli wrócił. Szczególnie gdy sobie
pomyślę, że moja żona mogłaby z powodu jakiegoś wypadku nie wrócić nigdy do
domu.

puchaty