Data: 2007-10-11 09:50:15
Temat: Re: Zascianek
Od: "ostryga" <z...@v...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "tren R" <t...@p...pl> napisał w wiadomości
news:fejbo4$cdk$1@nemesis.news.tpi.pl...
> ostryga pisze:
>
>> Ale ten system, (co starałam sie pokazać na przykładzie powyżej) celuje
>> swoje "działa" trochę na oślep - jakby hurtowo, zbiorowo, masowo.
>> Nie mówię tu tylko o walce z układem korporacji, ale ogólnie o
>> spostrzeganiu wszędzie wrogów systemu.
>
> nieco inaczej to widzę.
> działa wycelowane są właściwie - nie na oślep. ale czasami zdarza się że
> oberwie ktoś, kto się nawinął. kwestia jednak w proporcjach.
Chyba patrzysz na proporcje od strony "ilościowej".
Ja patrzę od strony jednostki.
I dla mnie, jesli "oberwie" choć jeden niewłaściwy człowiek (choć jedno
działo źle wycelowane),
to wystarczy, bym uznała, że taka władza mi się nie podoba.
Ze jest to niepokojacy precedens - w panstwie prawa takie precedensy powinny
byc max. ograniczane.
Zwlaszcza kiedy obecnie mamy sytuacje kiedy sama władza powołuje się na
PRAWO, SPRAWIEDLIWOSC, ścisle przestrzeganie regul, swoistą nieomylność,
itd.
W ogole mamy teraz ogolniejsze zjawisko - przejscie od tzw. prawa moralnego
do pozytywizmu (formalizmu) prawniczego.
Pozytywizm bardzo wierzy w prawo pisane, reguly kodeksowe itd. I niedobrze
sie dzieje, kiedy pomimo skupienia na zasadach itd, zaczyna dopuszczac
"wygodne sobie" wyjątki.
Oczywiście, ilość robi różnicę. Przykład krańcowy - Hitler wykańczajacy ileś
milionów.
Czy gdyby wykończył "tylko" setkę ludzi, oceniałabym go inaczej?
A jednego człowieka? Właśnie tragedie jednostkowe przecież bardziej
przemawiają niż "masowe" akcje.
Poza tym czas dyktatur (faszyzm szczegolnie) to byl wlasnie system prawa
"pozytywnego" nad "prawem moralnym".
> a sprawę z postrzeganiem odróżniłbym od zwalczania.
> bo premier zauważył krzycząca kobietę ale jej nie zwalczył.
Napisałam o postrzeganiu, nie o zwalczaniu. W jaka stronę będzie ewaluowała
taktyka premiera?
Właśnie nie wiadomo.
>> I kiedy premier dumnie mówi, że wie, czego chcą Polacy, to niestety nie
>> mówi o mnie.
>
> pozwolę się nie zgodzić z twoim zewnętrznym przekonaniem, które może nie
> iść w parze z wewnętrznym przeczuciem :)
Pozwole sobie zauważyć, że znów nie bardzo rozumiem ;)
> rzeczy, o których wspominasz, należałoby może opisywać oddzielnie.
> ale, że mi się nie chce, powiem tylko, że nad tym wszystkim, są pewne
> wartości nadrzędne.
Też nie będę się rozpisywać.
Też sądzę, że są wartości nadrzędne.
Dla mnie, to co głownie przeszkadza mi w poparciu dla obecnych rządów, to
nazwijmy to "kwestie obyczajowości". Brak liberalizmu obyczajowego. Wtykanie
nosa obywatelom do ich własnych interesów. Pisałam (czy raczej odwalilam)
kiedyś prace mag. na tematy okolopolityczne, ale nie chce mi sie tu wchodzic
w szczegoly... wywody polityczno doktrynerskie itd. Pisze o moich
subiektywnych obywatelskich odczuciach i intuicjach.
sądzę, że to o czym mówisz, jest możliwe w państwie,
> które swoją politykę kreuje samodzielnie. w moim przekonaniu, obecnie nam
> miłościwie panująca formacja, ma na względzie głównie te kwestię.
> jestem bezwzględnie przekonany o tym, że do tej pory nie byliśmy podmiotem
> działań - zarówno na arenie międzynarodowej, ale też w aspekcie naszej
> wewnętrznej działalności. po prostu - wierzę w układy.
Myslisz, ze dzieki PIS staniemy sie podmiotem na arenie miedzynar.?
Zyskamy samodzielnosc i podmiotowosc, ktorej jak piszesz dotad brakowalo?
Silna polska majaca silne poglady itd?
> wierzę w korupcję. być może dlatego, że widzę to na każdym kroku - zarówno
> w mojej pracy jak i gminie. być może układy są wszędzie i być może PIS
> żeruje na mojej łatwowierności, że może być inaczej.
> ale za bardzo nie mam wyboru - nikt inny oprócz nich nie zrobił niczego do
> tej pory, co pozwoliłoby mi w tego kogoś uwierzyć.
Jak pisalam wyzej, mnie od PIS nie tyle odstrecza walka z korupcjami,
co ogolne "podejscie antyliberalne" zwlaszcza w odniesieniu do mentalnosci,
obyczajowosci.
Gospodarka sobie poradzi swoimi wlasnymi prawami. Gorzej jak ludzie utrwalą
sie w antyliberalnym, nietolerancyjnym podejsciu do innych itd. A Polacy
mają jako naród i tak skłonności do tego.
Kiedy wladza bedzie nietolerancyjne poglady wspierac, to wpłynie to na
"mentalnosc" spol..
> ta grupa zawsze była polityczna :)
Ja od dawna nie bylam. Wciągnęliscie mnie. ;)
>>>> dziś trochę złośliwa ;)
>>> ee bez przsady znowu, nie aż tak :)
>>
>> staram się nie być aż tak :)
>
> ależ bądź!
Nie wiem czy jeszcze potrafie, lata pracy i treningu ... ;)
pozdr
o.
|