Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Z kuchni :-)

Grupy

Szukaj w grupach

 

Z kuchni :-)

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 549


« poprzedni wątek następny wątek »

361. Data: 2009-03-08 21:16:10

Temat: Re: Z kuchni :-)
Od: medea <m...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora

Paulinka pisze:

> Niszczy tkaniny.

Czym się przejmujesz? Nie ma niezastąpionych. ;)

Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


362. Data: 2009-03-08 21:17:31

Temat: Re: Z kuchni :-)
Od: Paulinka <paulinka503@precz_ze_spamem.wp.pl> szukaj wiadomości tego autora

medea pisze:
> Paulinka pisze:
>
>> Niszczy tkaniny.
>
> Czym się przejmujesz? Nie ma niezastąpionych. ;)

No to chyba nie masz swoich ulubionych rzeczy :)
--

Paulinka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


363. Data: 2009-03-08 21:18:56

Temat: Re: Z kuchni :-)
Od: medea <m...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora

Paulinka pisze:

> No to chyba nie masz swoich ulubionych rzeczy :)

Staram się nie przywiązywać do rzeczy.

Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


364. Data: 2009-03-08 21:23:29

Temat: Re: Z kuchni :-)
Od: Paulinka <paulinka503@precz_ze_spamem.wp.pl> szukaj wiadomości tego autora

medea pisze:
> Paulinka pisze:
>
>> No to chyba nie masz swoich ulubionych rzeczy :)
>
> Staram się nie przywiązywać do rzeczy.

Szkoda, bo niektóre są naprawdę cenne. Młody tak kocha swojego
wyliniałego słonia, że jechaliśmy 80 km, żeby mu tę kupkę trocin
przywieźć do domu.


--

Paulinka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


365. Data: 2009-03-08 21:34:27

Temat: Re: Z kuchni :-)
Od: tren R <t...@n...sieciowy> szukaj wiadomości tego autora

Paulinka pisze:
> medea pisze:
>> Paulinka pisze:
>>
>>> No to chyba nie masz swoich ulubionych rzeczy :)
>>
>> Staram się nie przywiązywać do rzeczy.
>
> Szkoda, bo niektóre są naprawdę cenne. Młody tak kocha swojego
> wyliniałego słonia, że jechaliśmy 80 km, żeby mu tę kupkę trocin
> przywieźć do domu.

ja pamiętam, jak mój ojciec wyrzucił mi pluszowego psa, którego
ukochałem nad życie.to był mój kurwa pies najmojszy, najpsiejszy i
najkochańszy.
lat miałem wtedy pewnie z 6 czy 7 ale pamiętam to i będę pamiętał.
robiłem psu zastrzyki bo już chory był (wyłysiał, wyliniał itede)
aż zgnił od środka. i ojciec go wziął i wyrzucił bez pytania.

chyba do dziś mam o to do niego pretensje :)

--
Tu i Teraz. 16 minut. Enjoy!
http://www.lastfm.pl/music/Tu+i+Teraz/16+Minut

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


366. Data: 2009-03-08 21:42:13

Temat: Re: Z kuchni :-)
Od: medea <m...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora

tren R pisze:

> ja pamiętam, jak mój ojciec wyrzucił mi pluszowego psa, którego
> ukochałem nad życie.to był mój kurwa pies najmojszy, najpsiejszy i
> najkochańszy.

Ja miałam takiego pluszowego misia strasznie już wyświechtanego, którego
dodatkowo owijałam wysłużonym kocykiem i zabierałam wszędzie ze sobą,
czego moja mama nie mogła zwalczyć mimo usilnych prób. Aż do około 5.
roku życia. Nie pamiętam, jak się z nim rozstałam.

Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


367. Data: 2009-03-08 21:43:08

Temat: Re: Z kuchni :-)
Od: Paulinka <paulinka503@precz_ze_spamem.wp.pl> szukaj wiadomości tego autora

tren R pisze:
> Paulinka pisze:
>> medea pisze:
>>> Paulinka pisze:
>>>
>>>> No to chyba nie masz swoich ulubionych rzeczy :)
>>>
>>> Staram się nie przywiązywać do rzeczy.
>>
>> Szkoda, bo niektóre są naprawdę cenne. Młody tak kocha swojego
>> wyliniałego słonia, że jechaliśmy 80 km, żeby mu tę kupkę trocin
>> przywieźć do domu.
>
> ja pamiętam, jak mój ojciec wyrzucił mi pluszowego psa, którego
> ukochałem nad życie.to był mój kurwa pies najmojszy, najpsiejszy i
> najkochańszy.
> lat miałem wtedy pewnie z 6 czy 7 ale pamiętam to i będę pamiętał.
> robiłem psu zastrzyki bo już chory był (wyłysiał, wyliniał itede)
> aż zgnił od środka. i ojciec go wziął i wyrzucił bez pytania.
>
> chyba do dziś mam o to do niego pretensje :)

O widzisz właśnie o to mi chodziło:P


--

Paulinka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


368. Data: 2009-03-08 21:43:25

Temat: Re: Z kuchni :-)
Od: tren R <t...@n...sieciowy> szukaj wiadomości tego autora

medea pisze:
> tren R pisze:
>
>> ja pamiętam, jak mój ojciec wyrzucił mi pluszowego psa, którego
>> ukochałem nad życie.to był mój kurwa pies najmojszy, najpsiejszy i
>> najkochańszy.
>
> Ja miałam takiego pluszowego misia strasznie już wyświechtanego, którego
> dodatkowo owijałam wysłużonym kocykiem i zabierałam wszędzie ze sobą,
> czego moja mama nie mogła zwalczyć mimo usilnych prób. Aż do około 5.
> roku życia. Nie pamiętam, jak się z nim rozstałam.

czyli pewnie jakoś naturalnie :)

--
Tu i Teraz. 16 minut. Enjoy!
http://www.lastfm.pl/music/Tu+i+Teraz/16+Minut

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


369. Data: 2009-03-08 21:43:26

Temat: Re: Z kuchni :-)
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Sun, 08 Mar 2009 22:42:13 +0100, medea napisał(a):

> tren R pisze:
>
>> ja pamiętam, jak mój ojciec wyrzucił mi pluszowego psa, którego
>> ukochałem nad życie.to był mój kurwa pies najmojszy, najpsiejszy i
>> najkochańszy.
>
> Ja miałam takiego pluszowego misia strasznie już wyświechtanego, którego
> dodatkowo owijałam wysłużonym kocykiem i zabierałam wszędzie ze sobą,
> czego moja mama nie mogła zwalczyć mimo usilnych prób. Aż do około 5.
> roku życia. Nie pamiętam, jak się z nim rozstałam.
>
> Ewa

Pewnie "uciekł", jak chomik mojej córki, kiedy zmuszony był zdechnąć...
--
"Święto Kobiet jest jak Czerwona Księga, gdzie IUCN wpisuje ginące gatunki,
którym należy stworzyć warunki, aby miały możliwość realizacji...
Tylko kobietom dyskryminowanym i uciśnionym jest ono nadal potrzebne -
przynajmniej ten raz w roku poczuć się naprawdę kobietą."
TŻ mój najmilszy :-)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


370. Data: 2009-03-08 21:47:55

Temat: Re: Z kuchni :-)
Od: Paulinka <paulinka503@precz_ze_spamem.wp.pl> szukaj wiadomości tego autora

medea pisze:
> tren R pisze:
>
>> ja pamiętam, jak mój ojciec wyrzucił mi pluszowego psa, którego
>> ukochałem nad życie.to był mój kurwa pies najmojszy, najpsiejszy i
>> najkochańszy.
>
> Ja miałam takiego pluszowego misia strasznie już wyświechtanego, którego
> dodatkowo owijałam wysłużonym kocykiem i zabierałam wszędzie ze sobą,
> czego moja mama nie mogła zwalczyć mimo usilnych prób. Aż do około 5.
> roku życia. Nie pamiętam, jak się z nim rozstałam.


Moja mam znalazła w lesie zajączka. Dostał swoje miejsce w kartonie w
kuchni pod stołem. Niestety pewnego pięknego dnia na stole po powrocie
ze szkoły zagościł pasztet. Babcia zawsze była praktyczna. To dopiero
trauma i autentyk.

--

Paulinka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 30 ... 36 . [ 37 ] . 38 ... 50 ... 55


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Staję się nudna...
CDN...
co mi jest?
Uwaga na donosicieli!!!!!
Do cbneta

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »