Data: 2004-02-06 18:05:25
Temat: Re: Zabawa w doktora-Czy pacjent musi sie obna?aa przed studentami medycyny
Od: La Luna <b...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Fri, 6 Feb 2004 16:37:01 +0000, na pl.sci.medycyna, Marek Bieniek
napisał(a):
> Nigdzie tak nie napisałem.
Nie powiedzialam ze napisales ;)
Po prostu uwazam ze ta dziewczyna, reagujac tak jak zareagowala -
najprawdopodobniej nigdy by sie swiadomie na ta sytuacje nie zgodzila - a
wiec nie uwazam zeby wina mogla lezec po jej stronie. Tylko tyle...
> A jak to wyglądało tam - nie wiem, i nikt z tu dyskutujących nie wie tak
> naprawdę, bo mamy do czynienia z relacją jednej ze stron, siłą rzeczy
> daleką od obiektywizmu.
Oczywiscie, wiem o tym. Sama znalam osobiscie kilka spraw opisywanych w
roznych pismach i to co mozna bylo przeczytac prawie wogole nie
przedstawialo prawdy - a jedynie poprzeinaczane fakty, sugestie, domysly -
przedstawiane jako prawda objawiona.
Jednakze ja w tym watku nie pisze o tym - odpisalam na post Joanny ktora
potepila bez prawa obrony dziewczyne w sytuacji opisanej - jakakolwiek by
ona nie byla.
> Na pewno wiemy tylko to, że pewna studentka medycyny rodząc w klinice
> została zaprezentowana swojej grupie studenckiej (a myślisz, że gdyby to
> była jakakolwiek inna grupa studencka, to rodząca nie miała by nic
> przeciw?),
Mysle ze mogloby byc inaczej, jednak latwiej zniesc pewne krepujace
sytuacje w obecnosci zupelnie obcego czlowieka niz znajomego z uczelni czy
podworka. Na pewno byloby jej niezbyt milo - ale byc moze sprawa
skonczylaby sie inaczej.
> rodząca podobno uciekła z sali
> porodowej do toalety (nie chce mi się wierzyć, że nikt na to nie
> zareagował)
Czlowiek przerazony, rozhiteryzowany ma czasem wielka sile... Tu jestem w
stanie uwierzyc ze moglo tak sie stac.
> i urodziła dziecko tam, narażając je na jakiś uraz (nie
> wiadomo jaki).
Byc moze chodzilo o wielki stres, byc moze o nieudzielenie wlasciwej pomocy
tuz po porodzie. Zapewne rodzenie w takim stanie, w ubikacji nie wplywa
dobrze na dziecko...
> Dużo pola do nadinterpretacji, nie uważasz?...
Oczywiscie, strasznie duzo.
Jak zawsze przy tego rodzaju doniesieniach.
> Komunikacja między lekarzem a pacjentem jest bardzo ważna.
Pewnie ze jest bardzo wazna - ale tak jak i pacjenci sa rozni, tak z
lekarzami tez roznie bywa... I nie zawsze porozumienie z nimi jest
mozliwe..
--
Pozdrawiam serdecznie
Agnieszka Mockałło
http://www.zwierzeta.cisza.pl/
Odpisując na priv, wytnij USUN_TO z adresu.
|