Data: 2003-07-07 17:14:17
Temat: Re: Zaoczne czy wieczorowe?
Od: "jbj" <j...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Kitty Cornwell" napisał:
> Moim zdaniem zupełnie odwrotnie - na zajęciach najczęściej mówią to samo
> (wcale nie powiedziałabym, że poziom niższy), a kiedy przychodzi sesja,
> każdy weekend wolny na naukę się liczy.
Mówią to samo bo program jest podobny. Co do weekendów na naukę - fakt, pod
warunkiem, że ktoś się uczy.
Równie dobrze można poświęcić na to kilka wieczorów. Natomiast co do
poziomu - to nadal obstaję przy swoim - zaoczni są wręcz genialni w
porównaniu do wieczorowych. Wiem co mówię, bo uczę i jednych i drugich
(czyli wieczorowych i zaocznych, no i także dziennych).
Jeżeli chodzi o poziom na wieczorówkach, to uważam, iż średnich lotów uczeń
liceum spokojnie dałby sobie radę. Powody są mi znane, ale wyjaśniać ich na
sieci nie będę. Smutne, ale prawdziwe.
> Nie mogę powiedzieć, żebym znała to z autopsji (studiowałam dziennie), ale
> jako doktorantka wiem, że programy zajęć na obu kursach najczęściej się
> pokrywają - to po pierwsze. A po drugie przykład praktyczny - mój brat
> studiował zaocznie, ale kiedy tylko stworzyli w jego szkole studia
> wieczorowe - natychmiast się przeniósł. Powód - wieczory i tak szybko
> przemykają, a załatwić cokolwiek poza nauką, mając tylko 2 weekendy w
> miesiącu - ciężko. I jeszcze sesja - wtedy egzaminy rozkładają się na 4
dni,
> a nie na dwa ciurkiem (na zaocznych w ciągu weekendu studenci mają po 3 -
4
> egzaminy dziennie, czyli 6-8 egzaminów w weekend). I zwykle nie mają kiedy
> się uczyć. Na wieczorowych jest to zwykle 1 egzamin dziennie, może w
> rzadkich przypadkach 2. Różnica, moim zdaniem, kolosalna.
Co do sesji - zgadzam się, rzeczywiście tak to wygląda. Taki maraton, ale
inaczej się nie da w tym systemie.
> pozdrawiam
> K
ja również
A
|