Data: 2008-04-06 15:14:45
Temat: Re: Zapomnienie si
Od: Ikselka <i...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Sun, 6 Apr 2008 16:45:50 +0200, Ndziorl napisał(a):
> Zacznij może od wyjaśnienia, co rozumiesz przez "dobrobyt".
Dla mnie jest to brak chorób i mozliwość zarobienia na życie normalne, a
normalne - to takie, kiedy nie muszę wybierać, czy kupić chleb i olej, czy
lekarstwa. Nie mam wielkich wymagań. I dlatego uważam się za szcześliwą. O
statusie materialnym a'la gates nawet nie marzę, superbogaci też nie mają
wszystkiego, a jak obserwuję życie, to mają głownie pieniądze. Ja mam to,
czego oni przeważnie nie mają...
> Mało
> prawdopodobne, żebym zmniejszył dystans do takiego np. Gatesa, o
> zrównaniu nie wspominając - jednak nie mogę powiedzieć, że jest mi źle.
No właśnie, ja też :-)
I nawet nie jeżdżę superekstra samochodem, w ogóle te sprawy mi zwisają
dokładnie. Póki co, słysząc o problemach znanych bogaczy, współczuję im
raczej, niż zazdroszczę: braku spełnienia w życiu - bo ciągle gonią za kasa
i blichtrem, żon, co ich obierają z kasy po rozwodzie, zdrad małżeńskich,
ekscesów ich dzieci...
A jeśli chodzi o zdrowie na przykład - jakoś nie zaobserwowałam, aby np.
zapadalność na raka czy umieralność (umrzeć musimy jednako) była u nich
inna niż u ludzi o niższym statusie materialnym.
Więc zabijać się csłe życie tylko po to, aby po śmierci zostawić więkzą
kupę śmiecia niż inni? - bezsens. Mam co innego do roboty - sama i z moim
TŻ ;-P
:-)
|