Path: news-archive.icm.edu.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!newsfeed2.atman.pl!newsfeed.
atman.pl!.POSTED!not-for-mail
From: Paulinka <p...@w...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Z dedykacją dla XL - Adoptuj polskie dzieci!
Date: Fri, 18 Nov 2011 11:18:46 +0100
Organization: ATMAN - ATM S.A.
Lines: 48
Message-ID: <ja5beh$9o7$1@node2.news.atman.pl>
References: <j9bc6r$n22$1@news.onet.pl> <1biwp4og3jekz$.2bi9opwy7xs7$.dlg@40tude.net>
<j9jdl2$ojg$2@news.onet.pl> <d...@4...net>
<j9juqo$fo3$10@node2.news.atman.pl>
<p...@4...net>
<j9k1mc$fo3$24@node2.news.atman.pl>
<1gkg5vnrhmh7r$.65rw2unlhpj5$.dlg@40tude.net>
<j9k44l$fo3$35@node2.news.atman.pl>
<n2fbg7hst5j3$.4ldb69t0sey3.dlg@40tude.net>
<j9k65s$fo3$43@node2.news.atman.pl> <j9k8r5$g66$4@news.icm.edu.pl>
<j9k9c6$fo3$57@node2.news.atman.pl> <j9qjch$ail$2@news.icm.edu.pl>
<j9u50a$3hh$10@node2.news.atman.pl> <j9ubfo$if1$1@news.icm.edu.pl>
<j9uc4t$3hh$19@node2.news.atman.pl> <j9ui3l$gbl$2@news.icm.edu.pl>
<j9uicu$3hh$31@node2.news.atman.pl> <ja091v$ph$1@news.icm.edu.pl>
<ja0mck$ul7$1@news.icm.edu.pl> <ja0nvh$38f$1@news.icm.edu.pl>
<ja2vai$k90$1@news.icm.edu.pl> <ja303j$vn1$1@news.icm.edu.pl>
NNTP-Posting-Host: nat3.finemedia.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: node2.news.atman.pl 1321611537 9991 188.122.20.27 (18 Nov 2011 10:18:57 GMT)
X-Complaints-To: u...@a...pl
NNTP-Posting-Date: Fri, 18 Nov 2011 10:18:57 +0000 (UTC)
User-Agent: Thunderbird 2.0.0.24 (Windows/20100228)
In-Reply-To: <ja303j$vn1$1@news.icm.edu.pl>
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:614835
Ukryj nagłówki
zażółcony pisze:
>> Jak najbardziej jest, ale może mniej mówić, a więcej działać? A może
>> bardziej ufać dziecku i jego odbiorowi rzeczywistości zamiast
>> przyzwyczajać do negowania wszystkiego? No nie wiem, jak sądzisz?
> teoretycznie w każdej sytuacji tkwi jakiś potencjał i jakieś
> zagrożenia. Imo warto po prostu stworzyć takie warunki, w którym
> będzie możliwa z dzieckiem szczera rozmowa, a dziecko będzie
> miało podstawy do poczucia wspólnej tożsamości z rodzicem
> - w pierwszej kolejności. Nie z księdzem, nie z siostrą, ani
> nie ze zmarłą babcią. Byłoby głupio, gdyby dziecko miało poczucie,
> że jego mama jest np. 'gorsza', że ma jakąś 'skazę' i dlatego
> nie chodzi na religię czy coś. Że posłała dziecko na religię
> z jakąś misją, której sama nie potrafi zrealizować, czy z
> poczucia winy wobec czegoś nieokreślonego.
> A tu widzę ryzyko powstania takiej sytuacji. I dziecko nawet nie
> będzie tego uczucia werbalizować - będzie się ono pojawiać
> 'w tle' jego relacji z rodzicem, jego relacji z kościołem.
> Imo Paulinka powinna dobrze się zastanowić nad tym, jak pokazać
> dziecku, że jest silna, konsekwentna i wie, co robi.
Oj Redi Ty naprawdę potrafisz wyciągać wnioski właściwie z niczego.
Pozwolę sobie podsumować wszystko w jednym poście i nie skakać po
innych.
Nie dokonałam aktu apostazji - nie wiem, skąd ten wniosek, ponieważ
zdementowałam to bezpośrednio po tym, jak XL zasugerowała coś takiego.
Moje dzieci wychowuję w sposób otwarty i partnerski. Są ustalone reguły
i to zawsze ja i tż mamy ostatnie słowo, ale jest też zawsze miejsce na
rozmowę. Nie doprowadzam nigdy do sytuacji, kiedy mówię NIE bez żadnego
uzasadnienia, chyba, że sprawa dotyczy bezpieczeństwa i nie ma czasu na
dyskusję.
Przede wszystkim daję im dobry przykład. Nie kłamię, nie manipuluję, nie
wchodzę nigdy w żadne układy, nie wymagam ponad ich siły, nie pozwalam
im bawić się niczyimi uczuciami.
Dostaję wyłącznie pozytywne opinie o nich od dorosłych, którzy mają z
nimi kontakt.
Dzieci do mnie przychodzą, jeśli mają z czymś problem. Ich tożsamość IMO
nie jest niczym zagrożona. Mam u nich i posłuch i autorytet.
Moje relacje z Kościołem są żadne. Nie komentuję tego, co dzieje się
wokół Kościoła.
Jeżeli dzieci nie będą chciały chodzić na religię i do Kościoła, to nie
będą tego robić.
Decyzję o chrzcie podjęłam pod pewnymi warunkami.
Jak dla mnie koniec tematu. Tym razem na serio.
--
Paulinka
|