Data: 2008-05-11 20:54:21
Temat: Re: Zastanawiam się...
Od: rzeczy pierwsze <r...@o...eu>
Pokaż wszystkie nagłówki
Fragile pisze:
> On 11 Maj, 20:46, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
>> Dnia Sun, 11 May 2008 10:45:22 -0700 (PDT), Fragile napisał(a):
>>> On 11 Maj, 17:35, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
>>>> Dnia Sun, 11 May 2008 16:27:29 +0200, Don Gavreone napisał(a):
>>>>> Ikselka<i...@g...pl>
>>>>> news:jqxddkk6avqc.svgulo23eosd$.dlg@40tude.net
>>>>> [...]
>>>>>> Fra, ja pytam, czy jesteś przeciwna HOMOSEKSUALIZMOWI jako postawie,
>>>>> [...]
>>>>>> Podobnie pytam, czy Twoja wiara jest w fakt istnienia niegdyś
>>>>>> człowieka zwanego Chrystusem i zgodność historyczną tego faktu z
>>>>>> rzeczywistością, czy w WARTOŚCI jakie ON jako boska Osoba
>>>>>> reprezentuje i sam do dziś od nas wymaga?
>>>>>> Postaw "tak" (ozn. popieram) lub "nie" (ozn. nie popieram) przy
>>>>>> podpunktach:
>>>>> [...]
>>>>>> Jeśli za bardzo Cię to męczy, nie musisz oczywiście robić nic, ale
>>>>>> wtedy wiele osób pomyśli, że dla własnej wygody unikasz w swoim życiu
>>>>>> jasnych odpowiedzi na ważne pytania i nie wiadomo, czy wobec tego
>>>>>> można na Tobie polegać w sprawach pomniejszych.
>>>>> [...]
>>>>> I jeszcze daj jej lampą po oczach.
>>>>> DG
>>>> Ja mam jasność, ona mi wystarczy. Pytam sobie a muzom, a Fra ma niewątpliwe
>>>> fory u mnie ze względu na swoją chorobę
> Tego sie obawialam. Ze nie jestes szczera w stosunku do mnie. Dlaczego
> mialam fory ze wzgledu na chorobe? Ja nie potrzebuje litosci, a
> falszywej tym bardziej. Dlaczego ludzie traktuja chorych jak
> naznaczonych??? Inaczej traktujesz zdrowych, chorych, biednych,
> bogatych???
>>>> , ale że ma je u wszystkich,
>>>> to
>>>> umiejętnie stara się je wykorzystać i nie podpadać,
> Nie wierze, w to co czytam.
> Zawsze wyrazam swoje zdanie. W tym watku rowniez (nt.homoseksualizmu),
> co jak widac Tobie sie nie spodobalo, stad taka Twoja reakcja.
>>>> czemu z kolei w sumie
>>>> się nie dziwię, bo co choroba, to choroba, ale i sprytu jej nie brakuje :-)
>>>> Jestem na tyle przytomna, że nie ulegam zbytnio sentymentom nie popartym
>>>> rzeczowymi argumentami
> Aha, czyli nalezy Cie zabierac na wizyty lekarskie i pobyty w
> szpitalach...
>>>> - po prostu zakładam wszelkie ewentualności, choć
>>>> póki co wierzę jej na słowo, nie każę (zresztą nie mogę kazać) pokazywać
>>>> wyników badań... //i zaznaczam, ta sprawa nie jest dla mnie tematem do
>>>> kontynuacji ze względu na Fra.
> I ponizej widac, jak to tematu nie kontynuujesz...
>>> W tej chwili juz mam pewnosc, ze nie ma w Tobie za grosz
>>> czlowieczenstwa. Nie ma w Tobie nic. Jedna wielka pustka.
>>> Wybacz, ale tutaj na usenecie przestalas juz dla mnie istniec.
>> Typowa (i oczekiwana przeze mnie) radykalna zmiana nastawienia, typowa
>> reakcja miłości :->
>>
> Typowa reakcja 'milosci' to jest u Ciebie. Przeczytaj wszystkie swoje
> posty do mnie w tym watku. Dumna z siebie jestes?
>> A odpowiedzi na najprostsze (zdawałoby się) pytania nadal się nie
>> doczekałam :-PPP
>>
> Alez dostalas te odpowiedz. Bardzo jasno wypowiedzialam sie w temacie.
> Ty sie nie doczekalas takiej odpowiedzi _jakiej bys chciala_ sie
> doczekac, i oto typowa Twoja reakcja. Nie znalazlwszy we mnie 100%
> poplecznika pozwalasz na to, by do glosu doszly Twoje prymitywne
> instynkty, w tym agresja i perfidna podlosc. Odgrywasz sie? Za co? Co
> ja Ci zrobilam? I czy warto sie tak zachwywac? W taki sposob? Przeciez
> Ty sie kompromitujesz w tej chwili, przed sama soba chyba najbardziej.
>> PS. Fra, bujać to my, ale nie nas. Wierzyłam Ci do pewnego momentu...
>> Obserwuję Cię bacznie, jestem TEŻ świetnym psychologiem
>>
> Moge tylko Cie zapewnic, ze nie jestes. Co zrobisz z ta informacja -
> Twoja sprawa. Nie masz nawet zadatkow na psychologa. Nie wierzysz w
> to, ze jestem prawdziwa - tez Twoja sprawa. Nie wierzysz
> prawdopodobnie dlatego, ze nigdy nikogo takiego jak ja nie spotkalas.
> Nie wierzysz, ze mozna byc takim jak ja? Nie wierzysz, ze mozna
> chorowac i cierpiec tak ciezko jak ja i jakos zyc, cieszac sie tym
> zyciem bezgranicznie, nawet jesli nie mozna wyjsc z domu, bo kazde
> wyjscie jest ryzykiem? Nie wierzysz, ze mozna wic sie w bolach, ale
> cieszyc z tego bolu, bo on oznacza, ze jeszcze zyjesz? Nie wierzysz,
> ze mozna miec niewydolne nerki? Chore serce? Chora tarczyce? Chore
> naczynia i stawy? Zagrazajaca zyciu leukopenie i garnulopenie, przy
> ktorej podanie lekow ratujacych zycie oznacza wlasciwie smierc?
> Polekowa niedoczynnosc nadnerczy? Konczyc sie na arytmie serca i
> tachykardie? Jechac co pare dni karetka na sygnale do szpitala?
> Chodzic _wszedzie_, do pubu, na koncert, czy spacer z ampulkami
> hydrocortisonu w torebce i imienna karteczka "W razie infekcji,
> goraczki, zabiegu, sytuacji stresowej, wypadku, omdlenia, naglego
> spadku cisnienia podac dozylnie lub domiesniowo 50 - 100 mg" Nie
> wierzysz, ze mozna tracic wzrok, miec jaskre, zacme, degeneracje
> siatkowki jako efekt choroby i uboczny efekt polekowy? Nie wierzysz,
> ze mozna sie mimo wszytsko cieszyc zyciem, wiedzac, ze w kazdej chwili
> mozna umrzec? I kochac to zycie, i ludzi, bez wzgledu na ich wyznanie,
> pochodzenie, orientacje seksualne? Nie wierzysz? Nie wiesz? Ty nic nie
> wiesz...
> Coz, powiem szczerze, to co przezylam dzisiaj tu na grupie bardzo
> boli. Bardzo. Ja moge sobie najwyzej poplakac w ramionach meza nad
> swoja naiwnoscia. Moge zalowac, ze kiedys, pod wplywem chwili i
> cierpienia sie otworzylam. Ze uwierzylam w czlowieka, w ludzi, nawet
> jesli sa tylko nickami. Moge sie pomodlic, za Ciebie, a Ty mozesz mnie
> oczerniac, psy na mnie wieszac i wymyslac bajki na moj temat, trudno.
> Wybaczam Ci. Bo nie umiesz inaczej. Bo nie wierzysz w dobrych ludzi.
> Bo, przykro mi to pisac - jestes z natury zlym czlowiekiem.
>> i Twój schemat
>> działania
>>
> ????
> Jednak masz chyba jakies problemy...
> W watku o homoseksualizmie wyleczylas mnie juz z nieuleczalnej choroby
> i chorob wspolistniejacych, potwierdzilas schematy dzialania, i swoje
> zdolnosci psychologiczne...
>> jest dla mnie jasny jak słońce, od dawna. Dziś tylko potwierdzasz
>> moje przypuszczenia.
>>
> Taaak, potwierdzam... Poniewaz nie napisalam ze potepiam
> homoseksualizm...
>> Tylko błagam, nie zniknij nagle znowu, aby odrodzić
>> się w innym wcieleniu, bądź tym razem konsekwentna, chociaż ten wizerunek
>> zaczyna się walić jak poprzedni :-)
>>
> Nie, nie znikne nagle, ale nie dlatego, ze Ty sobie tego nie zyczysz.
> Znikne jutro, poniewaz ide do szpitala. Pozwolisz?
>> Cóż, trafiłaś na równie zdolną istotę, jak Ty sama :-)
>>
> Ja nie jestem nieprzecietnie zdolna istota Ikselko. Jestem zwyklym,
> szarym czlowiekiem. Tyle tylko, ze traktuje innych jak ludzi, nawet
> jesli ich poglady nie pokrywaja sie z moimi.
>> Życzę zdrówka - i to jest szczere, pomimo wszystko.
>>
> Najwyzszy czas bys darowala sobie ten falsz, poniewaz sprawiasz mi
> ogromna przykrosc. To boli. Boli mnie, boli mojego meza, i bolaloby
> moich rodzicow i bliskie mi osoby, gdyby o tym wiedzieli.
> Ale sie dalam nabrac... Momentami trącałas _falszywą_ uprzejmoscia,
> ale ze jestes az tak zla i zaklamana kobieta to sie nie
> spodziewalam...
>
> --
> Pozdrawiam,
> Fra
zmarnowane słowa
|