W dniu 2011-11-21 01:50, Ikselka pisze:
> Dnia Sun, 20 Nov 2011 02:01:26 +0100, zażółcony napisał(a):
>
>> Spychasz temat na jakąś bocznicę.
>> 15-stolatka to 15-stolatka. A dorosły ksiądz to dorosły ksiądz.
>> Jeśli dochodzi do kontaktów seksualnych to jest to pedofilia
>> i on jest za to odpowiedzialny. Nie ona, nie jej rodzice
>> (bo przecież jej nie nakłaniali).
>
> Było ją stać na opór wobec wiary/religii/KK - zanim doszło do spotkań.
> Pytanie - dlaczego w tym momencie zaniechała oporu.

Wiesz co ? A pójdźmy na całość. Załóżmy, że po prostu jej
się to wtedy podobało. Że oto np. obudziło się w niej coś,
czego wcześniej nie znała i podążyła za tym. Źle zaczęła
to kojarzyć dopiero po którymś razie, kiedy ksiądz powiedział
'dosyć' i z powodów nie bardzo zrozumiałych dla młodej dziewczyny -
nagle zaprzestał kontaktów. Poczuła się odrzucona.
No i co teraz ? Lżej Ci ? Ksiądz niewinny ?