Data: 2001-02-17 11:24:34
Temat: Re: Zauroczenie, zakochanie itp. [Re: czy można zakochać się nie widz?ctej ]
Od: "Diana" <a...@a...net>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Astec SA <b...@a...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:3...@a...pl...
> Diana wrote:
> > A jak wytlumaczysz fakt, ze niezaleznie od kultury oraz momentu
> > historycznego to mezczyzni zajmowali sie polowaniem, wojowaniem, tudziez
>
> Jesteś pewna? Czyżbyś zapomniała o prapoczątkach kiedy panował
matriarchat?
Czyzbys zapomnial, ze to zaledwie domniemania, a niektore badania zdaja sie
sugerowac, ze matriarchat w takiej postaci, w jakiej chcial go widziec
MacLennan najprawdopodobniej nigdy nie istnial?
> > inna tego typu aktywnoscia? I dlaczego we wszystkich kulturach to
mezczyzni
>
> Dlatego, że ciężarnej kobiecie ciężko polować, wojować itp.
> A kiedyś nie było antykoncepcji i zwykle co rok był bocian...
A nie przyszlo Ci do glowy, ze wlasnie to moze przemawiac na rzecz pewnych
roznic
w psychice mezczyzn i kobiet? Zsynchronizowanie biologii i psychiki poprzez
fakt, ze kobiety rodza dzieci, a mezczyzni zapewniaja byt i dbaja o
bezpieczenstwo? (Oczywiscie przy zalozeniu, ze tlumaczymy te roznice w
ramach paradygmatu ewolucjonistycznego).
> > popelniaja statystycznie wiecej przestepstw?
>
> Tylko dlatego, że ciągle mężczyzna jest tym kto przynosi dobra do domu.
> Kobieta w tym czasie "leży" i czeka.
W obecnych czasach kobieta bynajmniej nie "lezy" i nie czeka,
tylko coraz czesciej pracuje i sama reguluje swoj tryb zycia. I nadal to
mezczyzni popelniaja wiecej przestepstw. :)
> > Nie zrozumiales analogii. Losujac jedna kobiete lub jednego mezczyzne z
> > populacji zawsze moze sie zdarzyc, ze cechy zarowno fizyczne, jak i
> > osobowosciowe beda bardziej charakterystyczne dla plci odmiennej. Ale my
nie
> > mowimy o cechach jednostek, tylko o rozkladzie cech w populacji i tylko
> > wowczas wnioskowanie na temat jakichkolwiek roznic ma sens.
>
> Już kiedyś prowadziłem makabryczną dyskusję z niejakim Ronanem, czy jak mu
> tam było, na temat tego "rozkładu cech w populacji".
Zaraz zaraz... Jak mogles z nim dyskutowac, skoro zielonego pojecia nie masz
o statystyce? Ja np. nie smialabym dyskutowac z informatykiem o zasadach
programowania.
> Będę się więc powtarzał :((
> Więc w skrócie - ten rozkład to... o kant dupy (przepraszam za dosadność).
> To tak jak ile statystycznie nóg mam ja i mój pies... o kant... ;))
Jasne, ze tak rozumiejac statystyke, to o kant. :) Ale po pierwsze Ty i Twoj
pies to proba zbyt mala liczebnie, a po drugie statystyka to nie tylko
srednia arytmetyczna. Mamy jeszcze np. dominante, mediane, wariancje czy
odchylenie standardowe, ktore to miary pozwalaja na wieksza precyzje we
wnioskowaniu statystycznym.
> Ten rozkład cech populacji cokolwiek mógłby mówić GDYBY cechy się w ogóle
> nie zazębiały. A one się zazębiają i to potwornie.
Sposobem na to jest analiza czynnikowa. Czy np. rozklad IQ w populacji nic
Ci nie mowi?
> > w stanie uchwycic te roznice dopiero po przetestowaniu okreslonej liczby
> > egzemplarzy poszczegolnych marek.
>
> Błędny przykład dajesz - to maszyna, produkowana seryjnie powinna się
> charakteryzować
> określonymi parametrami. Z ludźmi tak nie ma.
Jest. Ludzie zamiast parametrow posiadaja cechy. A moj przyklad mial sluzyc
ukazaniu Ci, ze przy probach uchwycenia roznic opis jednostkowy nie ma
sensu, bo z definicji "roznica" zaklada porownanie co najmniej dwoch
egzemplarzy, ale wyglada na to, ze nie jestes w stanie zrozumiec pojecia
"tendencja" i tego, ze ma ona szanse ujawnic sie dopiero w ujeciu
ilosciowym.
> > A "Seks w kulturach świata" to taka stricte naukowa pozycja?
>
> Nie. To obserwacja kulturowo-socjologiczna, ale doskonale leczy z
europocentryzmu
> i zapatrywania się na cały rodzaj ludzki z poziomu naszych europejskich
> stereotypów.
Kultura moze wzmacniac lub zacierac roznice pomiedzy kobietami i
mezczyznami, ale ich nie likwiduje.
Pozdrawiam,
Diana
|