Data: 2007-10-30 16:31:50
Temat: Re: Z maila na priva: od virtuala do realu i spowrotem?
Od: "Sky" <s...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "michal" <6...@g...pl> napisał w wiadomości
news:fg75bv$dh2$1@inews.gazeta.pl...
>
> Użytkownik "Sky" napisał w wiadomości :
> [...]
>
> > Rozumiem że dyskutujesz jedynie z ostatnim zdaniem frazy na resztę się
> > zgadzasz.
> > Wydaje ci się że ty chcesz pisać. Masz [w danej chwili posiadasz]
> > chęć...ale
> > to nie od ciebie zalezy czy ją masz. Będziesz z tym polemizował? W
oparciu
> > o
> > co...?
>
> Nie muszę się do wszystkiego, co napiszesz, odnosić, prawda?
Ależ dopiero deklarowałeś się że chcesz [się odnieść do tego i owego]
...a tu nagle już nie chcesz? Jakże łatwo ci owe chęci odebrać... ;P
> >> >> >> W wyjątkowych sytuacjach rozumiem...jeśli chodzi o jakąś wartość
> >> >> >> nadrzędną
> >> >> >> np wspólny cel, wobec którego starania zachowywania minimum
> > niezbędnej
> >> >> >> anonimowości tracą znaczenie, ale czy naprawdę uważacie że mamy
coś
> >> >> >> takiego
> >> >> >> do zrobienia, do zwojownia?
> >> >> > Skąd możesz wiedzieć, czy w tej grupie masz taką możliwość,
> >> > Potencjał każdego człowieka jest ogromny więc i wasz...oby... ;)))
> >> >> > skoro swoją
> >> >> > niezależność gwoździami do monitora przybiłeś?
> >> > Oj to raczej ty sobie tylko to tak -doprawdy- malowniczo wyobrażasz
> >> > a moja niezalezność na razie przydaje mi się bardziej niż spoufalanie
> >> > ;)
> >> Do czego, jeśli mogę spytać?
>
> > O - [poza wieloma] do jednej dość zasadniczej sprawy:
> > do utrzymywania otwartego umysłu i wolnego serca [bo to jedno i to samo]
>
> No to wybacz! Nie znam tej techniki, którą stosujesz. Otwarty umysł nie
> znosi ograniczeń,
Więc twój nie jest otwarty...co rusz doszukujesz się gdzie bądź
predestynatów
i ograniczeń... ;)
> Ty natomiast działasz w określanych przez siebie ramach, a
> to musi powodować ograniczenia.
Tobie na pewno... ;P
Wolałbyś zebym przyjął twoje zasady
[działał w ramach nakreslonych przez ciebie] -co? ;)
Musi to na rusi -ot "własne zasady" jako kolejny ogranicznik-predystynat
jaki starasz się wprowadzać sam sobie wmawiając go innym...
> Być moze jesteś dopiero na początku drogi...
Bardzo chciałbyś mnie zdaje się w tym mejscu właśnie widzieć...he he
Bo inaczej musisz siebie tam usytuować...bez względu na dotychczasowe
swoje przekonanie o "osiagnięciach w postępie na jakiejś drodze"... ;P
A na jakiej drodze jesteś-wiesz choć? ;)))
> >> Bo jak jesteś przywiązany tylko do słowa
> >> pisanego, to warsztat przynajmniej byś doskonalił, a nie lenistwo swoje
> >> tłumaczył niby to inspirującym rozmówcę nieładem (żeby choć
> > artystycznym!).
> >> ;)
>
> > Już ci klarowałem jak komu mądremu: presja na warsztat to rzecz
> > schlebiania
> > konwenansom które i ciebie widno tłamszą a chcesz żeby i mnie
pogrzebały?
> > Ja tam o detale nie dbam -dyabeł tkwi w szczególcach... ;)
>
> Twoja wola, Sky... A nie lepiej zamiast klarować, to otworzyć się na
> otwartośc innych? Do tego trzeba mówić podobnym językiem, którego pisownia
> jest częścią. :)
Więc masz okazję się wykazać i za pomocą poprawnej pisowni sformułować to
co chciałbyś zaproponować w realu, a nie wciąż bzdurzyć że muszę to lub
tamto
żebyś ty mógł cokolwiek... ;P
> >> >> > Rusz się i sprawdź to.
> >> > Nie muszę się nigdzie ruszać..toć wystarczy do mnie napisać [jeśliby
> > ktoś
> >> > chciał]
> >> > Ja tam nie mam potrzeby nic sprawdzać...w realu
> >> > i nie wymagam by ktokolwiek w to wierzył
> >> > a już "ruszać" bynajmniej mi się nie chce... ;)
> >> To już wiemy...
> > To po co wciąż wiercisz dziurę w brzuchu? ;)
> >> >> >> Może i byłoby kilka spraw tego wartych...tylko kto z was o nich
> > wie...
> >> >> > Przyjdź i oświeć kogoś z nas...
> >> > Skoro tak mówisz widać nie wiesz że to w ten sposób nie działa.
> >> > O "tych kilku sprawach" każdy kto jest zdolny, dowiaduje się sam
> >> > poznając własne potrzeby i ludzką-swoją- naturę, reszta to coś co
> >> > zwą [też ci co nie wiedzą co to] "jednym duchem-jednym sercem"...
>
> >> Wcale tak nie uważam. Samemu nic się nie da zdziałać. Tobie także.
> >> Chociaż
> >> myśleć musisz o innych ludziach. Koegzystencja zawsze i wszędzie.
> >> Relacje,
> >> relacje, relacje królują. Sam - byłbyś po prostu nikim.
>
> > Ale zależy JAKIE relacje. Może dla ciebie ważne są każde [bylejakie].
> > Ja jestem [już?] wybredny...i można mi to mieć oczywiście za złe... ;)
>
> Wyglądasz raczej na samoograniczajacego się, niż wybrednego. Jeżeli
szukasz
> szczególnych relacji z ludźmi, to czemu masz do tego tak kiepskie
narzędzie
> i nazywasz je jeszcze "otwartym umysłem"?
> Ale to nie moja sprawa! :)
Za bardzo się angażujesz w udowadnianie że jest inaczej niż jest
żeby można ci wierzyć iż nie widzisz w tym swojego własnego interesu... ;P
|