Data: 2005-04-20 19:07:45
Temat: Re: Z pozdrowieniami dla nowego papy
Od: "jbaskab" <j...@o...wywal.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Przemysław Dębski" <p...@g...pl> napisał w wiadomości
news:d45ncv$nm4$1@inews.gazeta.pl...
>
> Skoro tak, to skąd się wzięło owe "niebezpieczne" i przed czym kościół
chce
> "bronić" swoich wiernych ? Po co R. przybija na twórczości dM pieczątkę
> "niebezpieczne, przed przeczytaniem spalić" - skoro to tylko inna
> interpretacja świata ?
Bo interpretacja świata inetrpretacji świata nie jest równa? I przyjmując
jedną nie mozna równocześnie przyjać drugiej? Bo przyjecie którejkolwiek
wiąże się z przyjęciem odmiennego patrzenia na świat, z odmiennym jego
podziałem i zupełnie różnym wyobrażeniem dobra i zła? Bo interpretacja KK
mówi o zbawieniu w Jezusie, o istnieniu fałszywych proroków, którzy zwioda
wielu i o istnieniu zła w postaci szatana? Ponieważ szatan może działać
także przez pozorne dobro i tylko "po owocach go poznacie"? Sprawa zbawienia
itd może nie odgrywać żadnej roli, tylko w przypadku gdy się przyjmie, że
piekła i sztana nie ma. Gdy przyjmuje sie jego istnienie - wkracza się na
obszar walki dobra ze złem, gdzie konsekwencje są...wieczne?
Ostanio moja mama dała się nabić w butelkę Nomowi:). Przyszła ładna,
wyszczekana dziewczyna, powiedziała, że ona to właściwie z tepsy, bo w
ostatecznym rachunku to NOM od tepsy dzierżawi łacze i wykorzystując
przywiazanie mojej mamy- podsunęła jej rachunek do podpisu. Podobnie może
być z de Mello - wiec kosciół mówi- de Mello- to jednak chyba nie my.
> > Jest po prostu czymś śmiesznym,wymagać od KK, opierajacego się na Bibli
i
> > jej Nowym Testamencie, pochwały kogoś, kto traktuje ją jak jedno z wielu
> > Pism św. Jak to się mówi- albo rybki - albo akwarium. Wybierasz. Twój
> > wybór.
> > Nawiasem mówiąc jeszcze się nie spotkałam (prznajmniej na tej grupie) z
> > osoba którą deMello przywiódłby do chrzescijaństwa. Nawet nie
katolicyzmu.
>
> No to się troszkę rozmijamy. Co są warte "wartości" które promuje KK,
skoro
> nie potrafią się one same obronić, a do obrony tych niby wartości wydaje
się
> stosowne dekrety ? A znasz przypowieść o domie zbudowanym na skale ? Jak
to
> jest że pierwszy lepszy AdM, zmusza szefów tego molocha na piasku, do
budowy
> wałów obronnych wokół budowli - tak aby ewentualny wiaterek nie miał szans
> dotrzeć do tej budowli ?
Zmusza? wały obronne? A czytałeś Darie naszą kochaną,która miała pretensje
do papieża że nie wypowiedział sie na temat Terry? Jest problem - KK się
wypowiada. De Mello ma wielu zwolenników, bo fajnie pisał, mówi, że jest
jezuitą, a z biblią, u która leży u podstaw katolicyzmu, jakby się troszku
mija. Ty to oceniasz w kategoriach obronnych- ja czysto informacyjnych.
> Mówisz o dowodach definiujących dM jako nie chrześcijanina, dowodami tymi
> jest brak oparcia w biblii ... to dlaczego nie wspomnisz o jakichś
dowodach
> które definiują biblię jako coś więcej niż beletrystykę ??
A po kiego diabła mam się powoływać na te dowody? To nie ta dyskusja. To nie
dyskusja nt. "czy biblia mówi prawdę czy nie", tylko dyskusja na temat czemu
"chrzescijański kościół tak paskudnie postępuje z takim wspaniałym
człowiekiem". I jaka to okropna niesprawiedliwość. To odpowiadam: KK ma
pełne prawo wyrażać swoja opinię, taką, a nie inną. Bo u podstaw KK leży
Biblia, a de Mello podważa jej wartość(?). Bo chrześcijaństwo bez Bibli,
Islam bez Koranu a Żydzi bez Starego Testamentu nie mają sensu?
> > - dla Autora Jezus jest tylko mistrzem na równi z innymi.Nie jest on
> > uznany
> > jako Syn Boży, lecz jako ten, który poucza, że wszyscy ludzie są dziećmi
> > Bożymi
> > -nie można mówić o obiektywnych zasadach moralnych, ponieważ zło jest
> > jedynie nieznajomością
> > - przy różnych okazjach stwierdza się, że problem przeznaczenia po
śmierci
> > nie jest ważny. Powinno interesować nas jedynie życie obecne
> > - W niektórych miejscach mówi się o "rozpłynięciu" w Bogu nieosobowym na
> > podobieństwo soli w wodzie.
>
> To jest dokładnie takie samo kłamstwo i manipulacja - gdybyś próbowała się
> odnosić do molocha, piasku i szefów w sensie dosłownym w mojej wypowiedzi
> ciut wyżej. Jeśli mnie mnie zmusisz wejdę w szczegóły, ale wybierz jedną
> rzecz - bo czas mam też ograniczony ... wsadź mnie na minę - pliiizz :).
Jak by Cię rozsadzało;) to byłabym wdzięczna za rozwinięcie zmanipluowanej
przez R tezy:
"- dla Autora Jezus jest tylko mistrzem na równi z innymi.Nie jest on
> > uznany
> > jako Syn Boży, lecz jako ten, który poucza, że wszyscy ludzie są dziećmi
> > Bożymi"
> > miło mi, ale chyba się nie zrozumielismy;)
> > ja mówię o stosunku jednego do drugiego, a nie oceniam de Mello czy KK.
> > Widzisz róznicę?
>
> Problem w tym, że stosunek jednego do drugiego wynika z wzajemnej oceny :)
> Chociaż oczywiście zwracam honor, jako katoliczka uznajesz obiektywne
zasady
> moralne, które definiują stosunek tak do KK jak i do dM i dzięki temu
słowo
> "ocena" jest jak najbardziej nie na miejscu - kajam się :P :)
Stosunek jednego do drugiego (tzn to jak KK odnosi sie do de Mello)
oczywiście wynika z wartosciowania (oceny). Natomiast stosunek jednego do
drugiego rozumiany jako związek jednego z drugim, nie musi polegać na
wartościowaniu, a opiera sie na porównaniu założeń.
Dotarło?;)
Albo może ty mi wskażesz sposób pogodzenia tego co głosi de Mello z KK?;)
Wdziecznam bym była
Aska
PS. Jakieś złe duchy nie chca pozwolić na to aby mój post do gazebo został
wysłany;)
PPS. Na ten drugi to ja Ci odpowiem jutro- dziś mam jeszcze robotę.
|