> Mała refleksja: zawsze wydawało mi się, że samobójcy posiadają
niesłychanie
> silną pozytywną wiarę. Wszyscy mianowicie WIERZĄ, że po "skończeniu z
sobą"
> będzie im lepiej! A to niby na jakiej podstawie? Wiara w nie-istnienie po
> śmierci ("wieczny spokój") nie jest bardziej uzasadniona niż wiara - dajmy
> na to - w piekło. Słowem, ryzykanci i niepoprawni optymiści jednoczesnie.
>
> Pozdrawiam i zachęcam do życia,
> amnesiac

wszystko zależy od motywacji jaka skłania cię do samobójstwa. np. w moim
przypadku jest to tylko i wyłącznie chęć wydostania się z matni życia gdzie
kolwiek - to co spotka mnie po śmierci jest nie istotne, najważniejsze to
wydostać się ze znoju zycia.