Data: 2016-06-02 10:25:46
Temat: Re: Zabić Papieża
Od: "Chiron" <c...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "FEniks" <x...@p...fm> napisał w wiadomości
news:ninhj2$1mr$1@news.icm.edu.pl...
>W dniu 01.06.2016 o 14:23, Przemysław Dębski pisze:
>> W dniu 2016-06-01 o 13:17, FEniks pisze:
>>> W dniu 01.06.2016 o 12:51, Przemysław Dębski pisze:
>>
>>>> No i gdzie tu masz obarczanie odpowiedzialnością? Przecież nawet nie
>>>> pozwoliłem sobie na ocenę takiego postępowania. Takie postępowanie to
>>>> jest najnormalniejsza rzecz w świecie, występuje, występowało i będzie
>>>> występować :) Weź wreszcie pod uwagę meritum sprawy, czyli fakt, że
>>>> tłumaczyłem o co chodzi z "pozwalaniem", a nie tak jak to widzisz Ty -
>>>
>>> Tzn. że nie mogę napisać, jak JA to widzę? I muszę akurat dokładnie o
>>> tym samym (jednym słowie). No ciekawe, ciekawe. Przecież o tym Twoim
>>> "neofictwie" już wcześniej Ci kiedyś napisałam.
>>
>> A jeśli odpowiem na Twoje pytanie, że możesz napisać jak to widzisz to
>> nie będziesz miała pretensji, że moralizatorsko udzielam Ci pozwolenia ?
>> ;)
>
> Uczepiłeś się akurat tego pozwalania, a mnie chironem bardziej zaleciało,
> kiedy napisałeś o tym braku polemiki kogoś z kimś-tam oraz równoznacznym z
> tym wspieraniem kogoś.
>
> A co do pozwalania - nie musisz moralizować. Wystarczy, że nie będziesz
> mnie, i akurat tylko mnie, wytykać czegoś, co zdarza się robić i Tobie, i
> innym. Bo niby z jakiej racji? Nie czuję się w tym względzie jakoś
> szczególna. A teraz mi się przypomniało, że już na samym początku mojej tu
> bytności wykazywałeś takie tendencje - chyba pierwsze, co do mnie
> napisałeś, to było zwrócenie mi uwagi, że przyklasnęłam komuś (a byłam
> zbyt nowa, by tego kogoś znać, czy jakoś tak).
>
> Z tym, co pisze Kviat, zgadzam się wielokrotnie, a i tak często
> powstrzymuję się przed napisaniem tego.
>
>> A z tym moim "neofictwem" co kiedyś pisałaś, to przy jakiej okazji było
>> - bo jakoś nie kojarzę?
>
> Tytułu wątku nie pamiętam, ale to było chyba wtedy, kiedy czepiłeś się
> mojej rozmowy z koleżanką.
>
>> "No, moralizatorstwo się szerzy. Zwłaszcza neofici to lubią. ". Mi to
>> zabrzmiało jak udzielenie wsparcia.
>> ... wsparcia od kogoś bardzo ważnego, kto w swym majestacie nie zajmuje
>> się konkretnymi mało istotnymi przypadkami, za to ma ogląd całego
>> zjawiska wraz z zależnościami, w które te przypadki się wpisują ;)
>
> Mam wrażenie, że jakiś kompleks tu z Ciebie wylazł. Z tym robieniem ze
> mnie takiego psychopatycznego demona też chironem zalatujesz.
>
>> No nie mogę :) Napisanie o jakimś zachowaniu nie jest z założenia
>> wytykaniem. Może weź no jeszcze raz przeczytaj co tam napisałem i
>> sprawdź czy próbuję stawiać w związku z tym rozmówcę w jakimś złym
>> świetle czy coś w tym stylu.
>
> Jw. może to po prostu kwestia mojego skojarzenia z Ch.
>
>> Mogę tego nie pamiętać, ale wierzę Ci na słowo. Chyba, że przyjmujesz
>> zaproponowaną zamianę ról - wtedy nie pamiętam, zaprzeczam i usztywniam
>> stanowisko ;)
>
> Iiii tam.
>
>> A pamiętasz jak krytykowałaś obecny rząd ... zanim jeszcze powstał ?
>> Chujowe jest to że ja pamiętam ?
>
> Nie mogłam krytykować _posunięć_ rządu, którego jeszcze nie było. Mogłam
> krytykować ich plany, hasła wyborcze, subiektywnie oceniać ich zachowania
> w kampanii wyborczej lub z wcześniejszego okresu. Bo niby czemu nie?
>
>> Z tą wagą to przesadzasz. Zapamiętałem po prostu ten moment i użyłem go
>> jako punktu odniesienia w czasie. Aż takiego hopla nie mam, żeby
>> dokładnie pamiętać co kto z kim dokładnie parę lat temu.
>
> Nie spodziewam się ani nie wymagam, żebyś cokolwiek pamiętał. Ale przecież
> mogę sprostować i zwrócić Ci uwagę, żebyś jednak do swych diagnoz czy
> spostrzeżeń się zdystansował nieco.
> BTW Pamiętasz naszą sprzed lat wymianę na privie na temat XL?
>
>> Z Korwinem było tak, że Ghost mi przypiął swojego czasu łatkę
>> Korwinisty
>
> Mnie się wydaje, że kiedyś (lata temu) deklarowałeś się jako zwolennik
> Korwina. W każdym razie nie Ghost natchnął mnie tą myślą nt Twoich
> preferencji politycznych.
> No ale skoro twierdzisz, że nie, to przyjmuję. Pod warunkiem, że nie
> będziesz znowu głosił jego (K.) mundrości.
No cóż- nie czytasz mnie (jak twierdzisz), ale nie możesz beze mnie żyć. Ile
razy w tym poście wezwałaś moje imię? Tak naprawdę- o co tobie chodzi, ewo
(pisownia zapożyczona od ciebie)? Demonizuję cię- no ale skoro to nieprawda
(bo demonizowanie kogoś nie może być prawdziwe)- to dlaczego to tak mocno
cię porusza? Czy mamy tu do czynienia może z internetowym stalkingiem? Ja w
ogóle rzadko tu pisuję- a jak pisałem częściej- to przecież nader rzadko o
tobie. I- starałem się do pewnego momentu nie pisać o tobie z kimś
(pamiętasz, jaki to moment?). O co więc- tak naprawdę- tobie idzie?
Tak już jest- że w życiu uczymy się cały czas. Pewne lekcje do nas wracają-
to te, których nie odrobiliśmy. I do mnie wciąż wraca relacja z osobą...o
zachowaniach przypominających ciebie. Osoba, która tak silnie broni swego
zranionego ego, że w praktyce każdy, kto jest w jakiś sposób tym
"atakującym"- po prostu prędzej czy później ze zdziwieniem a także
niesmakiem- odpuszcza. Na zwróconą ci uwagę (czy nawet po prostu na
pokazanie, jak wyglądasz w moim odbiorze)- z dużą werwą atakujesz i to, co
napisałem- jak i mnie. I nawet nie przede wszystkim do mnie- wciskasz wręcz
swoją "wersję zdarzeń" każdemu rozmówcy- przy nadarzającej się okazji (jak
teraz Dębskiej). Pokazujesz, jaki to ten Chiron jest podły, jak to cię
skrzywdził, jak to się podle zachowuje, jakie to brzydkie rzeczy o tobie
wypisuje, etc. Jaki zapewne będzie tego skutek? Podobny, jak w realu:
przyglądający się temu z boku najczęściej uznają, że (skoro często o tym
piszesz)- masz rację. Ty się skarżysz na mnie- a nie na odwrót. Podajesz
innym odbiór mnie w negatywnych kontekstach- nie ja ciebie. Jednocześnie
"sprzedajesz" się tu jako osoba przemiła, inteligentna, dobrego serca- w
ogóle tylko och i ach. Owszem, wielu to kupuje. To sprzedaż wiązana- więc w
takiej sytuacji (kupując ciebie taką, za jaką tu chcesz uchodzić)- kupują
też np mnie jako twoje przeciwieństwo. I jeśli nawet są na tyle wyrobieni i
oporni na manipulację, że zachowali krytycyzm, to i tak najczęściej jakiś
osad w nich zostaje.
No cóż- życzę ci dalszego owocnego nie zajmowania się moją osobą a także
nie czytania moich postów
--
Chiron
Wprost z ruin europejskiej cywilizacji
|