« poprzedni wątek | następny wątek » |
151. Data: 2011-03-01 17:28:10
Temat: Re: Zbrodniarze w fartuchachKiedyś na YT podczytywałem sobie "dyskusję" w której pewien
nastoletni powiedzmy zwolennik nauki ciskał ciężkie gromy
na każdego kto podważał jego śmiałe twierdzenia - w jego
mniemaniu - oparte na naukowych faktach i dowodach,
a odnoszące się m.in. do ewolucji człowieka.
Który z poniższych punktów twojej "recepty" łamią tej klasy
ludzie?
--
CB
Użytkownik "vonBraun" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:ikj7tk$ndt$1@inews.gazeta.pl...
> [...]
> Powszechny błąd edukacyjny powiela sie także dzisiaj.
> Wyposaża sie bardzo młodych ludzi w umiejętność czytania, i eksponuje na
> rozmaite źródła informacji, ale nie kształtuje się równolegle umiejętności
> krytycznej weryfikacji przeczytanych i zasłyszanych treści. Takie minimum
> mogłoby obejmować
> (1)elementy metodologii nauk i teorii poznania
> (2)elementy psychologii a zwłaszcza podstawowe informacje o wpływie emocji i
> procesów takich jak mechanizmy obronne na czynności myślenia
> (3)podstawy logiki
> (4) najtrudniej to zdefiniować, ale byłoby najważniejsze - chodzi tu o jakieś
> techniki budowania własnej odporbności na treści i przekazy manipulujace
> emocjami wbrew faktom, rozsądkowi i logice
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
152. Data: 2011-03-01 17:56:36
Temat: Re: Zbrodniarze w fartuchachcbnet wrote:
> Przede wszystkim nie istnieją podstawy do przyrównywania psychologii
> do nauk ścisłych i powinieneś o tym wiedzieć, że czyniąc coś takiego
> dokonujesz znaczącej manipulacji, oraz nadużycia.
> Wygląda jakbyś się z tym znacząco zgadzał, skoro "dyplomatycznie"
> przemilczałeś tę kwestię.
Istnieją.
(1) Kryterium naukowości obejmuje przede wszystkim zastosowanie
powszechnie znanych - i WSPÓLNYCH dla wszystkich nauk zasad
konstruowania teorii, weryfikacji empirycznej teorii i generalizacji
wyników.
To kryterium spełnia przynajmniej część dyscyplin psychologicznych.
Kolejne kryterium to możliwośc dokonywania predykcji.
Jeśli wezmiesz 100 praworęcznych i uszkodzisz im okolice bruzdy
skroniowej lewej możesz w 95 procentach przewidzieć iż pojawią się u
nich zaburzenia mowy.
Trzeba zapytać fizyków ale podejrzewam, ze niektórzy z nich byliby
bardzo zadowoleni, gdyby potrafili z równą dokładnością przewidzieć
położenie elektronu na orbicie.
Tak więc są dziedziny psychologiczne, problemy psychologiczne i teorie
psychologiczne, które pozwalają na przyzwoity poziom predykcji.
Są także i takie które go nie dają. Z faktami nie dyskutuję.
(2)Kolejne kryterium to "ciągłość rodowodu wnioskowania" nie potrafię
tego dokładniej nazwać. O co chodzi?
Chodzi o to np. że fizyka daje podstawy chemii, chemia biochemii,
biochemia + fizyka biologii, biologia+fizyka+biochemia - biofizyce,
fizjologii, neurofizjomogii.
To tworzy nurt nauk, które nazywamy "przyrodnicze" a w USiech tylko te
zalicza sie do terminu "science".
Przynajmniej dwie dyscypliny psychologiczne (neuropsychologia i
psychologia ewolucyjna) stoją jedną nogą w "science". Drugą nogą zaś
.... No i tu właśnie jest problem bo odwołują sie często do pojęc ciężko
"mierzalnych" - do pojęc z kategorii procesów psychicznych.
Jednak rozwiązanie istnieje i jest nim tu koncentracja teorii i empirii
albo na badaniu zachowania(a to jest obserwowalne!) - i ograniczaniu
wnioskowania jedynie do niego, albo na takim tworzeniu koncepcji
procesów psychicznych, które zblizają psychologię do cybernetyki, czyli
opisywanie i wyjaśnianie procesów psychicznych w kategoriach pojęciowych
z zakresu nauk traktujących o przetwarzaniu informacji. Jeśli te dwa
postulaty są spełnione - nie widzę porzeszkód aby odmawiać badaniom tak
ustawionym miana naukowości.
(3)Kryterium społecznej użyteczności. Nawiasem - najmniej ważne jeśli
przyjmiemy założenie, że celem nauki jest przede wszystkim zrozumienie,
wyjaśnienie w próbie zbliżania się do prawdy.
I to kryterium pozostawia wymienione dyscypliny psychologiczne w tyle.
Nasze codzienne życie pełne jest osiągnięć fizyków, chemików,
biochemików - znacznie bardziej ułatwiły nam życie niż psychologia
stosowana.
Ale - jak zauważyła jeszcze przed wojną Carrel Alexis - człowiek jest
potencjalnie znacznie ważniejszym obiektem poznania niz atom. Postulat
"poznaj samego siebie" ma potencjał, w tym sensie można spodziewać się
dalszych przewartościowań i coraz większego wpływu naukowej części
dyscyplin psychologicznych na nasze życie.
W tym sensie i zgadzam się i nie zgadzam z tym co piszesz.
>
>
> Myślę, że paradygmat, którym ty się posługujesz jest skażony filozofią
> chrześcijańską i wszystkie twoje działania wcześniej czy później ogniskują
> się w takich węzłach [mentalnych], które reprezentują te elementy 1:1.
> Tak więc w swoich działaniach jesteś w stanie poruszać się jedynie
> na krótkich odcinkach na których dysponujesz wiekszą ilościa stopni
> swobody, lecz ostatecznie gdziekolwiek byś się nie znajdował [w danej
> chwili] i dokądkolwiek byś się nie kierował, niezawodnie dojdziesz
> do punktu, w którym względy tożsame z religijnymi [świadomie lub
> nieświadomie] będą dla ciebie przymusem najwyższego rzędu.
>
> Dlatego moja odpowiedź brzmi: tak, robiłeś to tak jak zrobiłby to
> chrześcijanin...
> bo inaczej TY (i inni psychologowie, którzy "pracują" w oparciu o ten
> sam paradygmat ~naukowy) nie potrafisz.
> Tak uważam.
Oszukujesz ;-)
W poprzednich postach zarówno ja:
"Brakuje jeszcze aby powstała "Katolicka Farmakologia"
jak i ty:
"W Polsce psychologia jest katolicka bez względu czy masz o tym
pojęcie czy nie."
...używaliśmy pojęcia "KATOLICKI" a nie "CHRZEŚCIJAŃSKI".
Przecież to zasadnicza róznica.
Nie podmieniaj przedmiotu dyskusji w trakcie jej trwania - przynajmniej
nie "podprogowo" ;-)
Jeśli rozumieć chrześcijaństwo jako utożsamianie się z ideami zawartymi
w Nowym (a zapewne nawet Starym) Testamencie, to bardzo trudno byłaby
wyobrazić sobie działania w sferze kultury, a także w sferze
interpretacji czy zastosowania nauki, które choć trochę w
chrześcijaństwie nie byłyby "umoczone".
I jeszcze problem się pojawił - chodzi tu i wspomniane: "interpretację
nauki" czy "zastosowania nauki".
Bo "oszukujesz" także w inny sposób - zdajesz się pisać raczej o
"psychologii stosowanej", lub o "działaniach psychologów". Ja tymczasem
koncentrowałem się na źródle tych działań jakim jest wiedza naukowa i
metody jej gromadzenia.
Obrzymia część działań psychologów (zwłaszcza części psychoterapeutów)
nie ma żadnych podstaw naukowych, przynajmniej w zakresie w jakim
definiujemy obecnie metodologię naukową.
Ale - jak zauważył Glob - da się znaleźć nawet "katolickich fizyków".
> PS: uprzedzając twoje ew. pytanie: NIE "programuję" po chrześcijańsku. ;)
W takim - szerszym ujęciu nawet Twoje programowanie
może okazać sie bardziej "chrześcijańskie" niz myślisz;-)
Bo np.: Czy zawsze masz kontrolę nad tym komu i do czego ono posłuży?
pozdrawiam
vonBraun
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
153. Data: 2011-03-01 17:58:39
Temat: Re: Zbrodniarze w fartuchachcbnet wrote:
> Kiedyś na YT podczytywałem sobie "dyskusję" w której pewien
> nastoletni powiedzmy zwolennik nauki ciskał ciężkie gromy
> na każdego kto podważał jego śmiałe twierdzenia - w jego
> mniemaniu - oparte na naukowych faktach i dowodach,
> a odnoszące się m.in. do ewolucji człowieka.
>
> Który z poniższych punktów twojej "recepty" łamią tej klasy
> ludzie?
>
Moja wypowiedź nie dotyczyła tzw. "kultury dyskusji" ;-)
vB
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
154. Data: 2011-03-01 18:04:30
Temat: Re: Zbrodniarze w fartuchachGhost wrote:
>
> Użytkownik "vonBraun" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:ikhc6e$8et$1@inews.gazeta.pl...
>
>> cbnet wrote:
>>
>>> Porównujesz jakąś tam psychologię do chemii, fizyki i astronomii?
>>> Zartujesz?
>>>
>>> W Polsce psychologia jest katolicka bez względu czy masz o tym
>>> pojęcie czy nie.
>>> Notabene: powinieneś _już_ mieć tego pełną świadomość.
>>> Dziwne że nie masz, chyba że w testach APM wypadasz równie
>>> okazale jak jakiś Kiepski, to wtedy byłoby w sumie chyba w normie.
>>>
>> Wiesz, jakiś czas temu prowadziłem terapię z osobą z zespołem Balinta.
>> Jeden z problemów polegał na nieumiejetności wyodrębniania w
>> przestrzeni obiektów przestrzennie uporządkowanych. W konsekwencji
>> osoba ta przy czytaniu czytała słowa dośc losowo - zależnie od tego
>> gdzie jej oko "padło".
>>
>> Pomysł terapeutyczny polegał na zastosowaniu kolorowych wierszy.
>> Dzięki umiejętności wyodrębniania wspólnych cech obiektów w oparciu o
>> podobieństwo innych cech niż relacje odległości (mogła zobaczyć
>> "linię" z obiektów jeśli były innego kształtu niż reszta, innego
>> koloru niż reszta lub były np. w ruchu w odróznieniu od reszty).
>> Badania tych zjawisk dały mi podstawy teoretyczne do pomysłu na terapię.
>>
>> Wiersze - każdy w innym kolorze praktycznie likwidowały deficyt w
>> czytaniu. Stopniowo, w kolejnych sesjach terapeutycznych mozna było
>> wycofać się z koloru jako wskazówki.
>>
>> Według mojej wiedzy to pierwsza taka próba względnie skutecznej
>> terapii czytania w zespole Balinta na świecie.
>>
>> I teraz powiedz mi - robiłem to po KATOLICKU? Czy po jakiemuś innemu...
>
>
> To zalezy jaskie to byly wiersze, i zaloze sie, ze kolory byly katolickie.
No to wpadłem, przynajmniej dwa wiersze były żółte (kolor papieski),
może jakieś też były purpurowe (biskupi) nie mówiąc juz o pojedynczych
czarnych (por."czarna sotnia")
vB
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
155. Data: 2011-03-01 18:12:00
Temat: Re: Zbrodniarze w fartuchachChiron wrote:
> Użytkownik "zażółcony" napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:ikis1f$dl5$...@n...onet.pl...
>
> Użytkownik "Chiron" <c...@o...eu> napisał w wiadomości
> news:ikil89$jcs$1@news.onet.pl...
>
>> To_są_w_Twoim_przekonaniu_śmieci. W TWOIM PRZEKONANIU. I to zdanie
>> jest prawdziwe. Zbyt wiele "dziur" jest w forsowanej na siłę teorii
>> ewolucji-
>
> dziura to chlwb powszedni nauki. Dlatego się ona rozwija i cały czas idzie
> naprzód.OBI
> Tworzenie argumentu z samego faktu istnienia luk jest pierwszym objawem
> 'braku dobrej woli'
> ze strony ewolucjonistów.
>
>> sporo też do życzenia pozostawiają teorie kreacjonistów- choć do mnie
>> przemawiają bardziej, nie nazwę teorii ewolucji "śmieciami". Gdybym
>> nazwał- to zapewne zdawał bym sobie sprawę, że to tylko moja opinia, a
>> nie prawda objawiona, Redarcie.
>
>
> Ale co do Ciebie przemawia, o czym Ty mówisz ... Jaką Ty masz chłopie
> wiedzę
> z nowoczesnych osiągnięć inżynierii genetycznej, medycyny itp żeby
> mówić, że
> 'bardziej przemawia do mnie kreacjonizm' ? Na zasadzie "a do mnie bardziej
> przemawia Gomółka i Stalin" ?
> Kreacjonizm stara się przemawiać prostym językiem i chwytliwymi
> uproszczeniami
> - i to do Ciebie przemawia ? Populizm widzę ma siędobrze nie tylko w
> polityce.
> Powiedzieć religiantom to, co chcą usłyszeć. Bóg istnieje ! Mamy dowody !
> ====================================================
=======================
> Rozumiem. Ja to widzę tak: mamy podobne pojęcie o nowoczesnych
> osiągnięciach inżynierii genetycznej, medycyny- ja jednak nie zakładam,
> że akurat są one sprzeczne z kreacjonizmem- Ty tak? Uciekasz w kpinę: ja
> być mądry Redart- ty być głupi Chiron. Jednak w żaden sposób nie
> świadczy to o mojej wiedzy, mądrości czy głupocie- sporo natomiast
> świadczy o Tobie samym.
> Napisałeś- zapewne chcąc wykpić moje podejście:
> 'bardziej przemawia do mnie kreacjonizm' ? Na zasadzie "a do mnie bardziej
> przemawia Gomółka i Stalin" ?
>
> No bo wiesz- na zasadzie "Gomułka i Stalin" (wydaje mi się, że jednak
> chodziło Ci o Waładysława Gomułkę- nie o Mikołaja Gomółkę?) to raczej
> idziesz w prawo Godwina, pogrążając siebie samego. To moim zdaniem
> zwykły bełkot. No bo tak- są 2 nurty: kreacjonizm i ewolucjonizm (moja
> uwaga: kreacjonizm nie odrzuca mikroewolucji. Odrzuca z palca ssane tezy
> : komórka- wielokomórkowiec- małpa- małpolud- człowiek. Bo na to nie ma
> ŻADNYCH dowodów). No ale ok- są więc 2 nurty,
> oparte_o_badania_naukowe_i_wiarę. Wiarę jednych w Inteligentny Projekt,
> Stwórcę, Wyższą Inteligencję etc, a z drugiej strony- wiara w
> nieistnienie takich i w istnienie Ślepego Losu przez drugich. Częściowo
> zaś oba nurty oparte są o wywody ściśle naukowe- i głoszą je naukowcy.
> Coś "przemawia" do Ciebie- coś przemawia do mnie. Z jakiegoś powodu
> wybieramy tak, a nie inaczej. Dlaczego uważasz, że Twój wybór dla mnie
> jest słuszniejszy od mojego- nie potrafię pojąć?
> Kolejna sprawa: sporo w życiu rozwiązywałem zadań chemicznych,
> matematycznych, fizycznych. W wypadku trudnych zadań zawsze pomagała mi
> intuicja. Ludzie jej pozbawieni szli utartym szlakiem w ślepą uliczkę-
> ja zadanie rozwiązywałem. Na czymś podobnym- tylko na wyższym poziomie-
> polegają różne odkrycia. Uczony mówi: "ja tej tezy nie kupuję".
> Dlaczego? Nieważne. Nie kupuję- i już. Inny- brnie w tę tezę. Czas
> weryfikuje, który miał rację. Słynne powiedzenie Einsteina: "Bóg nie gra
> z nami w kości" było przecież czymś takim. Takim powiedzeniem: "nie
> wiem, dlaczego- ale CZUJĘ, że teoria kwantów jest zła".
> Redart- chcesz pogadać, czy powyżywać się twierdzeniami: "Gomułka czy
> Stalin"?- pokazując swoją "jedynie słuszną rację"?
>
>
> --
>
> Chiron
>
> Prawda, Prostota, Miłość.
Podaj przykład "produktu" np. szczepionki, leku, poprawnej predykcji
naukowej dokonanej w bezpośrednim powiązaniu z jakimś
"kreacjonistycznym" założeniem.
vB
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
156. Data: 2011-03-01 18:12:27
Temat: Re: Zbrodniarze w fartuchach
Użytkownik "vonBraun" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:ikjc0m$9ji$1@inews.gazeta.pl...
> Istnieją.
> [...]
> W tym sensie i zgadzam się i nie zgadzam z tym co piszesz.
Nie istnieją, poza twoimi ambitnymi "wizjami" w tym względzie.
Żadna tzw nauka społeczna nie jest zbiorem wiedzy w obrębie
jednolitego, spójnego i niesprzecznego paradygmatu.
Kropka. ;)
Manipulujesz.
> ...używaliśmy pojęcia "KATOLICKI" a nie "CHRZEŚCIJAŃSKI".
> Przecież to zasadnicza róznica.
Wzasadzie to mówimy o modelu judo-chrześcijańskim nauk społecznych,
w tym judo-chrześcijańskiej psychologii.
Psychologii katolicka to jedna z jej odmian.
BTW wyobrażasz sobie psychologie nazistowską?
Uważasz, że twój judo-chrześcijański aparat "naukowy" jest zdolny,
aby ją przynajmniej próbować ~zrozumieć?
IMHO nie.
I o tym pisałem poprzednio, gdy nazwałem cię reprezentantem
psychologii katolickiej (chrześcijańskiej / judo-chrześcijańskiej).
> W takim - szerszym ujęciu nawet Twoje programowanie
> może okazać sie bardziej "chrześcijańskie" niz myślisz;-)
> Bo np.: Czy zawsze masz kontrolę nad tym komu i do czego ono posłuży?
Bez znaczenia.
Moje "programowanie" - jeśli już się uprzeć - najbardziej przypomina
"programowanie" nazistowskie. ;)
--
CB
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
157. Data: 2011-03-01 18:15:22
Temat: Re: Zbrodniarze w fartuchachcbnet wrote:
> Dowody, fakty?
>
> Polecam dogłebne, do bólu zapoznanie się z pojęciem
> "Twierdzenie Gödla".
>
> BTW Sumerowie (ok. 20 tys. lat przed n.e.) wierzyli, ze "przybysze
> z gwiazd" stworzyli ludzi w wyniku modyfikacji materiału genetycznego
> zastanego na Ziemi, aby służyli im jako żywa siła robocza w kopalniach
> złota oraz innych surowców mineralnych.
> Biedny Darwin by sie w grobie przewrócił, gdyby o tym usłyszał. ;)
A to ciekawe jest nawiasem masz jakieś źródła?
vB
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
158. Data: 2011-03-01 18:16:14
Temat: Re: Zbrodniarze w fartuchachAntybiotyki.
Zapłodnienie in vitro.
GMO.
Wielki zderzacz hadronów.
Wiele, wiele innych.
--
CB
Użytkownik "vonBraun" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:ikjcth$asd$2@inews.gazeta.pl...
> Podaj przykład "produktu" np. szczepionki, leku, poprawnej predykcji naukowej
> dokonanej w bezpośrednim powiązaniu z jakimś "kreacjonistycznym" założeniem.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
159. Data: 2011-03-01 18:17:52
Temat: Re: Zbrodniarze w fartuchachMoje pytanie też nie.
Element zajadłości i poziomu bezrozumności pomiń zupełnie
przy swojej odpowiedzi.
--
CB
Użytkownik "vonBraun" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:ikjc4f$9ji$2@inews.gazeta.pl...
> Moja wypowiedź nie dotyczyła tzw. "kultury dyskusji" ;-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
160. Data: 2011-03-01 18:21:41
Temat: Re: Zbrodniarze w fartuchachTakie sobie.
Nie tylko Sumerowie, zresztą.
Również m.in. Egipcjanie.
Wszystkie ( w s z y s t k i e ) najwcześniejsze cywilizacje utożsamiały
złoto z "bogami".
Źródła?
Myślę, ze sam jesteś w stanie znaleźć.
--
CB
Użytkownik "vonBraun" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:ikjd3r$asd$3@inews.gazeta.pl...
> A to ciekawe jest nawiasem masz jakieś źródła?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |