« poprzedni wątek | następny wątek » |
61. Data: 2012-11-29 14:36:44
Temat: Re: Zarazliwa ciazaUżytkownik "kali"
>
>hm... wybacz będe troche nie konsekwentny
> i jeszcze uzupełnie :)))
>
>optymizm możesz mieć własny - wewnętrzyn odporny
>na to co Cie otacza lub
>indukowany bedący pochodną ( zależący od) otoczenia
>czyli miłych sympatycznych obrazów/wizji
>
>wiesz - ten pierwszy pozwala Ci widzieć w swym
>otoczniu złe ( przygnębiające) rzeczy nie ulegając
>zanikowi ( może lekko osłabnie tylko)
>
>ten drugi - działa podobnie jak ta amfa -
>zamyka Ci oczy na brzydkie widoki
>- w celu utrzymania się na powierzchni
>
Wybacz ale nie wiem skąd wytrzasnąłeś taki model optymizmu. Wolę klasyczny i
jest to jest takie postrzegania świata, ludzi i zdarzeń jako rzeczy
generalnie dobrych w odróżnieniu od negatywnej oceny tych samych rzeczy
poprzez pesymistów. Zresztą w naszej dyskusji raczej nie chodziło o
ustalanie różnic między tymi postawami a bardziej o to jaki jest sens
użalania się czy krytyki w sytuacji kiedy nie ma się żadnego pomysłu na
zmianę czegokolwiek, obojętnie czy jesteśmy pesymistami, optymistami czy
jak to zwykle bywa mieszaniną tych różnych spojrzeń na różne sprawy. Czy
twój model ma te różne i niemożliwe do sklasyfikowania w prosty sposób
sprawy podzielić na "sprawy wewnętrzne odporne na to co cię otacza". Obawiam
się że nie ma takich spraw, pomijając oczywiście hipotetyczną nirvanę czy
ewentualnie jakieś rodzaje odurzeń.
>ten drugi - działa podobnie jak ta amfa -
>zamyka Ci oczy na brzydkie widoki
>- w celu utrzymania się na powierzchni
>
Jeśli chodzi o amfę to nie mam żadnych osobistych doświadczeń, ale z lektury
i obejrzanych dokumentów wnioskuję że to raczej biorący stają się nadludźmi
a nie pada się ofiarą silnych halucynacji jakie niesie np. zażywanie LSD. Co
do widoków "brzydkich" to jednym z celów naszych aktywności powinna być
"architektura i pielęgnacja krajobrazu" a nie masochistyczne napawanie się
dostrzeżoną brzydotą.
>Wąda tego drugiego jest, że wypierając
>część rzeczywistości ( jak to określiłeś)
>
Czy ja wypieram gdzieśkolwiek tę rzeczywistość w "pola morficzne" czy inne
mętne symboliki tarotowo-matrixowe?????????????
Ja jestem zwolennikiem rygorystycznego stosowania metodologii naukowej do
poznania i opisu tej rzeczywistości. O jakiej "rzeczywistości" piszesz i o
czyich jej wyparciach????????
>tej przygnębiającej - pozwala na jej trwanie
>(tej wypartej ponurej rzeczywistości ) i
>pompowanie problemu poza świadomością.
>aż robi się zapóźno i ....
>
PIS wraca do władzy, ociepla się klimat, trafia nas asteroida, wyczerpuje
się nasz potencjał genetyczny a Słońce zamienia się w czerwonego olbrzyma.
Nic tylko usiąść i płakać.
pzdr
olo
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
62. Data: 2012-11-29 18:42:23
Temat: Re: Zarazliwa ciazaDnia Thu, 29 Nov 2012 13:04:37 +0100, olo napisał(a):
> Użytkownik "Qrczak"
>>>
>>> Ważne jest STĘŻENIE, a nie czas.
>>> Nie znacie ZWYKŁYCH atawizmów.
>>
>>Znamy tylko te niezwykłe.
>>
> Wszyscy biolodzy też uważają że atawizm to *niezwykła* regresja :)
>
> Witaj Olu :)
>
> pzdr
> olo
Niektórzy biolodzy uważają, że atawizmy to OCZYWISTOŚCI i nie swiadczą o
żadnej regresji - a tylko o sile natury, któa to siła jest jdyną gwarancją
POSTĘPU. Gdyby człowiek pozbył się wszelkich atawizmów, doprowadziłoby to
do jego zagłady.
--
XL Wartością jest autentyczność wnętrza - warto być nawet chamem, ale
takim, żeby każdy szukał twego towarzystwa.
(by XL)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
63. Data: 2012-11-29 18:43:14
Temat: Re: Zarazliwa ciazaDnia Thu, 29 Nov 2012 04:59:28 -0800 (PST), ???????????? napisał(a):
> Zaraźliwość jest zjawiskiem łatwym do stwierdzenia, ale bardzo trudnym
> do wyjaśnienia.
Owszem - naukowcy radzieccy... potrafią wszystko wyjaśnić :-]
--
XL Wartością jest autentyczność wnętrza - warto być nawet chamem, ale
takim, żeby każdy szukał twego towarzystwa.
(by XL)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
64. Data: 2012-11-29 19:26:56
Temat: Re: Zarazliwa ciazaOn 29 Lis, 19:43, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
> Dnia Thu, 29 Nov 2012 04:59:28 -0800 (PST), ???????????? napisał(a):
>
> > Zaraźliwość jest zjawiskiem łatwym do stwierdzenia, ale bardzo trudnym
> > do wyjaśnienia.
>
> Owszem - naukowcy radzieccy... potrafią wszystko wyjaśnić :-]
> --
> XL Wartością jest autentyczność wnętrza - warto być nawet chamem, ale
> takim, żeby każdy szukał twego towarzystwa.
> (by XL)
Teraz już wiadomo, to powyżej to z psychologii tłumu.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
65. Data: 2012-11-29 23:47:21
Temat: Re: Zarazliwa ciazaAt 29 Nov 2012 15:36:44 +0100 olo wrote:
> Użytkownik "kali"
> >
> >hm... wybacz będe troche nie konsekwentny
> > i jeszcze uzupełnie :)))
> >
> >optymizm możesz mieć własny - wewnętrzyn odporny
> >na to co Cie otacza lub
> >indukowany bedący pochodną ( zależący od) otoczenia
> >czyli miłych sympatycznych obrazów/wizji
> >
> >wiesz - ten pierwszy pozwala Ci widzieć w swym
> >otoczniu złe ( przygnębiające) rzeczy nie ulegając
> >zanikowi ( może lekko osłabnie tylko)
> >
> >ten drugi - działa podobnie jak ta amfa -
> >zamyka Ci oczy na brzydkie widoki
> >- w celu utrzymania się na powierzchni
> >
> Wybacz ale nie wiem skąd wytrzasnąłeś taki model optymizmu. Wolę
klasyczny i jest to jest takie postrzegania świata, ludzi i zdarzeń jako
rzeczy generalnie dobrych w odróżnieniu od negatywnej oceny tych samych
rzeczy poprzez pesymistów. Zresztą w naszej dyskusji raczej nie chodziło
o ustalanie różnic między tymi postawami a bardziej o to jaki jest sens
użalania się czy krytyki w sytuacji kiedy nie ma się żadnego pomysłu na
zmianę czegokolwiek, obojętnie czy jesteśmy pesymistami, optymistami czy
jak to zwykle bywa mieszaniną tych różnych spojrzeń na różne sprawy. Czy
twój model ma te różne i niemożliwe do sklasyfikowania w prosty sposób
sprawy podzielić na "sprawy wewnętrzne odporne na to co cię otacza".
Obawiam się że nie ma takich spraw, pomijając oczywiście hipotetyczną
nirvanę czy ewentualnie jakieś rodzaje odurzeń.
>
> >ten drugi - działa podobnie jak ta amfa -
> >zamyka Ci oczy na brzydkie widoki
> >- w celu utrzymania się na powierzchni
> >
> Jeśli chodzi o amfę to nie mam żadnych osobistych doświadczeń, ale z
lektury i obejrzanych dokumentów wnioskuję że to raczej biorący stają się
nadludźmi a nie pada się ofiarą silnych halucynacji jakie niesie np.
zażywanie LSD. Co do widoków "brzydkich" to jednym z celów naszych
aktywności powinna być "architektura i pielęgnacja krajobrazu" a nie
masochistyczne napawanie się dostrzeżoną brzydotą.
>
> >Wąda tego drugiego jest, że wypierając
> >część rzeczywistości ( jak to określiłeś)
> >
> Czy ja wypieram gdzieśkolwiek tę rzeczywistość w "pola morficzne" czy
inne mętne symboliki tarotowo-matrixowe?????????????
> Ja jestem zwolennikiem rygorystycznego stosowania metodologii naukowej
do poznania i opisu tej rzeczywistości. O jakiej "rzeczywistości" piszesz
i o czyich jej wyparciach????????
>
> >tej przygnębiającej - pozwala na jej trwanie
> >(tej wypartej ponurej rzeczywistości ) i
> >pompowanie problemu poza świadomością.
> >aż robi się zapóźno i ....
> >
> PIS wraca do władzy, ociepla się klimat, trafia nas asteroida,
wyczerpuje się nasz potencjał genetyczny a Słońce zamienia się w
czerwonego olbrzyma. Nic tylko usiąść i płakać.
>
> pzdr
> olo
>
no wlasnie, jesli wiec nie wyczerpal sie nasz potencjal genetyczny, i z
nadzieja pchamy geny w przyszlosc, to zdaj sobie sprawe, ze za kilka,
kilkanascie pokolen, wszystko co dzis rozumiesz, musi zostac uznane za
prymitywne. im bardziej jestes dzisiejszy/na miejscu, zafiksowany na
paplanine 'tu i teraz', tym wiekszy masz udzial w prymitywie, ktory
dostrzega przyszle pokolenia..., dokladnie tak, jak my patrzymy na
'popisy' naszych przodkow, natomiast 'odleglosci' miedzy nami nazywamy
rozwojem.
Jesli nie zgodzisz sie z tym co napisalem, to zakladasz, ze jestes
szczytem ludzkiej mysli i albo... czerwony olbrzym, albo zakladasz, ze
nastepne pokolenia beda biegac z dzidami po ulicach.
Do czego zmierzam. imho wszyscy mamy reke w nocniku, ale jedni z nas tego
nie wiedza (albo udaja), a inni wiedza i probuja ja wyjac, poszukujac i
nie podpisujac sie pod czyms, co w pozytywistycznej perspektywie rozwoju
naszego gatunku, musi zostac okreslone mianem prymitywu... :)
V.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
66. Data: 2012-11-30 00:23:49
Temat: Re: Zarazliwa ciazaAt 28 Nov 2012 15:39:47 -0800 =?ISO-2022-
JP?B?GyRCJEAkbCQrMVE4bCRyT0MkSiQ7JF4kOSQrGyhC?= wrote:
> On 29 Lis, 00:06, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
> > Dnia Wed, 28 Nov 2012 14:43:56 -0800 (PST), ???????????? napisa (a):
> >
> > > mniej bezpiecze stwa i troski o jednostki t um kszta tuj cy, jest to
> > > t um armatni, kamikadze, mi so armatnie i to karierowicz Kaczy ski
> > > powo a w wysokiej skali i ono go zabra o, razem z innymi.
> >
> > Stek bzdet w, a ju zw aszcza o Kaczy skim.
> > --
> > XL Warto ci jest autentyczno wn trza - warto by nawet chamem, ale
> > takim, eby ka dy szuka twego towarzystwa.
> > (by XL)
>
> ...... "Newsweek" doptarł do akt śledztwa smoleńskiego. Szokujące są
> zeznania
> szefa
> BOR. Marian Janicki zdradził śledczym, co mówili mu o swojej pracy
> oficerowie biura, odpowiedzialni za ochronę prezydenta Lecha
> Kaczyńskiego.
> Janicki wspomina dramatyczne sytuacje jeszcze sprzed katastrofy
> smoleńskiej.
>
> Przypomina sobie, że około trzech miesięcy przed katastrofą, płk
> Jarosław
> Florczak (zginął w Smoleńsku) po kolejnym przylocie z prezydentem
> bardzo
> zdenerwowany oznajmił mu: - Szefie, pan prezydent kiedyś doprowadzi
> do
> tragedii, zginie wielu niewinnych ludzi.
>
> Gdy Janicki dopytywał się o co chodzi, Florczak miał mówić dalej o
> tym
> jak
> wyglądała podróż z Lechem Kaczyńskim. - Szefie, jak zwykle burdel,
> nikt nic
> nie wie, programy swoje, a realizacja swoje. Jeżeli pan może, to
> niech mnie
> pan więcej nie wysyła. Może jestem za stary, może się do tego nie
> nadaję -
> Florczak tak miał żalić się generałowi Janickiemu.
>
> Florczak ponoć miał narzekać na współpracowników prezydenta. -
> Szefie,
> współpracowałem z kancelarią prezydenta Kwaśniewskiego, przez osiem
> lat ta
> współpraca była ideałem, każdy wiedział, co ma robić, nikt nikomu
> nie
> wchodził w kompetencje. To, jak wygląda nasza współpraca z obecną
> kancelarią, to jedna wielka katastrofa. Prowizorka i jeszcze raz
> prowizorka,
> a nuż się uda, jakoś to będzie - miał powiedzieć swojemu dowódcy
> Florczak.
to, ze byl tam burdel, to jest jasne. pytanie z jakiego powodu? z
zaniechania czy z podkrecenia performance. czasem tak jest, ze wchodzisz
do organizacji, podkrecasz wydajnosc i sypia sie dotychczasowe procedury
pacy, wymagana reorganizacje robisz 'on fly' -bez podtekstu :). jasne, ze
jest ryzyko, ze sobie klekniesz, ale bywa, ze jest to jedyna droga. ja
jednak obstawiam, ze przyczyna burdelu bylo zaniechanie..., nie wnikam
jaki byl udzial poszczegolnych stron. jesli najwazniejszy samolot w moim
kraju wyladowal w kurniku, to przyjmuje, ze zasluzylem sobie na to :(
V.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
67. Data: 2012-11-30 00:31:27
Temat: Re: Zarazliwa ciazaW dniu 2012-11-29 12:33, Ikselka pisze:
>>>> Nie tylko o przykład chodzi, a nawet śmiem twierdzić, że to najmniej.
>>>> To są
>>>> sprawy fizjologiczne głównie, bowiem od dawna wiadomo, że kobiety w
>>>> podobnym wieku (czyli na podobnym etapie hotmonalnym) w swoim
>>>> środowisku (a
>>>> mężczyźni w swoim) kiedy przebywaja ze sobą stale,
>>>
>>> Czy "stale" oznacza 40 godzin w tygodniu? Znów odpływasz.
>>
>> Ale trzy-cztery etaty już może.
>
> Ważne jest STĘŻENIE, a nie czas.
No to stale czy nie stale? :>
> Nie znacie ZWYKŁYCH atawizmów.
Nie, nie miałam przyjemności.
/pracując i w gronie 15 kobiet i w mieszanym ze sporą przewagą mężczyzn
i w mieszanym ze sporą przewagą kobiet/
--
Pozdrawiam - Aicha
Ze szkoły zostały mi tylko luki w wykształceniu
/Oskar Kokoschka/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
68. Data: 2012-11-30 00:36:20
Temat: Re: Zarazliwa ciazaOn 30 Lis, 01:23, V <f...@h...com> wrote:
> At 28 Nov 2012 15:39:47 -0800 =?ISO-2022-
>
>
>
>
>
>
>
>
>
> JP?B?GyRCJEAkbCQrMVE4bCRyT0MkSiQ7JF4kOSQrGyhC?= wrote:
> > On 29 Lis, 00:06, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
> > > Dnia Wed, 28 Nov 2012 14:43:56 -0800 (PST), ???????????? napisa (a):
>
> > > > mniej bezpiecze stwa i troski o jednostki t um kszta tuj cy, jest to
> > > > t um armatni, kamikadze, mi so armatnie i to karierowicz Kaczy ski
> > > > powo a w wysokiej skali i ono go zabra o, razem z innymi.
>
> > > Stek bzdet w, a ju zw aszcza o Kaczy skim.
> > > --
> > > XL Warto ci jest autentyczno wn trza - warto by nawet chamem, ale
> > > takim, eby ka dy szuka twego towarzystwa.
> > > (by XL)
>
> > ...... "Newsweek" doptarł do akt śledztwa smoleńskiego. Szokujące są
> > zeznania
> > szefa
> > BOR. Marian Janicki zdradził śledczym, co mówili mu o swojej pracy
> > oficerowie biura, odpowiedzialni za ochronę prezydenta Lecha
> > Kaczyńskiego.
> > Janicki wspomina dramatyczne sytuacje jeszcze sprzed katastrofy
> > smoleńskiej.
>
> > Przypomina sobie, że około trzech miesięcy przed katastrofą, płk
> > Jarosław
> > Florczak (zginął w Smoleńsku) po kolejnym przylocie z prezydentem
> > bardzo
> > zdenerwowany oznajmił mu: - Szefie, pan prezydent kiedyś doprowadzi
> > do
> > tragedii, zginie wielu niewinnych ludzi.
>
> > Gdy Janicki dopytywał się o co chodzi, Florczak miał mówić dalej o
> > tym
> > jak
> > wyglądała podróż z Lechem Kaczyńskim. - Szefie, jak zwykle burdel,
> > nikt nic
> > nie wie, programy swoje, a realizacja swoje. Jeżeli pan może, to
> > niech mnie
> > pan więcej nie wysyła. Może jestem za stary, może się do tego nie
> > nadaję -
> > Florczak tak miał żalić się generałowi Janickiemu.
>
> > Florczak ponoć miał narzekać na współpracowników prezydenta. -
> > Szefie,
> > współpracowałem z kancelarią prezydenta Kwaśniewskiego, przez osiem
> > lat ta
> > współpraca była ideałem, każdy wiedział, co ma robić, nikt nikomu
> > nie
> > wchodził w kompetencje. To, jak wygląda nasza współpraca z obecną
> > kancelarią, to jedna wielka katastrofa. Prowizorka i jeszcze raz
> > prowizorka,
> > a nuż się uda, jakoś to będzie - miał powiedzieć swojemu dowódcy
> > Florczak.
>
> to, ze byl tam burdel, to jest jasne. pytanie z jakiego powodu? z
> zaniechania czy z podkrecenia performance. czasem tak jest, ze wchodzisz
> do organizacji, podkrecasz wydajnosc i sypia sie dotychczasowe procedury
> pacy, wymagana reorganizacje robisz 'on fly' -bez podtekstu :). jasne, ze
> jest ryzyko, ze sobie klekniesz, ale bywa, ze jest to jedyna droga. ja
> jednak obstawiam, ze przyczyna burdelu bylo zaniechanie..., nie wnikam
> jaki byl udzial poszczegolnych stron. jesli najwazniejszy samolot w moim
> kraju wyladowal w kurniku, to przyjmuje, ze zasluzylem sobie na to :(
>
> V.
Niedbałość o bezpieczeństwo ludzi, bo ludzie nie są ważni gdy idzie o
patryjotyczne zachowania, i ich życie, procedury bezpieczeństwa nie są
ważne polak szabelką przebije czołg, więc i szabelką można pokonać
lotnisko. To już było widać w Gruzji, że facet zniewolony
szabelkowaniem ,poszabelkuje do tragedii.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
69. Data: 2012-11-30 00:36:23
Temat: Re: Zarazliwa ciazaW dniu 2012-11-29 12:31, Ikselka pisze:
>>> Nie tylko o przykład chodzi, a nawet śmiem twierdzić, że to najmniej. To są
>>> sprawy fizjologiczne głównie, bowiem od dawna wiadomo, że kobiety w
>>> podobnym wieku (czyli na podobnym etapie hotmonalnym) w swoim środowisku (a
>>> mężczyźni w swoim) kiedy przebywaja ze sobą stale,
>>
>> Czy "stale" oznacza 40 godzin w tygodniu? Znów odpływasz.
>
> Nie dyskutuj ze mną na tematy stricte zootechniczne,
Od kiedy to kobieta jest zwierzęciem hodowlanym??????????????????
> bo tu nie podskoczys -
> mam wsparcie.
Ja tylko pytam, co znaczy u Ciebie stale. Nie wiedziałam, że czasologia
należy do zootechniki - myślałam, że raczej do fizyki :P
--
Pozdrawiam - Aicha
Ze szkoły zostały mi tylko luki w wykształceniu
/Oskar Kokoschka/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
70. Data: 2012-11-30 01:04:54
Temat: Re: Zarazliwa ciazaAt 29 Nov 2012 16:36:20 -0800 =?ISO-2022-
JP?B?GyRCJEAkbCQrMVE4bCRyT0MkSiQ7JF4kOSQrGyhC?= wrote:
> On 30 Lis, 01:23, V <f...@h...com> wrote:
> > At 28 Nov 2012 15:39:47 -0800 =?ISO-2022-
> >
> >
> >
> >
> >
> >
> >
> >
> >
> > JP?B?GyRCJEAkbCQrMVE4bCRyT0MkSiQ7JF4kOSQrGyhC?= wrote:
> > > On 29 Lis, 00:06, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
> > > > Dnia Wed, 28 Nov 2012 14:43:56 -0800 (PST), ???????????? napisa
(a):
> >
> > > > > mniej bezpiecze stwa i troski o jednostki t um kszta tuj cy,
jest to
> > > > > t um armatni, kamikadze, mi so armatnie i to karierowicz Kaczy
ski
> > > > > powo a w wysokiej skali i ono go zabra o, razem z innymi.
> >
> > > > Stek bzdet w, a ju zw aszcza o Kaczy skim.
> > > > --
> > > > XL Warto ci jest autentyczno wn trza - warto by nawet chamem, ale
> > > > takim, eby ka dy szuka twego towarzystwa.
> > > > (by XL)
> >
> > > ...... "Newsweek" doptarł do akt śledztwa smoleńskiego. Szokujące są
> > > zeznania
> > > szefa
> > > BOR. Marian Janicki zdradził śledczym, co mówili mu o swojej pracy
> > > oficerowie biura, odpowiedzialni za ochronę prezydenta Lecha
> > > Kaczyńskiego.
> > > Janicki wspomina dramatyczne sytuacje jeszcze sprzed katastrofy
> > > smoleńskiej.
> >
> > > Przypomina sobie, że około trzech miesięcy przed katastrofą, płk
> > > Jarosław
> > > Florczak (zginął w Smoleńsku) po kolejnym przylocie z prezydentem
> > > bardzo
> > > zdenerwowany oznajmił mu: - Szefie, pan prezydent kiedyś
doprowadzi
> > > do
> > > tragedii, zginie wielu niewinnych ludzi.
> >
> > > Gdy Janicki dopytywał się o co chodzi, Florczak miał mówić dalej o
> > > tym
> > > jak
> > > wyglądała podróż z Lechem Kaczyńskim. - Szefie, jak zwykle burdel,
> > > nikt nic
> > > nie wie, programy swoje, a realizacja swoje. Jeżeli pan może, to
> > > niech mnie
> > > pan więcej nie wysyła. Może jestem za stary, może się do tego nie
> > > nadaję -
> > > Florczak tak miał żalić się generałowi Janickiemu.
> >
> > > Florczak ponoć miał narzekać na współpracowników prezydenta. -
> > > Szefie,
> > > współpracowałem z kancelarią prezydenta Kwaśniewskiego, przez
osiem
> > > lat ta
> > > współpraca była ideałem, każdy wiedział, co ma robić, nikt nikomu
> > > nie
> > > wchodził w kompetencje. To, jak wygląda nasza współpraca z obecną
> > > kancelarią, to jedna wielka katastrofa. Prowizorka i jeszcze raz
> > > prowizorka,
> > > a nuż się uda, jakoś to będzie - miał powiedzieć swojemu dowódcy
> > > Florczak.
> >
> > to, ze byl tam burdel, to jest jasne. pytanie z jakiego powodu? z
> > zaniechania czy z podkrecenia performance. czasem tak jest, ze
wchodzisz
> > do organizacji, podkrecasz wydajnosc i sypia sie dotychczasowe
procedury
> > pacy, wymagana reorganizacje robisz 'on fly' -bez podtekstu :).
jasne, ze
> > jest ryzyko, ze sobie klekniesz, ale bywa, ze jest to jedyna droga. ja
> > jednak obstawiam, ze przyczyna burdelu bylo zaniechanie..., nie wnikam
> > jaki byl udzial poszczegolnych stron. jesli najwazniejszy samolot w
moim
> > kraju wyladowal w kurniku, to przyjmuje, ze zasluzylem sobie na to :(
> >
> > V.
>
>
> Niedbałość o bezpieczeństwo ludzi, bo ludzie nie są ważni gdy idzie o
> patryjotyczne zachowania, i ich życie, procedury bezpieczeństwa nie są
> ważne polak szabelką przebije czołg, więc i szabelką można pokonać
> lotnisko. To już było widać w Gruzji, że facet zniewolony
> szabelkowaniem ,poszabelkuje do tragedii.
>
co do zasady masz racje..., tylko widzisz, ja sobie wyobrazam, ze jesli
mamy sluzby, ktore dobrze znaja swoja prace i obowiazki, to gina
(rezygnacje ze stanowisk) dla sprawy, pozbawiajac rozrabiake wszelkich
mozliwosci..., wiem, wiem, marzenia :) ...wyobraz sobie, ze ten 'wesoly
autobus' nagle staje sie amerykanami i trafia pod skrzydla sluzb
nadzorujacych bezpieczenstwo amerykanskiego AF1, myslisz, ze ichniejsze
sluzby pozwolilyby identycznie rozhustac lajbe?
V.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |