On 11 Paź, 10:45, "ostryga" <z...@v...pl> wrote:

> Przeczytałam niektóre komentarze. Moją uwagę zwróciły np. te:


> 1. 1. Argument dotyczący braku programu przez
> PO i posiadaniem programu przez PiS był aktualny przy poprzednich wyborach.
> Teraz jest odwrotnie. Zresztą co komu po programie PiS, skoro tego z 2005
> roku nie zrealizowali nawet w 10%.

dobrze - proszę mi zatem udowodnić, że PIS nie ma programu, a PO ma :)
taki komentarz mogę napisac w 3 sekundy, ale co wynika z tego
komentarza?
nic, zero, null. jedynie to, że piszący nie myśli, a powiela.
co do 10% - ciekawe jak to można wyliczyć oraz jak to się ma do
całości kadencji oraz nawet zakładając całą kadencję - do możliwości.
Rozumiem, że możemy kogoś z czegoś rozliczyć, jeśli miał możliwości to
zrobić - w tym przypadku czy miał odpowiednią większość by popychać
ustawy. Więc powinniśmy patrzeć - czy ktoś miał te możliwości czy ich
nie miał. Czy je zaprzepaścił czy je wykorzystał. Oczywiście,
zwolennicy opozycji będą mówić, że PIS nie wykorzystał możliwości.
Jednak chciałbym tylko zauważyć, że to lwia część opozycji nie
wykorzystała możliwości wejścia w koalicję, a kolejna część opozycji,
która była wcześniej w koalicji, nie zwraca uwagi na programy i
zobowiązania. Trochę patowa sytuacja, nie sądzisz?
Co ciekawe - koalicje czy też rządy "prawicowe" cokolwiek robią -
podczas gdy lewica głównie gada. AWS i 4 reformy np. Albo PIS i
wreszcie zdecydowane działania przeciw różnym korporacjom -
prawniczej, lekarskiej, ubeckiej.
PO jest niestety całkowicie destruktywna i pozbawiona lidera pęłną
gębą. Mówię - niestety z dwóch powodów. Po pierwsze primo, stanowię
jej zawiedziony elektorat, a po drugie primo, ludzi z charakterem
nigdy dość.
Oceniając działania obecnej ekipy, aby oddać sprawiedliwość,
chciałbym, żebyśmy odpowiedzieli sobie na pytanie - jakie możliwości
realizacji swoich postulatów miałoby PO gdyby rządziło? Przecież też
zdane byłoby na koalicję - a w każdym wariancie nie byłoby to łatwe.


> 2. Po przeczytaniu i głebokiej analizie doszedłem do wniosku że tez
> zagłosuję na PiS albowiem uwielbiam jak ktoś mówi mi co jest dla mnie dobre
> a co złe.Nie muszę wtedy myślec i nawet mnie to nie martwi bo wiem ze za
> mnie myśli najlepszy władca Polski od czasu Piasta i Rzepichy wraz ze
> sztabem swoich doradców.Nie męczą mnie zadne refleksje i czuję sie
> zjednoczony intelektualnie ze zdrowym trzonem narodu

najwyraźniej jednak assasello ma refleksje. to dziwne, bo chociaż ktoś
mu mówi co jest dobre a co złe, on ma refleksje. nie widzisz jawnej
sprzeczności w tym ironicznym komentarzu?
poza tym - od razu przypomniały mi się słowa z bilboardów PO "rządzi
PIS a polakom wstyd".
cóż - przykładu na bardziej pogardliwe traktowanie polaków ze świecą
szukać. nic dziwnego, że nie podpisywali tych nieszczęsnych plakatów.
tylko, że już tym aspektem mówienia polakom co jest dobre a co złe,
assasello jakoś się nie zajmuje.

> 1. Nie będę głosował, bo:
>
> - żadna partia nie przedstawiła realnego i możliwego do zrealizowania
> programu (nie są programem te wszystkie obietnice, ile milionów mieszkań
> albo ile tysięcy kilometrów autostrad nam zbudują i że zapewnią nam
> wszystkim szczęście),

ciekawe czy czytał jakikolwiek program. bo mam wrażenie, że mówi o
programie, komentując obietnice. to jednak coś innego.

> - żadna partia nie prowadzi w kampanii dialogu z wyborcami na tematy, które
> powinny być przedmiotem szerokiej dyskusji (polityka zagraniczna, np. nasze
> zaangażowanie w Iraku czy tarcza atyrakietowa, ochrona zdrowia, finanse
> publiczne itp)

ha. dialog z wyborcami? dialog następuje przy urnie. co mają do niego
przyjechać i przekonywać żeby łaskawie na nich zagłosował? i kto -
fotyga czy kaczyński? czy może ktoś z młodzieżówki wystarczy? nie no,
proszę, ostryga, co ty mi tu zapodajesz? :)

> - traktują mnie jak akwizytor potencjalnego nabywcę, ktoremu chce wcisnąć
> jakiś towar, w dodatku marnej jakości

jaki nabywca, takie potrzeby oraz strategia marketingowa. poza tym to
jakiś ograny slogan, z przytoczonych komentarzy, ten jest najnardziej
banalny

> Krótko mówiąc traktują mnie niepoważnie. Mam prawo się obrazić, czyż nie?

oczywiście. niech zabiera zabawki.

> 4.PiS w niezmiernie trudnych warunkach zrobił mnóstwo pozytecznych
> rzeczy" - ja powiedziałbym - kilka pożytecznych zrobili, kilka szkodliwych
> też, a ogromnej większości nie zrobili.

to już starałem się zdiagnozować w punkcie pierwszym. poza tym -
fajnie jest rozmawiac o konkretach. co zrobili, czego nie zrobili. na
pewno, jeśli chodzi o gospodarkę, jako pierwsi obniżyli koszty pracy
obniżając składkę zdrowotną i znowu ją obniżą. zrobił to ktoś
wcześniej? prosze o konkrety, jakiej to ogromnej większości nie
zrobili, co pozytecznego zrobili a co było szkodliwego. i możemy
gadać, hej! :)