Data: 2011-11-17 22:02:47
Temat: Re: Z dedykacją dla XL - Adoptuj polskie dzieci!
Od: Lebowski <lebowski@*****.net>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2011-11-17 17:17, Ikselka pisze:
> Dnia Wed, 16 Nov 2011 12:48:50 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> Ikselka pisze:
>>> Dnia Tue, 15 Nov 2011 21:29:42 +0100, medea napisał(a):
>>>
>>>> W dniu 2011-11-15 19:47, Paulinka pisze:
>>>>> Słuszne uwagi.
>>>>> Jetem osobą wierzącą, nie jestem ateistką, nie jestem również
>>>>> antyklerykalna. Wartości chrześcijańskie są mi bliskie i tak wychowuję
>>>>> dzieci, więc nie powinno być problemu.
>>>>>
>>>> I na pewno nie będzie. Tylko nie idź najeżona załatwiać tego chrztu. ;)
>>>>
>>>
>>> Ja tylko pytam (i o to powinien spytac mądry kapłan) - dlaczego akurat w
>>> KK.
>>> Chrześcijaństwo bowiem to duuuuży kawałek wiary.
>>
>> Ponieważ babcia i nasi rodzice są katolikami? Bardzo skomplikowane,
>> wiem, że trudno na to było wpaść.
>> Przeczytałam sobie Twoje nocne wywody na temat mojej wiary. I wiesz co?
>> Zajmij się z kolegą L. swoim własnym sumieniem.
>> Kiedyś Chiron na moje pytanie czemu wobec dość rozbieżnych opinii na
>> pewne sprawy z Tobą, nie podejmuje w związku z tym żadnego dyskursu,
>> odpowiedział, że drażliwe tematy omija, żeby nie psuć poprawnych stosunków.
>> I mogę zrozumieć postawę Chirona. Natomiast Twoje bezczelne cięcie
>> cytatów i odnoszenie się tylko do kawałków zdań z mojej rozmowy z
>> Lebowski świadczy _wyłącznie_ o tym jaka jesteś zakłamana i nieszczera.
>> Przyjmij więc do wiadomości prosty fakt, iż od dzisiaj przestaję
>> traktować Cię poważnie. Bez odbioru.
>
> Ależ innych oczekiwań nie mam. Jakżebym mogła. Po tym, co Ci napisałam. Na
> pewno odbiór będzie od osób, które Ci mówią, że da się załatwić.
> A ja też wiem, że Ty TO załatwisz.
> Myślałaś, że mam jakieś wątpliwości? - żadnych.
Ja za to mam i to spore. Pomijajac juz jej ciagle gowniarstwo i pozuwe z
tym chrztem, do ktorego zobowiazal ja rzekomo nagly przyplyw uczuc do
babci, a ktorego na pewno nigdy nie miala zamiaru spelnic.
Zreszta roczna zwloka jest przeciez az nazbyt wymowna.
Jednak ich powod jest troche inny.
Gdy Sw. Piotr ratowal z Rzymu przed bezsensownym straceniem to co wtedy
bylo chyba najcenniejsze nie tylko dla niego, ale nawet dla wiary
chrzescijanskiej i chrzescijan, czyli swoja apostolska osobe, to na jego
drodze stanal Chrystus, ale nie zeby go ocalic czy pomoc, tylko zeby
zawrocic go na smierc.
Sw. Piotr takze nie prosil go o ocalenie czy pomoc, ale widzial, ze
przyszedl czas zaplaty za swoja zdrade, w dodatka gorsza niz Judasza, bo
po trzykroc wyrzekl sie Jego pomimo przechwalek o swoim oddaniu.
Jak widac, nawet milosierny Zbawca nie wybaczyl zdrady, choc wybaczyl
ludziom tak wiele.
Mysle, ze zdrajca nie dokonal nigdy aktu skruchy jak powinien i nie
zlagodzil wyroku Boskiego na siebie.
Pewnie kazdy zdrajca swojej wiary, kosciola i Chrystusa bedzie mial
podobnie w najmniej dogodnym dla siebie momencie spotkanie i okazje do
zapytania: Quo vadis Domine? I bedzie znal juz odpowiedz oraz jej
konsekwencje.
A jego potomstwo szczerze watpie, zeby bylo mile widziane, czego wyraz
da pewnie sam ksiadz.
Ze juz nie wspomne tutaj o nieowlosionych maUpach, ktore nawet nie maja
pojecia za co je to spotka lub bliskich z ich stada i w dodatku jeszcze
osmielaja sie pomstowac Stworcy.
|