Data: 2003-05-05 18:57:16
Temat: Re: ZUS broni sie przed sądem pracy
Od: "Marek" <m...@f...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Normalna procedura. uzasadnienie na piśmie bierze się gdy zamierza się
> apelować. Chyba ze sędzia przygotuje tak uzasadnienie ze nawet ZUS od razu
> zobaczy ze przegra.
Ze strony ZUS występuje tu bardzo uparty prawnik. Jako ciekawistke mogę
podać, że w czasie postępowania zażądał uzupełnienie ekspertyzy
psychologicznej. Lekarz sądawy napisał w tym uzupełnieniu, że mąż koleżanki
może pracować, ale pod warunkiem, że zatrudni sie kogoś, kto będzie za niego
wykonywał pracę. To chyba świadczy o oczywistości choroby chłopaka i
stosunku tego lekarza do postępowania ZUS w tej sprawie. Ale przeciez budżet
państwa jest pusty, anajłatwiej go napełnic pieniędzmi odebramymi chorym
ludziom...
> jeżeli człowiek jest ewidentnie chory a renty nie dostał, tzn.
> najprawdopodobniej ze nie "posmarował'. i tyle.normalni lekarze orzekną co
Ciekawe, ile teraz trzeba posmarować....
> trzeba . proponuje jednie wyciągnąć konsekwencje wobec lekarza orzecznika
> ZUS. chociażby pro forma należy sprawę skierować do Komisji Etyki
Lekarskiej
> która w wypadku rażącego naruszenia zasad może nawet odebrać prawo
> wykonywania zawodu. i oto by chodziło, bo ZUS nie trzymałby na etatach
> płatnych powyżej 4000zł brutto ludzi bez uprawnień. No ale to tak na
> marginesie - ostatnio trochę zaczął mnie interesować temat karania
> nieuczciwych lub niedouczonych orzeczników.
Zastanawiam się, czy możliwe i realne jest wystąpienie (po wygraniu sprawy)
z powództwa cywilnego przeciwko orzecznikowi z żądaniem zadośćuczynienia za
straty poniesione z powodu jego błędnego orzeczenia. W którymś z programów
P. Jaworowicz była o tym mowa.
>
> pzdr
>
> piotrW
>
>
|