Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
From: Przemysław Dębski <p...@g...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Z pozdrowieniami dla nowego papy
Date: Sat, 23 Apr 2005 14:11:45 +0200
Organization: "Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl"
Lines: 126
Message-ID: <d4de24$ob5$1@inews.gazeta.pl>
References: <d43cig$g9o$1@inews.gazeta.pl> <d43spa$b6l$1@nemesis.news.tpi.pl>
<d44tbt$eju$1@inews.gazeta.pl> <d454i1$cam$1@nemesis.news.tpi.pl>
<d459ec$blf$1@inews.gazeta.pl> <d45i64$m7$1@nemesis.news.tpi.pl>
<d45ncv$nm4$1@inews.gazeta.pl> <d469d1$hhl$2@nemesis.news.tpi.pl>
<d46ivs$a62$1@inews.gazeta.pl> <d47p4j$i5n$1@nemesis.news.tpi.pl>
<d48nra$b4m$1@inews.gazeta.pl> <d4aea7$r6a$1@nemesis.news.tpi.pl>
<d4bstt$lcq$1@inews.gazeta.pl> <d4d705$lan$1@nemesis.news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: 133-mia-8.acn.waw.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; format=flowed; charset="iso-8859-2"; reply-type=original
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: inews.gazeta.pl 1114258308 24933 62.121.75.133 (23 Apr 2005 12:11:48 GMT)
X-Complaints-To: u...@a...pl
NNTP-Posting-Date: Sat, 23 Apr 2005 12:11:48 +0000 (UTC)
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.2527
X-Priority: 3
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.2527
X-User: po_zboju
User-Agent: Hamster/2.0.0.1
X-MSMail-Priority: Normal
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:318005
Ukryj nagłówki
Użytkownik "jbaskab" <j...@o...pl> napisał w wiadomości
news:d4d705$lan$1@nemesis.news.tpi.pl...
> dały dwa różne:). Mniej wiecej odczytałam to tak: "jeżeli ja sądzę że tam
> jest sok pomarańczowy, a Ty, że serek feta", to które z nas ma rację?
> Przy
> czym serek feta dla mnie i dla ciebie oznacza to samo, a żadne z nas nie
> ma
> mozliwości sprawdzić, co tam naprawdę jest. Czy w świetle tego moje:
>
> "Nasza wiara będzie jednakowa- ani lepsza ani gorsza jedna od drugiej -
>> ale, jak logika wskazuje, tylko jedna z nich może być prawdziwa. Lub
>> żadna."
> jest jaśniejsze?
Jest jaśniejsze. A skoro się wyjaśniło to najwyższy czas się z tym rozprawić
:)
> "Nasza wiara": wiara, bo żadne z nas nie wie co jest w kartonie, bo gapimy
> sie na niego, a żadne z nas go nie otworzyło.
> "Tylko jedna z nich może być prawdziwa": bo może tam być albo serek albo
> sok (raczej nie bedzie mieszaniny jednego z drugim, zakładamy, że nie
> jesteśmy w wariatkowie...a może jesteśmy?;)))
Co to to nie. Jesli patrzymy na karton nie znjąc jego zawartości, to możemy
sobie wierzyć, że jest tam sok albo serek feta - ale na tym poziomie naszej
"wiedzy" nie możemy wykluczyć, że jest tam jednocześnie i sok i serek feta.
Zasadniczo cała nasza wiedza o zawartości kartonika sprowadza się do tego iż
wiem, że coś w nim jest - ale nie wiem co. Z tego powodu nie można wykluczyć
absolutnie niczego w kwesti zawartości kartonika.
> "Lub żadna": bo może być tam "sfermentowany napój jabłkowy";)
> I mówie nie o pojęciach a o rzeczywistosci
No - jesliby to odnieśc bezpośrednio do realnego kartonika z napisem sok
pomarańczowy - to owszem, mało prawdopodobne jest że w środku znajdziemy
serek feta. Jesli jednak mówimy o rzeczywistości, o wierze i o bogu - to
trzeba by zauważyć, że nie mamy do dyspozycji kartonika dzięki któremu
możnaby w jakiś sposób "zawęzić" poszukiwania sensu tych słów. Jeśli
mówimy - "Bóg jest miłością" to własnie widzimy kartonik o jakimś kształcie
i wykluczamy wszystko co nie pasuje nam do kartonika "miłość" - za to
jesteśmy spokojniejsi gdyż mamy mniej lub bardziej sensowne wyobrażenie o
.... kartoniku. Jesli poszukujemy boga w słowach bibli - to własnie stawiamy
sobie kartonik pt. "jedyne prawdziwe źródło wiedzy o bogu" - znów ujmujemy
boga w jakieś ramy.
Albo jeszcze inaczej postaram się przekazać co mam na myśli. Jesli weźmiemy
wszystkie encykliki JPII, wszystkie przedmioty które go dotyczyły, rozważymy
wszystkie jego słowa - zaniesiemy to wszystko pod jego pomnik .... to czy to
spowoduje, że zaczniemy widzieć go ... żywego ?
> Czy w swietle tego, co napisałam wyżej, dalej uważasz to to za
> nieprzemyslane?
W konkretnym odniesieniu do kartonika - jest to przemyślane, ale jako
przenośnia ... hmmmm :)
> tym niemniej ciagle to bedzie kartka (choć w roli samolotu), pilot (choć w
> roli balastu) i swieca (w roli pilota):)
Ha :) Dlaczego więc kadłubu samolotu nie nazywamy poprostu kompozytem
węglowym ? Przecierz nie jest to kadłub samolotu, tylko nadal jest to
kompozyt węglowy :) Na tym właśnie polega pułapka pojęć. Nazywamy coś, a w
głowie mamy zakres zastosowań danego przedmiotu. Gdy mówimy kartka papieru,
najczęściej mamy na myśli coś po czym mozna pisać, czym można rozniecić
ognisko, coś co można uformować na kształt samolotu itd. O innych
zastosowaniach nawet nie myślimy, gdyż o nich nie wiemy - te które znamy są
dla nas wystarczające. Dlateg wg. AdM samo nazwanie boga bogiem, jest już
wielką przeszkodą w jego poznaniu.
> może. Jak przeczytam de mello....Ale jak się okaże że ja sądzę że jednak
> to był palec a nie ołówek? Zaden poglad....;)
Nie chciałbym Cię stawiać pod ścianą, ale gdzieś tam na samym początku już
ustosunkowałaś się do jego twórczości .... :)
> Ale był także kimś, kogo się zwykło się uważać za przedstawiciela KK.
> Ktoś, kto głosi cos sprzecznego z tym co naucza KK nie może być
> jednocześnie uważany, za jego przedstawiciela.
Coś tam całkiem niedawno cbnet cytował kawałek biblii ~"o tych co służą na
raz wielu panom".
>> Aby to przyjąć, musiałbym wpierw niejawnie przyjąc że to jest ON
>> (istota) - sprowadzając w ten sposób boga do czegoś co jest mi znane, lub
>> do tego co ewentualnie byłbym w stanie poznać - czyli musiałbym mocno
>> ograniczyć moje pojęcie o bogu.
>
> Czyli nieograniczajac- ograniczyłeś?
No nie wiem, nie sprowadzam boga do żadnego pojęcia w sensie -
słowo/wyobrażenie.
> Właśnie. Wiara polega także na tym, że ufam, że to co tam jest, jest tym
> co
> On chciał przekazać. To co zobaczę zależy od Niego ale zalezy także i ode
> mnie. Mogę Go nie zrozumieć- tak jak ciebie w ostatnim poscie;). Ale nawet
> moje niezrozumienie ma jakiś cel. A może być też tak, że ja zrozumiem coś
> innego niz ktos inny, ale obie interpretacje beda tym co On chciał
> powiedzieć. A że się nie podpisał? Przecież się
> podpisuje na bierzaco. Czytelnie. W głowie czytajacego.
A jesli ktos nie czytał nigdy biblii - to nie ma się pod czym podpisać ?
> A to sie AdM chyba przyda? Nie?;)
> Nawiasem mówiąc hierarchia KK czasami działa jak kowal, który hartuje
> stal;) Jego niechęć dała popalić niejednemu z obecnych wielkich świetych:
> czy to sw Franciszkowi, czy ojcu Pio czy Faustynie. Stąd moje przekonanie
> o tym, że AdM to nie zaszkodzi, i o tym, że notyfikacja miała prawo byc
> napisana, i o tym, że nie jest to obrona dekretami, i o tym, że złej woli
> w tym nie było.
No nie wiem .... chyba sie w tym temacie nie jesteśmy w stanie dogadać. Ale
... "po owocach go poznacie", to co R. _chciał_ zasiać może się mieć nijak
do tego co z tego wyrośnie - to fakt. Jednak trudno przypisywać rolnikowi,
który sieje fasolkę - że ma zamiar wychodować arbuzy ... choć wola boża jest
nieprzenikniona i może on sprawić, że rzeczywiście z ziaren fasolki wyrosną
arbuzy :))))))
> coś lepiej z tym słownikiem?;)
poznamy po owocach :)
Na post po zbóju zaprosił
P.D.
|