| « poprzedni wątek | następny wątek » |
91. Data: 2009-12-06 21:18:55
Temat: Re: ZWI?ZKI O?WIECONEadamoxx1 pisze:
> Z tym się absolutnie nie zgadzam.
> Gdyby lekarz miał traktować każdego po ludzku, nie wytrzymałby tego
> psychicznie, a podczas operacji nie mógłby się skupić na mięsie w 100%.
Jasne, podobnie jak psycholog nie może się przecież emocjonalnie
angażować w każdego pacjenta. Jednak czasami widać odwrócenie w drugą
stronę - totalne oderwanie od tego, że ma się do czynienia z człowiekiem.
Nie dalej jak przedwczoraj podsłuchałam stojąc w kolejce w sklepie
rozmowę dwóch facetów, lekko podpitych. Jeden drugiemu opowiadał, jak to
został przez swojego kolegę kardiochirurga, operującego niemowlęta,
zaproszony na taką operację w charakterze obserwatora (czy takie
praktyki się serio stosuje??). Obaj byli po pijaństwie poprzedniego
wieczoru. Ten facet opowiadał, że aż sam miał stracha, bo tamtemu palce
drżały nad tym małym niemowlęcym ciałkiem. Jak tego słuchałam, to nie
mogłam wprost uwierzyć. Ale z drugiej strony facet chyba nie kłamał, bo
i po co miałby?
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
92. Data: 2009-12-06 21:19:15
Temat: Re: ZWIĄZKI OŚWIECONESkąd ta pewność, że niezależnie?
Przekonaj mnie, że Bóg popełnił błąd wyposażając człowieka w ego. ;)
Ale bez karkołomnych hipotez w randze "argumentów".
Tylko fakty.
--
CB
Użytkownik "adamoxx1" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:hfh6tu$2f7$17@news.onet.pl...
> etam, ego to nie jest odpowiednik palców. w życiu.
> Wszystko to z umysłu co jest potrzebne by zachować klarowność myślenia i
> móc wykonywać złożone operacje istnieją niezależnie od ego.
> ego tworzy tylko lęki, odruchy, mechanizmy obronne by istnieć.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
93. Data: 2009-12-06 21:22:23
Temat: Re: ZWIĄZKI OŚWIECONEcbnet pisze:
> Skąd ta pewność, że niezależnie?
>
> Przekonaj mnie, że Bóg popełnił błąd wyposażając człowieka w ego. ;)
> Ale bez karkołomnych hipotez w randze "argumentów".
> Tylko fakty.
>
moim zdaniem ego nie jest wyposażeniem "defaultowym". ono przychodzi z
zewnątrz wskutek warunkowania społecznego, indoktrynacji, stawiania
barier, kategoryzowania, i ciągłych odwołań do przyszłości/przeszłości.
--
"Ludzie chcą słuchać tylko tego, co już i tak wiedzą"
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
94. Data: 2009-12-06 21:26:46
Temat: Re: ZWI?ZKI O?WIECONEmedea pisze:
> adamoxx1 pisze:
>
>> Z tym się absolutnie nie zgadzam.
>> Gdyby lekarz miał traktować każdego po ludzku, nie wytrzymałby tego
>> psychicznie, a podczas operacji nie mógłby się skupić na mięsie w 100%.
>
> Jasne, podobnie jak psycholog nie może się przecież emocjonalnie
> angażować w każdego pacjenta. Jednak czasami widać odwrócenie w drugą
> stronę - totalne oderwanie od tego, że ma się do czynienia z człowiekiem.
> Nie dalej jak przedwczoraj podsłuchałam stojąc w kolejce w sklepie
> rozmowę dwóch facetów, lekko podpitych. Jeden drugiemu opowiadał, jak to
> został przez swojego kolegę kardiochirurga, operującego niemowlęta,
> zaproszony na taką operację w charakterze obserwatora (czy takie
> praktyki się serio stosuje??). Obaj byli po pijaństwie poprzedniego
> wieczoru. Ten facet opowiadał, że aż sam miał stracha, bo tamtemu palce
> drżały nad tym małym niemowlęcym ciałkiem. Jak tego słuchałam, to nie
> mogłam wprost uwierzyć. Ale z drugiej strony facet chyba nie kłamał, bo
> i po co miałby?
Rutyna. Pomyśl o pracownikach prosektorium.
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
95. Data: 2009-12-06 21:45:06
Temat: Re: ZWI?ZKI O?WIECONEDnia Sun, 06 Dec 2009 22:26:46 +0100, Paulinka napisał(a):
> medea pisze:
>> adamoxx1 pisze:
>>
>>> Z tym się absolutnie nie zgadzam.
>>> Gdyby lekarz miał traktować każdego po ludzku, nie wytrzymałby tego
>>> psychicznie, a podczas operacji nie mógłby się skupić na mięsie w 100%.
>>
>> Jasne, podobnie jak psycholog nie może się przecież emocjonalnie
>> angażować w każdego pacjenta. Jednak czasami widać odwrócenie w drugą
>> stronę - totalne oderwanie od tego, że ma się do czynienia z człowiekiem.
>> Nie dalej jak przedwczoraj podsłuchałam stojąc w kolejce w sklepie
>> rozmowę dwóch facetów, lekko podpitych. Jeden drugiemu opowiadał, jak to
>> został przez swojego kolegę kardiochirurga, operującego niemowlęta,
>> zaproszony na taką operację w charakterze obserwatora (czy takie
>> praktyki się serio stosuje??). Obaj byli po pijaństwie poprzedniego
>> wieczoru. Ten facet opowiadał, że aż sam miał stracha, bo tamtemu palce
>> drżały nad tym małym niemowlęcym ciałkiem. Jak tego słuchałam, to nie
>> mogłam wprost uwierzyć. Ale z drugiej strony facet chyba nie kłamał, bo
>> i po co miałby?
>
> Rutyna. Pomyśl o pracownikach prosektorium.
Oni nie "obchodzą się" z żywymi ciałami.
--
Ikselka.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
96. Data: 2009-12-06 21:50:48
Temat: Re: ZWI?ZKI O?WIECONEXL pisze:
> Dnia Sun, 06 Dec 2009 22:26:46 +0100, Paulinka napisał(a):
>
>> medea pisze:
>>> adamoxx1 pisze:
>>>
>>>> Z tym się absolutnie nie zgadzam.
>>>> Gdyby lekarz miał traktować każdego po ludzku, nie wytrzymałby tego
>>>> psychicznie, a podczas operacji nie mógłby się skupić na mięsie w 100%.
>>> Jasne, podobnie jak psycholog nie może się przecież emocjonalnie
>>> angażować w każdego pacjenta. Jednak czasami widać odwrócenie w drugą
>>> stronę - totalne oderwanie od tego, że ma się do czynienia z człowiekiem.
>>> Nie dalej jak przedwczoraj podsłuchałam stojąc w kolejce w sklepie
>>> rozmowę dwóch facetów, lekko podpitych. Jeden drugiemu opowiadał, jak to
>>> został przez swojego kolegę kardiochirurga, operującego niemowlęta,
>>> zaproszony na taką operację w charakterze obserwatora (czy takie
>>> praktyki się serio stosuje??). Obaj byli po pijaństwie poprzedniego
>>> wieczoru. Ten facet opowiadał, że aż sam miał stracha, bo tamtemu palce
>>> drżały nad tym małym niemowlęcym ciałkiem. Jak tego słuchałam, to nie
>>> mogłam wprost uwierzyć. Ale z drugiej strony facet chyba nie kłamał, bo
>>> i po co miałby?
>> Rutyna. Pomyśl o pracownikach prosektorium.
>
> Oni nie "obchodzą się" z żywymi ciałami.
Oni mają jeszcze bardziej przerąbane. Właśnie mi tż opowiedział historię
Pana Stasia (z którym pracował), który zawodowo codziennie kroił ludzi.
Trzeba mieć naprawdę mocną psychikę, żeby się codziennie spotykać ze
zmarłymi.
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
97. Data: 2009-12-06 21:52:12
Temat: Re: ZWIĄZKI OŚWIECONEDlaczego zatem jest tak doskonale powszechne?
Dwuletnie dziecko posiada już własne ego, które wzmacnia
i doskonali w bardzo szybkim tempie.
Takie dziecko nie wie jeszcze czym są te wszystkie rzeczy, które
wymieniasz.
Czyli wygląda, że bzdury tworzysz.
Kim byłby człowiek bez ego?
Czy nie zrównałby się w większym stopniu ze zwierzętami,
dla których bóg to niezmącony instynkt samozachowawczy?
--
CB
Użytkownik "adamoxx1" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:hfh7aq$2f7$18@news.onet.pl...
> moim zdaniem ego nie jest wyposażeniem "defaultowym". ono przychodzi z
> zewnątrz wskutek warunkowania społecznego, indoktrynacji, stawiania
> barier, kategoryzowania, i ciągłych odwołań do przyszłości/przeszłości.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
98. Data: 2009-12-06 21:54:32
Temat: Re: ZWIĄZKI OŚWIECONEChyba oglądałem kiedyś film dokumentalny o tym "miszczu".
Miał haryzmę.
I nic ciekawego do powiedzenia.
--
CB
Użytkownik "adamoxx1" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:hfh6m1$2f7$16@news.onet.pl...
> Natomiast Osho to niezły kozak..
> http://www.youtube.com/watch?v=LQ96zoWjxwc
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
99. Data: 2009-12-06 21:55:42
Temat: Re: ZWI?ZKI O?WIECONE
Użytkownik "medea" <e...@p...fm> napisał w wiadomości
news:hfh7o0$dj2$1@nemesis.news.neostrada.pl...
> adamoxx1 pisze:
>
>> Z tym się absolutnie nie zgadzam.
>> Gdyby lekarz miał traktować każdego po ludzku, nie wytrzymałby tego
>> psychicznie, a podczas operacji nie mógłby się skupić na mięsie w 100%.
>
> Jasne, podobnie jak psycholog nie może się przecież emocjonalnie angażować
> w każdego pacjenta. Jednak czasami widać odwrócenie w drugą stronę -
> totalne oderwanie od tego, że ma się do czynienia z człowiekiem.
> Nie dalej jak przedwczoraj podsłuchałam stojąc w kolejce w sklepie rozmowę
> dwóch facetów, lekko podpitych. Jeden drugiemu opowiadał, jak to został
> przez swojego kolegę kardiochirurga, operującego niemowlęta, zaproszony na
> taką operację w charakterze obserwatora (czy takie praktyki się serio
> stosuje??). Obaj byli po pijaństwie poprzedniego wieczoru. Ten facet
> opowiadał, że aż sam miał stracha, bo tamtemu palce drżały nad tym małym
> niemowlęcym ciałkiem. Jak tego słuchałam, to nie mogłam wprost uwierzyć.
> Ale z drugiej strony facet chyba nie kłamał, bo i po co miałby?
>
> Ewa
Tak Ewo, to prawda.
Tak się niestety zdarza.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
100. Data: 2009-12-06 22:02:13
Temat: Re: ZWI?ZKI O?WIECONEDnia Sun, 06 Dec 2009 22:50:48 +0100, Paulinka napisał(a):
> (...)
>>> Rutyna. Pomyśl o pracownikach prosektorium.
>>
>> Oni nie "obchodzą się" z żywymi ciałami.
>
> Oni mają jeszcze bardziej przerąbane. Właśnie mi tż opowiedział historię
> Pana Stasia (z którym pracował), który zawodowo codziennie kroił ludzi.
> Trzeba mieć naprawdę mocną psychikę, żeby się codziennie spotykać ze
> zmarłymi.
No, czasem nawet ZA mocną. Nie słyszałaś o ekscesach ze strząsaniem popiołu
z papierosów do otwartych ust osób zmarłych lub jedzeniu kanapek w ich,
żtp., towarzystwie?
Rutyna zabija człowieka w człowieku.
--
Ikselka.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |