Data: 2004-05-18 08:37:49
Temat: Re: Zagubienie ?
Od: "Mastapain" <m...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Yoahim" <y...@n...com> napisał w wiadomości
news:c8be29$6ak$1@korweta.task.gda.pl...
> Od dluzszego czasu sporo myslalem co tu napisac, tyle tego mam tego w
glowie
> ze az sie zaczynam gubic dlatego skupie sie tu tym pierwszym razem na
jednym
> aspekcie mojego zycia, mianowicie przyjazni, kolegowaniu sie... chociaz z
> poczatku moze to wygladac na co innego.
>
> Od mlodosci interesowaly mnie komputery, nie wiem skad sie to wzielo, po
> prostu tak jak ktos ma czuje powolanie do bycia ksiedzem, ja poczulem do
> komputerow. I tak w wieku ok czternastu lat do dzis, kiedy mam prawie
> trzydziestke na karku wszystko co robie obraca sie wokol komputera, w tym
od
> paru ostatnich lat - internetu. Pierwszego kolege jeszcze w podstawowce
> poznalem dzieki komputerowi, po prostu on tez mial i tak sie wymienialismy
> doswiadczeniami... kolejni koledzy to samo, wszyscy maja bezposredni
zwiazek
> z komputerami. Zycie mi mijalo i mija do dzis, efektem tego jest ze
nigdzie
> z domu nie wychodze, a jesli juz musze to ide do takiego wlasnie mojego
> kolegi pomoc mu w komputerowych problemach, bo akurat tak sie stalo ze
> stalem sie w tym dobry, kiedy to oni zostali w tyle. Koledzy zapraszali
mnie
> czasem do pubow, dyskotek ale tam sie zle czuje, obco wsrod obcych
ludzi...
> (nie lubie tez pic, w ogole nie pale) tak wiec unikalem wypadow w takie
> miejsca. Staralem sie wymyslac wymowki zeby tylko nie isc nigdzie indziej
> poza mieszkanie swoje i kolegow. Jesli wsrod takich znajomych jest temat
> komputerowy to potrafie rozmawiac, sporo mowic, opowiadac, ale jesli temat
> jest inny to siedze cicho, odzywam sie krotko tylko zapytany, zaczynam sie
> zle czuc, i tym samym zaczynam byc brany za dziwolaga, taki ludzki manekin
> albo robot co gada tylko o "sprzecie". Efekt tego taki ze kolegow moge
> policzyc na palcach jednej dloni (w tym przyjaciol), i nawet jesli juz sie
> do mnie odzywaja to tylko w sprawach swoich problemow komputerowych, wiec
> moje zycie wyglada tak ze praca, dom, komputer, internet, tv, praca...zero
> jak to sie mowi zycia towarzyskiego ktorego mi brak, jednak jak probuje w
> nim brac udzial to mi zle. Do tego nieudany zwiazek.............
> Co jest ze mna nie tak? Zle towarzystwo ?
> Skrzywiony charakter ktory pozostanie taki do konca zycia ? To co tu
> napisalem to marny procent albo i mniej wszystkiego co chcialbym i moglbym
> napisac i prawdopodobnie ciezko z tego wyciagnac jakies sensowne wnioski
> tudziez rady. Nie jest to pelna wizja mojej osoby.... lecz czy to ma jakis
> sens ? Szukam sensu zycia, powodu do cieszenia sie, odnalezienia sie w
> spoleczenstwie...
>
> Pozdrawiam
> Y.
Toz Ty klasyczny "komputer" jestes. Typowy informatyk, ktory swiata poza
maszyna nie widzi i niie chce. Do ludzi! Marsz! I do literatury (tylko innej
niz o Linuxie itp.), sztuki, kultury spoleczenstwa! Swiat realny ciagle jest
jeszcze fajniejszy od wirtualnego...:)
Pozdrawiam
M.
|