Data: 2003-06-23 00:43:42
Temat: Re: Zaluzmy ze kobieta nie ma prawa do aborcji. Co teraz ?
Od: "Liberty" <l...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> > Wpelni sie z tym zgadzam, to byl ostatni watek. :)
>
> Skąd ta pewność? :>
Mam gdzies dyskutowanie z fundametalizmie opartym na przemocy. Jelsi
czlowiek ma miec rowne prawa to zawsze i tylko zawsze w innym wypadku
niebedzie mial rownych prawa.
Konkretnie to uwazam ze moge sobie na tyle ufac aby wziac odpowidzialnosc za
te slowa. Jesli siebie nieuwazam za Trola jak ktos raczyl mnie okreslic to
mnie to zobowiazuje.
Biore pelna odpowidzialnosc za wlasne slowa szkoda ze na ogol w tej kwesti
niemoge liczyc na to samo.
Zamkniete umysly otwieraja sie bardzo rzadko bo boja sie zobaczyc ze ten
swiat innym niz im sie wydaje w ktorym nie ma miejsca na to czego
niepotrafia zrozumiec.
Dla mnie jesli ktos sie boi zobaczyc co to jest rzeczywistosc nie stanowu
wiekszego problemu bo to w istocie nie moj problem. Choc musze przyznc ze
powiniem sie wykazac mniejsza naiwnoscia bo ludzie ktorzy doswiadczyli
przemocy i o tym niewiedza to takze niewiedza ze kieruja sie przemoca. I
role Donkichota walczacego z wiatkarakami moglem sobie drowac. Bo wiatraki
sie nie kreca tylko wtedy kiedy sie w nie niedmucha. Bo inaczej powstaje
niepotrzebna zawierucha
Liberty
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|