Data: 2003-10-16 18:02:42
Temat: Re: Zakopane w Europejskim Roku Osb Niepenosprawnych
Od: "Alina Maryńska" <a...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Adam Pietrasiewicz <t...@p...adres.e-mail> napisał(a):
> Czy ta sama sprawa może być jednocześnie czarna i biała?
>
> Moim zdaniem MOŻE. Zaobserwowałem to bardzo wyraźnie na moim własnym
> przykładzie i na przykładzie wielu otaczających mnie ludzi.
>
> Otóż zaobserwowałem, że najważniejsze w życiu jest to, jakie się ma do
> świata nastawienie. Gdy człowiek ma pogodne nastawienie do świata, gdy
> stara się uśmiechnąć, a nie być ponurym, gdy nie wyobraża sobie, że
> wszystko mu się należy, to jest o wiele łatwiej, a i ludzie wokół są
> jacys tacy bardziej mili i uczynni.
Oczywiście, zgadzam się z Tobą.
Jest jeszcze jeden aspekt tego wszystkiego, który może być ważny i MZ jest.
_Logistyka_ :) Otóż, kiedy gdziekolwiek się ruszam, a ruszam się dość dużo,
zawsze wcześniej przygotowuję pole działania. Czyli kilka dni 'przed'
telefonuję, uprzedzając sytuację, mówiąc, jakie mam plany i pytając, czy
spełnienie ich jest możliwe w danej firmie. Ludzie, którzy odpowiadają za
interesujący mnie w tym momencie odcinek życia publicznego ( urzędnicy PKP,
PKL, TPN i wielu innych)kiedy są uprzedzeni o specyficznej sytuacji (wizyta
ludzia z kółkami zamiast nóg i chęć skorzystania przez takiego z ich oferty)
i niecodziennych zadaniach dla ich firmy podchodzą (po czasem początkowej
konsternacji) życzliwie i ambitnie, a przede wszystkim mają czas na
przygotowanie się (np.podstawienie podjazdu do wagonu, czy sprzedaż
mniejszej ilości biletów na dany kurs kolejki linowej, by wózek bez kłopotów
się mieścił). Oczywiście, załatwiam to w konkretny, a przy
tym 'uśmiechnięty' sposób, bez jęczenia w telefon i nerwicy w głosie :)
Na marginesie tego całego roku ON chcę zauważyć, że wcale nie jesteśmy tacy
sami, jak ludzie pełnosprawni, co jak mam wrażenie, niektórzy chcą forsować
hasłowo - i nie ma co udawać, że tak jest. Różnimy się (ok, ściślej: ja się
różnię) sposobem poruszania i korzystania z wielu urządzeń. Ta różnica nie
powoduje u mnie poczucia bycia gorszą, czy mniej wartościową. Po prostu w
tej konkretnej dziedzinie - lokomocji - jestem inna od większości. Ale po to
bozia mi dała inteligencję, by do takiej sytuacji dostosować się i
wykorzystywać życie na tyle, na ile się da. Da się całkiem dużo.
Adam ma rację, ważne jest podejście do innych. Nie mam natury nieszczęśnika,
najczęściej jestem pogodna i to bywa zaraźliwe Jasno werbalizuję swoje
specyficzne potrzeby - kiedy ktoś wie, jakiej pomocy oczekuję i czy w
ogóle, to czuje się w moim towarzystwie naturalniej, lepiej, niż w
tajemniczym świecie enigmatycznego inwalidy :) W ogóle istotny jest jasny
przekaz - wielu ludzi jest nieśmiałych i nie bardzo wie w pierwszym
momencie, jak zachować się w kontakcie z kims poruszającym się na wózku.
Należy ich ośmielać, a nie oczekiwać jasnowidztwa.
--
pozdrawiam, Linka
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|