Data: 2007-12-09 20:44:55
Temat: Re: Załozenie bezcelowosci
Od: Marek Krużel <f...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Sun, 09 Dec 2007 18:31:23 +0100, JaKasia napisze:
>>> Ja powiem tak: jesli chcesz uzyskać szczerą odpowiedź na pytanie,
>>> to pytaj, zakładając, ze uzyskasz szczerą odpowiedź.
>>
>> albo weryfikowalną?
>
> A co miałoby być taką weryfikacją?
nie zastanawiałem się nad konkretami
>>> Jesli jednak uznajesz zawczasu, ze nie otrzymasz odpowiedzi lub że
>>> odpowiedź bedzie nieszczera, to nie pytaj, bo po co.
>>
>> można np. po to by utwierdzić się w opinii na czyjś temat, albo by tę
>> opinię zweryfikować, na pewno jest znacznie więcej możliwości, ale ty
>> zapewne odnosisz się do mojej wypowiedzi, w której pozwoliłem sobie
>> wyrazić pewną swoją niechęć do ciągnięcia za język
>
> Nieciągnięcie za jezyk jest dobrym obyczajem, ale są wyjątki od reguły.
na pewno dobrym dla nieciąganego
> Czasami nie ciągniesz, bo juz "wiesz". Wtedy twoje rzekomo szlachetne
> nieciągnięcie przeradza się w bezpodstawną ocenę.
jak widać zarówno bycie szlachetnym, jak udawanie takiego kosztuje,
nic dziwnego że mało komu chce się za takiego uchodzić
>>> Wszystko rozgrywa sie w twojej łepetynie, nie ma potrzeby wnikać w
>>> intencje innych.
>>
>> chyba rozumiem, nie potrzebujesz wnikać, bo uważasz, że informacje nie
>> są na tyle unikalne, by się upierać przy konkretnym ich źródle i
>> narażać na konieczność ich wydobywania, filtrowania, sprawdzania
>
> Nie. Ja nie potrzebuję wnikać, poniewaz zakładam, że jesli zapytam,
> to uzyskam szczera odpowiedź.
z tego by mi wynikało, że pytasz tylko gdy potrzebujesz, a nastawiasz
się pozytywnie by nie narażać się na ujawnianie niepewności, zaś
zagadywanemu nie dawać okazji do jej zauważenia i ewentualnego
wykorzystania przeciwko tobie, ale pewnie sformułowałaś sobie taką
zasadę i nawet nie chcesz pamiętać po co, bo pewniej jest stosować
ją automatycznie ;)
> A jeśli mam do czynienia z kims mało wiarygodnym to w ogóle mnie nie
> interesuje co on mówi, chocby tworzył niezwykłe teorie i opowiadał
> egzotyczne historie. wiec takich nie pytam. Chyba, ze dla zaczepki. :)
brzmi nieźle, i jak widać elokwencja i kreatywność w twoim przypadku
nie wpływa na ocenę wiarygodności, co mogłoby wskazywać na to, że
w tego rodzaju środowisku łatwo się odnajdujesz i czujesz się pewnie,
kruk krukowi...
>>> Wystarczy zrobić własne założenia i zgodnie z nimi postąpić.
>>
>> bywa i tak, że komuś zależy na odpowiedzi
>
> No to wtedy musi zapytać zakładajac, że otrzyma szczerą odpowiedź, lub
> szukać odpowiedzi naokoło z innych źródeł.
ciągle namawiasz do zakładania czegoś. właściwie nie miałem koniecznie
na myśli jakiejś niezbywalnej potrzeby, mógłby to być nawet jakiś popęd
>>> Interpretacja odpowiedzi (czy była szczera czy nie) to też jest
>>> wyłącznie twoja sprawa.
>>
>> czasem nieszczerość się nie opłaca, wtedy role mogą się odwrócić
>
> W moim przypadku nieszczerość w ogóle się nie opłaca. Musiałabym
> poświęcać uwagę sprawom, które mnie mało interesują, czyli co komu
> gdzie powiedziałam, planowac jakieś strategie budowania wizerunku
> - a to wszystko kosztem tematów dla mnie ciekawszych. Nie mozna
> zejść pod powierzchnię z balonami myśli asekuracyjnych.
no tak, łatwiej zbyć pytanie...
>>> Ale generalnie zakładając, ze
>>> odpowiedź jest (lub będzie) nieszczera jestes zawsze w
>>> nieprzekraczalnym punkcie wyjścia.
>>
>> jeszcze można próbować perswazji
>
> Mam namawiac ciebie zebyś mnie przepytał? ;) Nie. Z tej samej
> przyczyny, dla której nie chce mi się odpowiadać nieszczerze.
> Czyli szkoda prądu. :)
ale chyba przepytując kogoś nie martwisz się o jego prąd? ;)
|