s...@s...pl (Tadeusz Smal) wrote in
news:01c401c60fde$4ab8f6f0$eebd1453@NOWY:

> choc jestem przeciwko podzialom
> to jednoczesnie kazdy ma prawo bawic sie jak lubi
> niech wiec sobie ta sekta przy Tabazie istnieje
> ale niech zyje wlasnym zyciem

Jednym słowem ma zejœć do podziemia i nie kłuć w oczy? :-)
Rozumiem, że drażniš Cię informacje o konkursach, przy takim zagęszczeniu
jak w grudniu faktycznie mogš stać się równie denerwujšce jak krety i
trawniki, ale Marta napisała, że tegoroczny był pierwszy i jednoczeœnie
ostatni. Myœlę, że to tę sprawę rozwišzuje.
Z drugiej strony tabaza wyrosła z grupy ogrodowej, więc dlaczego udawać,
że tak nie jest? I że tych zwišzków nie ma?
A przypisywanie tym informacjom takich podtekstów (zwiększenie wartoœci
tabazy przez zwiększenie ruchu) to chyba jednak przesada...
Nie sšdzę, żeby tabaza została sprzedana, przynajmniej nie przez ludzi,
którzy robiš jš teraz. Być może nie doceniam roli pienišdza, ale mimo
wszystko nie jestem w stanie w to uwierzyć. Tu, na tej grupie można się
przekonać, ze nie wszystko kręci się dookoła kasy.
A już na pewno tabaza nie jest konkurencyjnym forum dla grupy, bo forum
roœlinnego tam po prostu nie ma. Za to jest informacja, że dyskusje o
roœlinach prowadzone sš na grupie. Z dokładnym adresem grupy :-)
Dobrze, że dajesz tabazie prawo do istnienia, tylko dlaczego tak bardzo
starasz się oœmieszyć/obrazić tych, którzy jš robiš? Sekta? Moherowe
berety? Myœlisz, że to spowoduje, że zniknie? Albo że ludzie przestanš
tam zagšdać? Znaczna częœć użytkowników tabazy to ludzie spoza grupy,
więc i tak nie tego nie przeczytajš.. Za to skutecznie zrażasz do
grupy/swojej osoby tych, którzy bywajš tam i tu. Tadziu, na pewno o to Ci
chodzi?
I żeby nie było - od ładnych paru miesięcy nie zajmuję się już tabazš,
ani jako administrator, ani użytkownik, więc oceniam jš z zewnštrz, bez
zaangażowania. I zupełnie serio nie widzę powodu do takiej walki niemalże
na ostre. Obie, grupa i tabaza, mogš spokojnie funkcjonować nie wadzšc
sobie zupełnie.
A po przeczytaniu wštku konkursowego mnie zatkało. Po prostu zatkało.
Może by jednak jakiœ pakt o nieagresji?
Albo chociaż o wzajemnym ignorowaniu...
I tak, wiem, były już takie apele i nie poskutkowały.
No cóż, chyba się starzeję :-)
Pozdrowienia - Ewa