Data: 2003-04-07 09:14:11
Temat: Re: Zaplodnienie??
Od: "Sowa" <m...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Ewa Ressel" <r...@p...fm> napisał w wiadomości
news:b6rbdo$661$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Nie ze mną takie numery, Brunner.
Dzięki Bogu że "Brunner" - zawsze uważałam Klossa za męską formę
Mickiewiczowskiej Zosi.
A to by była obelga. :)
> "Postinor _nie_ jest środkiem poronnym, działa nie bezpośrednio na
zarodek,
> lecz uniemożliwia powstanie zarodka (KK traktuje go jednak jak środek
> poronny), można go zastąpić odpowiednio podawanymi, zwielokrotnionymi
> dawkami tabletek antykoncepcyjnych (ilość i markę tabletek stosowanych w
tym
> celu _musi_ ustalić lekarz) ".
>
> I z tym polemizuję, bo nie masz racji.
Nie zależy mi by ją mieć za wszelką cenę i to dodatkowo zgodną z racją
Twoją, urzędową czy kościelną.
Znane mi fakty są takie:
- państwo uważa że Postinor nie jest środkiem poronnym.
- KK. stawia Postinor na równi z aborcją.
- ja uważam że - różnie. Raz jest, raz nie jest. Zależy kiedy/jak szybko
jest zażywany.
> Przy okazji - niesłusznie, co staram się udowodnić - wytykając Kościołowi
> błąd
? Kościołowi czy państwu? Bo zaczynam się gubić.
> Przepraszam, ale czy to też cytat, czy kolejne Twoje do(wy)mysły?
Moje wymysły, oczywiście.
Jakże inaczej.
> Bo jaki cel antykoncepcyjny ma zagęszczanie śluzu szyjkowego 72 godziny po
> stosunku?
Normalny - "zaklajstrowanie" plemników w śluzie zbyt lepkim aby mogły się w
nim poruszać.
I 72 godz. to nie norma podawania Postinoru, lecz "ostatni dzwonek" - wtedy
działanie związane z zagęszczaniem śluzu nie ma znaczenia. Ale podany zaraz
po, może uniemożliwić w ten sposób zapłodnienie.
Postinor można kupić sobie "na zapas". Nie trzeba udowadniać lekarzowi że
"właśnie pękła prezerwatywa", czy czekać 72 godziny - poprosisz, to Ci
przepisze.
Sowa
P.S.
Właściwie to chodzi Ci o to, że źle podałam działanie Postinoru, czy o samą
koncepcję zapłodnienia?
|