Data: 2006-03-30 09:27:40
Temat: Re: Zastanawiam się jakie urazy...
Od: "marchand" <m...@c...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Casper" <r...@k...k.pl> napisał w wiadomości
news:b0e4yrtk6lqe$.1qy5cmcfdjtcg$.dlg@40tude.net...
>
> Mówię o tym jak powinno być.
Czyli tak jak Ty uważasz?
A czy Ty na pewno masz racje?
Istnieje w tym zakresie cos takiego jak jedna i wyłączna racja?
To że prawo nie odzwierciedla zasad etyki i
> zdrowego rozsądku to źle świadczy o jego twórach.
A tu sie z Tobą zgodze w całej roziągłosci. Tyle, ze etyki zmieniają sie
zaleznie od miejsca i czasu. Tak samo jak prawa. To co w jednej kulturze
wynoszone jest niemal do rangi sakramentu ( np. homoseksualna pedofilia w
pewnych enklawach etnicznych starożytnej Grecji), w innej jest piętnowane i
penalizowane.
Etyka jest niestety ciągle kwestią umowną. To gałąź wynikająca zarówno z
aktualnego swiatopogladu, filozofii i zakresu horyzontow myslowych
ogarnianych przez daną społeczność.
>
> To się nazywa hipokryzja. Zamiatamy pod dywan, problemu nie ma. :)
>
Masz na mysli nie informowanie małzonka o seksie "na delegacji", czy moją
propozycje zamkniecia dyskusji w przewalkowanym na tej grupie juz kilka razy
temacie?
Czasem lepiej jest zamieść pod dywan i nie robić ( nie dodawac jak wolisz)
nowego problemu, bo moze sie okazac, ze gdy zamieciemy pod dywan to go nie
bedzie, a jesli polecimy do malzonka zwalic ze swojego sumienia cos co nam
samym na nim ciązy, to dopiero problem sie zacznie. I dla tego, co usiluje
sobie sumienie "oczyscić", i dla małzonka który w takiej sytuacji na pewno
poczuje sie po prostu bolesnie oszukany i zraniony. Taka jest niestety
ludzka natura.
Najlepiej jest IMO zyc w taki sposob, aby zyc z po prostu czystym sumieniem.
Wobec partnera i wobec samego siebie. Dlatego uklady otwarte maja moim
zdaniem zdecydowaną przewagę nad tymi w ktorych dochodzi do zdrad i ranienia
bliskich osób. Skoro ktoś sie umawia na wyłaczność, to powinien tej
wyłącznosci dotrzymywać. Jak kazdej innej umowy. A własnie z tym
dotrzymywaniem niestety bywa kiepsko .. co choćby z licznych postow na tej
grupie widac. I nie tylko z postow ..
Są zwiazki ktore akceptują seksualne doznania obojga parnerow takze poza
małżenstwem. I w tych zwiazkach jakoś nie dochodzi do rozpadu ( rozwodu) z
powodu seksu z kims innym. A w związkach "wiernych" niestety jest to
dominujący powod do rozwodów. Zajrzyj na pssm. Akurat "leci" tam kolejny
wątek na ten temat.
Pozdrawiam
Krzysztof K.
|