Data: 2007-03-28 12:08:10
Temat: Re: Z pamiętnika nadętej dętystki... ;) czyli nudne bicie piany...
Od: "Krystyna*Opty*" <K...@a...spam.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Iwon(k)a" <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:euc0sl$9v9$1@news.onet.pl...
> "Krystyna*Opty*" <K...@a...spam.pl> wrote in message
> news:eubeog$a91$1@news.onet.pl...
>
>>> pyskowki i dogadywania masz opanowane, gorzej z faktami.
>>
>> Właśnie, gdzie są te twoje fakty?
>
> zamiescilam, sa linki, w poprzednich dyskusjach podjelam tematy
> komentujace Twoje linki.
No i dalej nic z nich nie wynika...
>> Nie moja wina, ze narzucasz taki prymitywny styl dyskusji, a jak
z tego powodu
>> cię ignoruję, to zarzucasz mi ignorancję i unikanie odpowiedzi.
>
> bzdura. unikasz odpowiedzi na niewygodne pytania, kiedy prosze o
> dowody oglaszasz eot.
Staram się odpowiadać w miarę wolnego czasu, mimo że ty zamiast rzeczowej
dyskusji pleplasz jakieś chamskie uwagi o mnie i jedynie rzucasz serią
anglojęzycznych długich tekstów. I nawet nie czekając na odpowiedź
obszczekujesz mnie, mając nadzieję, że uda ci się to ściemnianie...
>>>> Powyżej odezwałam się NIE DO ciebie.
>>>
>>> i co z tego....
>>
>> To z tego, że wyciągasz chore wnioski... może dlatego, że twój narząd
>> do myślenia przechodzi akurat "zdrowy atak migreny"... ;P
>
> i kto tu bije piane.....jak sie kogos czepiasz o "kulture" swiec nia
> sama.
Pianę? Zapytałaś: "i co z tego..." To ci odpowiedziałam. Może jeszcze mam
ci podziękować za twoje chamstwo?
Trudno ci dogodzić... Nie odpowiadam - to piejesz z radości, że "unikam
odpowiedzi, bo jej nie znam". A jak odpowiadam - to nadal kręcisz
i wijesz się jak piskorz uciekając w personalne wycieczki.
>> "Migrena jest chronicznym stanem powracających ataków?"
>> I co to zmienia? Czego chciałaś tym magicznym zdaniem dowieść?
>> Czy tu napisali, że migrena nie jest chorobą?
>
> tak. dokladnie. popros tego kto ci to przetlumaczyl o doglabna
> analize.
No dzięki za komplement.
>>> w czasie histerii sie nie smieje.
>>
>> Co chciałaś przez to powiedzieć? Że ty w czasie ataku histerii się nie
>> śmiejesz?
>> Bo jeśli w tak niezdarny sposób chciałaś powiedzieć, że w histerii nie
>> występują ataki śmiechu, to znowu jesteś niedoinformowana...
>> http://glinki.com/?l=7d5v2a
>
> bardzo wiarygodne zrodlo...
Jakie by nie było, faktem jest, że nie słyszałaś nigdy określenia
"histeryczny śmiech", pani doktor...
> http://www.mayoclinic.com/health/conversion-disorder
/DS00877
>
> doucz sie.
Ty już lepiej nie łykaj tych swoich pastylek, bo widzę że kompletnie cię
przymuliło i nie mam z kim gadać... pogubiłaś się, ot co.
>>> to nie komentuj typu dogadywania a dyskutuj. nie bij piany po prostu.
No właśnie.
>> Oczywiście... dogadywać dyskutantowi tylko TY masz prawo, pani doktor...
>> a twoich dziwacznych i sprzecznych wypowiedzi oceniać nie wolno, bo ty jesteś
>> medyczna wyrocznia z glejtem na mądrość absolutną ;>
>
> czy to nie ty sie czepialas o bicie piany, a teraz juz masz pratensje, ze
> tobie ktos zabrania??? dobrze Ty sie czujesz?
No i sama widzisz, że z tobą dyskusja jest tylko pyskówką, więc po co
wymyślasz kłamstwa, ze unikam z tobą dyskusji bo "nie znam odpowiedzi na
twoje "mondre" pytania"? Na każde ci odpowiedziałam, ale ty dalej kleisz
durnia... za to omijasz wszystkie moje pytania... bo co ci innego zostało...
>> Mogłabyś przynajmniej pisać poprawnie po polsku, pani doktor...
>> A co masz do googla? Wkurza cię że nie możesz znaleźć argumentów na swoje
>> doktorskie wydumki?
>
> i dlatego nie znalazlam wielu....lol
> malpa googlowac umie, gorzej z przesiewem informacji,i dlatego
> pozniej podajesz mi linki o histerii ze strony o ziolkach ......
Małpa? No pięknie... popisuj się dalej, pani doktor...
No tak, tym razem strona o ziółkach się nie podoba... mówimy nie o ziółkach
a o znanym zwrocie "histeryczny śmiech", o którym ty po prostu nie słyszałaś,
Ta stronka jest tylko dowodem, że zwrot ten funkcjonuje i nie jest moim
wymysłem. To nic złego, że o tym nie wiedziałaś, nie musisz wszystkiego
wiedzieć...
>> Oczywiście, ciebie to nie dotyczy, ty chodzisz do lekarza tylko wtedy gdy
>> jesteś zdrowa ;)
>> Nadal nie zmienia to faktu, że migrenowiec jest pacjentem, pani doktor...
>
> nie zmienia to faktu??? lol sama sobie przeczysz.....
>>
>>> dokladnie. jestem zdrowa. nie jestem dotknieta choroba.
>>
>> Udowodnij, że twoja migrena nie jest chorobą.
>
> a co post z linkami Ci sie nie wyswietlil?
Miałaś paluszkiem pokazać w którym miejscu napisano, że migrena nie jest
chorobą.
Sama tego nie znalazłaś, to się bawisz w ściemnianie podrzucaniem wielu
anglojęzycznych linków, łudząc się, że dostanę od nich oczopląsu i "mondrej"
iwon(C)e przytaknę...
Nic z tego, iwon(K)o... czarować to sobie możesz swoich pacjentów... :]
Definicja pojęcia "choroba" brzmi: "proces objawiający się zaburzeniami
w prawidłowym funkcjonowaniu części lub całości organizmu.
I ściemnianie innym nazewnictwem nie zmieni faktu, że migrena jest chorobą.
Te same psychologiczne zabiegi zmiany nazewnictwa stosują wegetarianie w swoich
pokarmach mięsopodobnych... ;)
>> Od tej "zdrowej migreny" nawet trudno ci skojarzyć to co napisałam, ale łykaj
>> dalej te swoje pastylki dla zdrowych... będziesz coraz zdrowsza... ;]
>
> wiem, ze smalec lepszy.....pokojarzylabym ironie tak jak ty.....ale wtedy
> to musialabym sie pociachac z rozpaczy nas straconya inteligencja,
> choc nadzieja jest taka, ze nie zauwazylabym tego....
Ot wysoki poziom odpowiedzi...
> pewno jestes na rencie, bo jestes zdrowa.....
Nie twój biznes...
Już nie wiesz czego się czepić w dyskusji o zdrowej migrenie... 8)
> strasznie to musialo bolec, przyznac sie do bledow.
A gdzie zobaczyłaś błędy, iwon(K)o?
A może akurat zobaczyłaś aurę przed atakiem twojej "zdrowej migreny" i nie
dostrzegłaś wszystkich literek na monitorze (?)... co?
Krystyna
--
Niektóre rodzaje prawdy są kłamstwem i te właśnie się cieszą największym
uznaniem. Jack London
|