Data: 2002-04-19 12:18:43
Temat: Re: ZDRADA - pytanie do kobiet...
Od: "Zielona" <n...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "cbnet"
> Bo chce sie przekonac w jaki sposob ewoluuje swiadomosc
> (psychika) czlowieka.
Wsystko zależy od poziomu rozwoju człowieka.
> Zwroc uwage ze w dawnych czasach haremy seksualne
> byly akceptowane przez kobiety, a dzisiaj mamy prawo
> ktore pozwala otrzymac automatyczny rozwod w sytuacji
> zdrady _fizycznej_.
W dawnych czasach też obowiązywało prawo religijne,
zwyczajowe. Współczesnie nie znajduję wielkiej róznicy w
jego stosowaniu w krajach, w których obowiązuje islam.
Rozwód jako taki jest rozwiazaniem ostatecznym i pozorna
łatwość w jego otrzymaniu, o jakiej mówisz, nie jest rzeczą
najbardziej pożądaną.
Jeśli mowa o akceptacji "bycia w haremie" to trzeba mieć
dużo fantazji by nazwać to akceptacja czy nawet
przyzwoleniem. Kobiety o słabej kondycji
psychiczno-intelektualnej z pewnością poddadzą się z
rezygnacją i dla świętego spokoju, skoro samiec zaszczyca je
swoją uwagą, będą udawały, że wszystko jest w porządku.
> Chce wiedziec czy taka funkcjonalnosc prawa koresponduje
> z preferencjami kobiet, czy raczej w wiekszym stopniu
> odpowiadaloby mezczyznom (tak jak Ty niejako twierdzisz).
:)
Odpowiada komukolwiek, kto zawiera małżeństwo ot, tak sobie,
albo gdy ulega presji partnera, rodziny, otoczenia.
> No dobra: facet zdradza 2-gi raz... i jak wtedy? Raz
otrzymal
> druga szanse. Co latwiej zaakceptowac: kochajacego
_wszystkich_
> goscia powiedzmy o 'wielkim sercu', ale lojalnego
seksualnie,
> czy takiego co to seksi wszystko co sie porusza, na drzewo
> i do wody nie ucieka... ale zakochanego jednak w
partnerce?
> Jaka postawa jest 'mniejszym zlem'? :)
Pierdu pierdu
> Czarek
Zielona
|