« poprzedni wątek | następny wątek » |
31. Data: 2004-02-04 21:47:06
Temat: Re: Zabawa w doktora-Czy pacjent musi się obnażać przed studentami medycynyJoanna Duszczyńska <j...@p...onet.pl> był(a) tak miła/y i
napisał(a) w wiadomości <bvot0v$s6u$1@news.onet.pl> datowanej wto 3. lutego
2004 20:35:
> Cóż nie rozumiem wsydzenia się własnego ciała i jego fizjologii.
Nie chodzi o zrozumienie. Chodzi jedynie o _uznanie_ _prawa_ do takiego a
nie innego odczuwania pewnych sytuacji przez innych ludzi.
Ja np. nigdy nie zrozumiem, co kobieta czuje podczas miesiączki. Nie mam
takiej możliwości. Ale nie odbieram jej z tego powodu prawa do odczuwania
tego, co odczuwa.
> A już empatia, wczuwanie się w sytuację osoby, która z tego powodu stwarza
> zagrożenie dla czyjegoś życia, czy nawet współczucie takiej osobie jest
> IMO nie na miejscu.
Ponieważ uznajesz wyższość zdrowego ciała nad zdrowym umysłem. Wolno Ci,
taką masz hierarchię wartości. Ja potrafię zrozumieć to, iż ktoś może mieć
inną filozofię życiową, np. taką, iż woli raczej nie żyć, niż poczuć się
upokorzonym.
Nie popieram takiego podejścia, ale uważam, że każdy ma prawo do decydowania
o swoim ciele, tak jak i o swoim honorze, intymności czy wyznaniu. Nie
popieram, ale i nie potępiam. Po prostu, po ludzku, rozumiem.
> Politowanie tak, to uczucie mam w sobie.
Nie lituj się nad kimś, kto nie prosi o litość. Właśnie dlatego, że go
upokarzasz.
Pozdrawiam,
[nie-lekarz]
Woo.
--
= Łukasz Dąbrowski vel Woo-cash = "Prawda jest jak dupa.
= = Każdy ma swoją."
= http://www.woo.strefa.pl = (C) K. Daukszewicz
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
32. Data: 2004-02-04 21:54:54
Temat: Re: Zabawa w doktora-Czy pacjent musi sie obna?aa przed studentami medycynyOn Wed, 04 Feb 2004 22:41:36 +0100, woo-cash wrote:
>> Z trzeciej strony - zanim ja sam pójdę do pacjenta z grupą studencką, z
>> reguły staram się go spytać, czy nie ma nic przeciwko temu.
>
> No właśnie! I to chyba jest najistotniejszy element całego przedsięwzięcia.
> A propos chciałbym jeszcze zapytać: jaki odsetek się zgadza, a jaki odmawia
> i jak wiele wysiłku wymaga ustalenie z pacjentem, czy sprzeciwia się
> wizycie studentów w takich okolicznościach? :-)
Po pierwsze - nie jestem ginekologiem. Moje badanie wymaga rozebrania
pacjenta, ale z reguły jak najbardziej wystarcza rozebranie do bielizny.
Po drugie - poza kilkoma przypadkami chorych, z których większość była
charakteropatami po prostu, nie zdarzyło mi się, żeby pacjent, którego
CHCIAŁEM pokazać nie zgodził się na badanie przez studentów. Ale trzeba
tu wziąć pod uwagę, że są jeszcze pacjenci, których może i bym pokazał,
ale w sumie pokazać ich nie chciałem - z reguły są to chorzy, z których
zachowania wynika, że albo badanie przez studentów zaszkodziło by im w
jakiś sposób, albo vice versa;) (nie chciał bym jako student zostać na
przykład zelżony i opluty przez pacjenta - a niektórym studentom na
przykład bardzo by sie przydało zobaczyć jak wygląda przypuśćmy
majaczenie alkoholowe).
Po trzecie - w sytuacji, kiedy chory przebywa w klinice, czyli z
założenia zgadza się na kontakt ze studentami, wszystko zależy od
kontaktu między lekarzem i jego pacjentem. Jeśli taki kontakt istnieje -
unika się konfliktów z oczywistych powodów.
m.
--
Pozdrawiam,
Marek Bieniek (mbieniek na onet pl)
Problem nie w nauce, lecz w tym, jaki ludzie robią z niej użytek.
/Wilder Penfield/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
33. Data: 2004-02-04 23:15:08
Temat: Re: Zabawa w doktora-Czy pacjent musi się obnażać przed studentami medycyny
Użytkownik "woo-cash" <w...@W...konto.pl> napisał w wiadomości
news:bvrpbt$8if$3@nemesis.news.tpi.pl...
> Nie popieram takiego podejścia, ale uważam, że każdy ma prawo do
decydowania
> o swoim ciele, tak jak i o swoim honorze, intymności czy wyznaniu. Nie
> popieram, ale i nie potępiam. Po prostu, po ludzku, rozumiem.
>
Od takiego rozumienia jest IMO bardzo blisko do rozumienia każdego. Wyobraź
sobie, że pijany kierowca spowoduje wypadek, ale trzeba mu wybaczyć,
przecież alkohol odebrał mu zdolność panowania nad sobą.
--
Joanna
http://jduszczynska.republika.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
34. Data: 2004-02-04 23:15:28
Temat: Re: Zabawa w doktora-Czy pacjent musi się obnażać przed studentami medycynyW news:bvrogg$8if$1@nemesis.news.tpi.pl tako rzecze woo-cash
> Jestem w 90% przekonany, że za kulturalną namową lekarza byłbym
> skłonny być "obiektem" badań z przekonaniem, że w ten sposób
> właśnie powinienem postąpić, bo tak jest właściwie.
>
Ja to nawet lubiłem, ale:
-dolegliwość niewstydliwa i na widoku - reumatyzm
-leży się zwykle dość długo, i jak ktoś miał ochotę mi pomierzyć
ruchomość w stawach, to zawsze było jakieś urozmaicenie.
--
"Ćwiczenie Tai Chi jest doskonałym treningiem szybkości.
Mający 90 lat mistrzowie Tai Chi, poruszają się równie
szybko jak młodzi początkujący."
Robert Pyzel r p y z e l @ g a z e t a . p l (usuń BezSpamu z adresu)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
35. Data: 2004-02-04 23:19:39
Temat: Re: Zabawa w doktora-Czy pacjent musi sie obna?aa przed studentami medycynyMarek Bieniek <a...@s...re.invalid> był(a) tak miła/y i napisał(a) w
wiadomości <1qvcpxxqozvee$.dlg@always.coca.cola> datowanej śro 4. lutego
2004 22:54:
> Po trzecie - w sytuacji, kiedy chory przebywa w klinice, czyli z
> założenia zgadza się na kontakt ze studentami, wszystko zależy od
> kontaktu między lekarzem i jego pacjentem. Jeśli taki kontakt istnieje -
> unika się konfliktów z oczywistych powodów.
No - właśnie o to chodzi. Aby spod palców lekarzy na klawiaturze i z ust
lekarzy padały takie sformułowania. Ileż by to nerwów zaoszczędziło. :-)
I jeszcze jedno. Mogę służyć jako "obiekt" i u urologa czy seksuologa, ale
chciałbym, aby wcześniej lekarz przynajmniej zadał sobie odrobinę trudu, by
mnie przekonać, że tak właśnie powinienem postąpić, a nie stawiał mnie
przed faktem dokonanym.
I tego problemu nie rozwiążą ani regulaminy w klinikach, ani Karta Praw
Pacjenta, ani inne regulacje prawne. Potrzebna jest tylko odrobina kultury
i taktu, a przekonanie, iż wszystko można regulować prawem jest dalece
błędne i prowadzi zawsze w ślepy zaułek (i dotyczy to wielu dziedzin życia,
nie tylko medycyny). :-/
Z resztą akurat z Panem, Panie Marku, jak widzę nie muszę na ten temat
dyskutować, gdyż wychodzi Pan z podobnych założeń. :-)
Pozdrawiam,
Woo.
--
= Łukasz Dąbrowski vel Woo-cash = "Prawda jest jak dupa.
= = Każdy ma swoją."
= http://www.woo.strefa.pl = (C) K. Daukszewicz
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
36. Data: 2004-02-04 23:21:57
Temat: Re: Zabawa w doktora-Czy pacjent musi się obnażać przed studentami medycynyRobert Pyzel <r...@g...BezSpamu.pl> był(a) tak miła/y i napisał(a) w
wiadomości <b...@t...robota.cypla.jest> datowanej czw 5. lutego
2004 00:15:
> -dolegliwość niewstydliwa i na widoku - reumatyzm
Szczęśliwy z Ciebie człowiek - *widziałeś* reumatyzm. ;-)
No ale zgoda, jak jakaś miła studentka medycyny by się trafiła... Hmmm...
Można polubić... ;-)
Pozdrawiam,
Woo.
--
= Łukasz Dąbrowski vel Woo-cash = "Prawda jest jak dupa.
= = Każdy ma swoją."
= http://www.woo.strefa.pl = (C) K. Daukszewicz
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
37. Data: 2004-02-04 23:38:18
Temat: Re: Zabawa w doktora-Czy pacjent musi się obnażać przed studentami medycynyJoanna Duszczyńska <j...@p...onet.pl> był(a) tak miła/y i
napisał(a) w wiadomości <bvru8g$ald$1@news.onet.pl> datowanej czw 5. lutego
2004 00:15:
> Od takiego rozumienia jest IMO bardzo blisko do rozumienia każdego.
> Wyobraź sobie, że pijany kierowca spowoduje wypadek, ale trzeba mu
> wybaczyć, przecież alkohol odebrał mu zdolność panowania nad sobą.
No nie do końca.
Różnica jest taka, że pijany kierowca jest dla mnie mordercą (przynajmniej
potencjalnym). I tak jak potrafię _zrozumieć_, że człek chciał się napić,
tak już tego, iż usiadł w tym stanie za kierownicą zrozumieć nie jestem
skłonny. Dlaczego? Dlatego, że nie ryzykuje życiem wyłącznie swoim, lecz
innych ludzi.
Zaraz napiszesz, iż przecież ta dziewczyna też ryzykowała życiem dziecka, a
nie tylko własnym. Ale i tu różnica dla mnie jest dość zasadnicza.
Ostatecznie tego pijanego kierowcy nikt siłą do tego samochodu nie wsadził
ani siłą do stanu odurzenia alkoholowego nie doprowadził.
Jeśli zaś chodzi o "rozumienie każdego": jestem skłonny zrozumieć każdego,
kto z własnej woli nie stanowi zagrożenia dla innych. Jeśli świadomie
podejmuje działania, które stanowią zagrożenie dla innych - jest
przestępcą. Jeśli ktoś sprawia, że ktoś inny zachowuje się wbrew swojej
woli (z takich czy innych przyczyn) jest, IMO z moralnego punktu widzenia,
przynajmniej osobą nieodpowiedzialną, by nie użyć silniejszych argumentów.
Jeśli lekarzowi jest zbyt trudno ocenić kondycję psychiczną pacjenta, by nie
wyrządzić mu psychicznej szkody, to jest to z jego strony
nieodpowiedzialność. Chciałabyś, aby leczył Cię nieodpowiedzialny lekarz?
I jeszcze jedno. Lekarz powinien stanowić wzór cnót moralnych, aby budzić
jak największa zaufanie swoich pacjentów. Jedną z takich cnót jest szacunek
dla pacjenta. Arogancja nie jest cnotą.
Pozdrawiam.
Woo.
--
= Łukasz Dąbrowski vel Woo-cash = "Prawda jest jak dupa.
= = Każdy ma swoją."
= http://www.woo.strefa.pl = (C) K. Daukszewicz
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
38. Data: 2004-02-04 23:50:31
Temat: Re: Zabawa w doktora-Czy pacjent musi się obnażać przed studentami medycynyW news:bvru8g$ald$1@news.onet.pl tako rzecze Joanna Duszczyńska
>> Nie popieram takiego podejścia, ale uważam, że każdy ma prawo do
> decydowania
>> o swoim ciele,
[...]
> Od takiego rozumienia jest IMO bardzo blisko do rozumienia
> każdego. Wyobraź sobie, że pijany kierowca spowoduje wypadek, ale
> trzeba mu wybaczyć, przecież alkohol odebrał mu zdolność panowania
> nad sobą.
Słowo klucz "o swoim"
--
"Ćwiczenie Tai Chi jest doskonałym treningiem szybkości.
Mający 90 lat mistrzowie Tai Chi, poruszają się równie
szybko jak młodzi początkujący."
Robert Pyzel r p y z e l @ g a z e t a . p l (usuń BezSpamu z adresu)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
39. Data: 2004-02-05 05:52:22
Temat: Re: Zabawa w doktora-Czy pacjent musi sie obna?aa przed studentami medycyny (was: Zabawa w doktora-Czy pacjent musi sie obna?aa przed studentami medycyny)Użytkownik "Marek Bieniek" <a...@s...re.invalid> napisał w wiadomości
news:aqhr5h6ntak0$.dlg@always.coca.cola...
> Pacjent wyrażając zgodę na leczenie w klinice wyraża jednocześnie zgodę
> na obecność studentów. Innymi słowy klinika = potencjalna obecność
> studentów. Jeśli chory nie życzy sobie studentów, to nie musi się
> przecież leczyć w klinice. Zwłaszcza student medycyny powinien o tym
> doskonale wiedzieć.
a-to zasady sa jasne. sam jednak przyznasz, ze sytuacja byla wyjatkowa i
dziewczyna miala wyjatkowego pecha, ze weszla jej grupa. ona to podkreslala.
moze gdyby weszla inna grupa, ona nie mialaby nic przeciwko?...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
40. Data: 2004-02-05 17:30:08
Temat: Re: Zabawa w doktora-Czy pacjent musi się obnażać przed studentami medycyny
Użytkownik "woo-cash" <w...@W...konto.pl> napisał w wiadomości
news:bvrvsf$f66$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Zaraz napiszesz, iż przecież ta dziewczyna też ryzykowała życiem dziecka,
a
> nie tylko własnym. Ale i tu różnica dla mnie jest dość zasadnicza.
To jest dokładnie ten sam przypadek.
Ja rozumiem, że mogła się krępować, wstydzić, ale nie rozumiem jak mogła
ryzykować zdrowie dziecka.
> Ostatecznie tego pijanego kierowcy nikt siłą do tego samochodu nie wsadził
> ani siłą do stanu odurzenia alkoholowego nie doprowadził.
Hmm... a tej dziewczynie nikt nie kazał mieć dziecka...
--
Joanna
http://jduszczynska.republika.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |