Data: 2000-10-24 11:52:04
Temat: Re: Zdrada
Od: "Miks" <m...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Chyle czola przed Twoja madroscia zyciowa (bez cienia ironii). Masz bardzo
duzo racji, od dawna gralem w moim malzenstwie, poniewaz brakowalo mi
odwagi/balem sie reakcji zony aby stanac twarz z rzeczywistym problemem.
Chyba tak naprawde w duchu podjalem juz decyzje: zostawie to i bede staral
sie naprawic moje malzenstwo. Mam nadzieje, ze starczy mi odwagi i woli.
Zreszta tak naprawde chyba jestem zbyt slaby psychicznie, zeby na dluzsza
mete ciagnac taka sytuacje... klamstwo w zywe oczy zonie, gdzie bylem, co
robilem, itp...
"Krew na rekach" pieknie powiedziane... wiele razy moja zona plakala przeze
mnie i chyba dlatego zaczalem kiedys grac, zeby oszczedzic jej i sobie tego,
myslalem, ze tak bedzie lepiej... ze jakos przejdzie i "ulozy sie", ale
niestety, nierozwiazany problem wciaz powracal, coraz mocniej, takze po
urodzeniu dziecka, chociaz juz w troche inny sposob.
Wielkie dzieki z slowa, ktore napisales.
Dziekuje, tez wszystkim pozostalym, za okazane zrozumienie.
Pozdrawiam
|