Data: 2011-11-16 16:22:08
Temat: Re: Z dedykacją dla XL - Adoptuj polskie dzieci!
Od: zażółcony <r...@c...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2011-11-16 16:55, medea pisze:
> W dniu 2011-11-16 13:07, zażółcony pisze:
>>
>> Uzasadnienie:
>> Ja w tym zamieszaniu nie widzę nakreślonych celów długoterminowych,
>> które Ty chcesz osiągnąć dla swoich dzieci. Imo obietnica dana
>> babci to trochę mało, żeby wmanewrowywać dzieci w coś sobie
>> jednak ... obcego.
>
> Obcego? Żółty, piszesz do osoby, która wychowała się w rodzinie
> katolickiej, w katolickim kraju, a przede wszystkim pisała, że wierzy i
> uznaje chrześcijańskie wartości.
Obcego - jak odrzucony przeszczep. Niby nerka i niby wiadomo do czego -
ale jednak odrzucona.
"Idealnie" to powinno imo być tak: w hołdzie dla wolności wyboru
oraz w trosce dla JAKOŚCI WSPÓLNOTY KK - dziecka nie chrzcimy,
a dziecko jak dorasta - samo wstępuje do wspólnoty, rozumiejąc i
akceptując jej wartości. Dzięki temu wnosi do wspólnoty coś
dorosłego, dojrzałego.
W wypadku Paulinki imo wygląda to bardziej tak: w hołdzie
dla wolności wyboru oferujemy dziecku możliwość buntu, jak
dojrzeje, a tymczasem z braku troski o jakość wspólnoty kk
wrzucamy w nią niedojrzałe dziecko. Jeśli założyć, że
kk to takie przedszkole, z którego się wyrasta - to ok,
może być. Tylko przedszkolanki jakieś takie trochę ...
smutne i przesterowane przez jeszcze smutniejszych facetów.
> Co do reszty - te oraz podobne dylematy czekają nas zawsze. Nie
> unikniemy ich. Podobnie źle wielu rodziców wyraża się o nauczycielach
> chociażby i o szkole, jednocześnie wymagając od dzieci szóstek i jako
> takiego posłuszeństwa. Podobnie sami popełniamy różne błędy równocześnie
> oczekując od dzieci, żeby ich nie popełniały. Nie jesteśmy idealni, nie
> zawsze potrafimy być konsekwentni. Możemy się jedynie starać.
... no fakt ... może więc nie ma o czym mówić ?
|