Data: 2006-03-29 21:39:46
Temat: Re: Zastanawiam się jakie urazy...
Od: Casper <r...@k...k.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Wed, 29 Mar 2006 22:28:08 +0200, marchand napisał(a):
> Co ty za głupoty wypisujesz o jakims wyssanym z palca braku prawa do
> ukrywania wiadomosci istotnych ? Gdzieześ znalazł taki artykuł w prawie?
> To kompletny nonsens.
Mówię o tym jak powinno być. To że prawo nie odzwierciedla zasad etyki i
zdrowego rozsądku to źle świadczy o jego twórach.
> Pomijajac prawo, to małzonek który nie zyje w związklu otwartym i np.
> przeleci sasiadke/sasiada (po pijaku na imprezie) ma IMO obowiązek trzymac
> po wsze czasy gębę na kłodke i milczec w tej sprawie jak głaz przed swoim
> współmałzonkiem, a to po to, zeby nie poszerzac dodatkowo obszaru swoich
> nagannych poczynan i przede wszystkim zeby nie ranic przy okazji bliskiej
> sobie istoty. Akurat na ten temat była na tej grupie dyskusja juz tyle
> razy, ze chyba lepiej odeslac Cie do archiwum. Nie ma sensu wywlekac po raz
> kolejny przewalkowanych tu dziesiątki razy tematów.
To się nazywa hipokryzja. Zamiatamy pod dywan, problemu nie ma. :)
--
pozdr.
|