Data: 2007-10-30 23:13:27
Temat: Re: Z maila na priva: od virtuala do realu i spowrotem?
Od: "Sky" <s...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "michal" <6...@g...pl> napisał w wiadomości
news:fg8cnl$1gf$1@inews.gazeta.pl...
>
> Użytkownik "Sky" :
> >> Nie muszę się do wszystkiego, co napiszesz, odnosić, prawda?
>
> > Ależ dopiero deklarowałeś się że chcesz [się odnieść do tego i owego]
> > ...a tu nagle już nie chcesz? Jakże łatwo ci owe chęci odebrać... ;P
>
> Już nie pamiętam, czego dotyczyła deklaracja. Ale to nieprawda, że łatwo
> chęci mi odebrać. To Ty jesteś mistrzem w odbieraniu! ;)
> Wiesz, o co mi chodzi... o formę.
Sam sobie więc ją odbierasz czepiając się [przywiazując]
jak rzep [do] tej formy...
ja tylko katalizuję twoją skłonność swoimi dysformiami ;)
> >> >> >> >> W wyjątkowych sytuacjach rozumiem...jeśli chodzi o jakąś
wartość
> >> >> >> >> nadrzędną
> >> >> >> >> np wspólny cel, wobec którego starania zachowywania minimum
> >> > niezbędnej
> >> >> >> >> anonimowości tracą znaczenie, ale czy naprawdę uważacie że
mamy
> > coś
> >> >> >> >> takiego
> >> >> >> >> do zrobienia, do zwojownia?
> >> >> >> > Skąd możesz wiedzieć, czy w tej grupie masz taką możliwość,
> >> >> > Potencjał każdego człowieka jest ogromny więc i wasz...oby... ;)))
> >> >> >> > skoro swoją
> >> >> >> > niezależność gwoździami do monitora przybiłeś?
> >> >> > Oj to raczej ty sobie tylko to tak -doprawdy- malowniczo
wyobrażasz
> >> >> > a moja niezalezność na razie przydaje mi się bardziej niż
> >> >> > spoufalanie
> >> >> > ;)
> >> >> Do czego, jeśli mogę spytać?
> >> > O - [poza wieloma] do jednej dość zasadniczej sprawy:
> >> > do utrzymywania otwartego umysłu i wolnego serca [bo to jedno i to
> >> > samo]
>
> >> No to wybacz! Nie znam tej techniki, którą stosujesz. Otwarty umysł nie
> >> znosi ograniczeń,
>
> > Więc twój nie jest otwarty...co rusz doszukujesz się gdzie bądź
> > predestynatów
> > i ograniczeń... ;)
>
> To nie ja jestem niewolnikiem przeznaczenia i samoograniczeń. Spójrz
> prawdzie w oczy i wyjdź z piaskownicy, wojowniku!
> Wtedy pogadamy o czymś konkretnym.
jak wyleziesz ze swojej foremki ołowianonogi żołnierzyku -to może... ;P
> >> Ty natomiast działasz w określanych przez siebie ramach, a
> >> to musi powodować ograniczenia.
>
> > Tobie na pewno... ;P
> > Wolałbyś zebym przyjął twoje zasady
> > [działał w ramach nakreslonych przez ciebie] -co? ;)
> > Musi to na rusi -ot "własne zasady" jako kolejny
ogranicznik-predystynat
> > jaki starasz się wprowadzać sam sobie wmawiając go innym...
>
> Daleki jestem od wmawiania Ci czegkolwiek. Zadajesz temat, pytasz, to Ci
> odpowiadam wg własnego poglądu. Z grzeczności chociażby. :) Ponieważ
czujesz
> się zagrożony z zewsząd, to warczysz na każdą kwestię widzianą inaczej.
> Wyluzuj! Jak chcesz, oczywiście! ;DDDDD
"Luz" a ćo to takiego organie w formal-dehydzie?! ;P
> >> Być moze jesteś dopiero na początku drogi...
>
> > Bardzo chciałbyś mnie zdaje się w tym mejscu właśnie widzieć...he he
> > Bo inaczej musisz siebie tam usytuować...bez względu na dotychczasowe
> > swoje przekonanie o "osiagnięciach w postępie na jakiejś drodze"... ;P
> > A na jakiej drodze jesteś-wiesz choć? ;)))
>
> Na szlaku otwartego umysłu i czystości zasad. Nie po drodze nam razem?
Mijamy się własnie: ja szusuję już w dół gdy ty
pchasz swą śniegową kulkę na szczyt
Syzyfie Olimpu Formy Języka ;)
> >> >> Bo jak jesteś przywiązany tylko do słowa
> >> >> pisanego, to warsztat przynajmniej byś doskonalił, a nie lenistwo
> >> >> swoje
> >> >> tłumaczył niby to inspirującym rozmówcę nieładem (żeby choć
> >> >> artystycznym!).
> >> >> ;)
> >> > Już ci klarowałem jak komu mądremu: presja na warsztat to rzecz
> >> > schlebiania
> >> > konwenansom które i ciebie widno tłamszą a chcesz żeby i mnie
> > pogrzebały?
> >> > Ja tam o detale nie dbam -dyabeł tkwi w szczególcach... ;)
> >> Twoja wola, Sky... A nie lepiej zamiast klarować, to otworzyć się na
> >> otwartośc innych? Do tego trzeba mówić podobnym językiem, którego
> >> pisownia
> >> jest częścią. :)
>
> > Więc masz okazję się wykazać i za pomocą poprawnej pisowni sformułować
to
> > co chciałbyś zaproponować w realu, a nie wciąż bzdurzyć że muszę to lub
> > tamto
> > żebyś ty mógł cokolwiek... ;P
>
> Obaj nic nie musimy.
Muszę ci wykazać ze ty teraz musisz niemusieć? ;P
> >> >> >> > Rusz się i sprawdź to.
> >> >> > Nie muszę się nigdzie ruszać..toć wystarczy do mnie napisać
[jeśliby
> >> >> > ktoś chciał]
> >> >> > Ja tam nie mam potrzeby nic sprawdzać...w realu
> >> >> > i nie wymagam by ktokolwiek w to wierzył
> >> >> > a już "ruszać" bynajmniej mi się nie chce... ;)
> >> >> To już wiemy...
> >> > To po co wciąż wiercisz dziurę w brzuchu? ;)
> >> >> >> >> Może i byłoby kilka spraw tego wartych...tylko kto z was o
nich
> >> > wie...
> >> >> >> > Przyjdź i oświeć kogoś z nas...
> >> >> > Skoro tak mówisz widać nie wiesz że to w ten sposób nie działa.
> >> >> > O "tych kilku sprawach" każdy kto jest zdolny, dowiaduje się sam
> >> >> > poznając własne potrzeby i ludzką-swoją- naturę, reszta to coś co
> >> >> > zwą [też ci co nie wiedzą co to] "jednym duchem-jednym sercem"...
> >> >> Wcale tak nie uważam. Samemu nic się nie da zdziałać. Tobie także.
> >> >> Chociaż
> >> >> myśleć musisz o innych ludziach. Koegzystencja zawsze i wszędzie.
> >> >> Relacje,
> >> >> relacje, relacje królują. Sam - byłbyś po prostu nikim.
> >> > Ale zależy JAKIE relacje. Może dla ciebie ważne są każde [bylejakie].
> >> > Ja jestem [już?] wybredny...i można mi to mieć oczywiście za złe...
;)
>
> >> Wyglądasz raczej na samoograniczajacego się, niż wybrednego. Jeżeli
> > szukasz
> >> szczególnych relacji z ludźmi, to czemu masz do tego tak kiepskie
> > narzędzie
> >> i nazywasz je jeszcze "otwartym umysłem"?
> >> Ale to nie moja sprawa! :)
>
> > Za bardzo się angażujesz w udowadnianie że jest inaczej niż jest
> > żeby można ci wierzyć iż nie widzisz w tym swojego własnego interesu...
;P
>
> A ja cały czas sobie tłumaczę, że odpowiadam Ci przez grzeczność, bo chcę
> wierzyć, że za fasadą dziecinnego przekomarzania się i dzielenia włosów na
> czworo, kryje się jakaś normalność Twoja. A kto wie, czy nie przyjdzie nam
> się kiedyś spotkać? :)
>
Więc jednak masz interes...w udawaniu grzecznego? ;P
|