Data: 2003-12-08 20:37:49
Temat: Re: Zdrada
Od: "cbnet" <c...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
TA:
> Alizm, w moim ujęciu, jest zarówno techniką prowadzenia
> negocjacji jak i terminem opisu zawartej umowy.
Wiesz czego nie rozumiem?
W normalnej sytuacji gdy umowa zostaje zerwana, to mamy
'nic' i nie ma obowiazku negocjowania nowej umowy na nowych
warunkach.
'alizm' w moim byc moze mylnym odbiorze po zanegowaniu
umowy _narzuca_ istnienie umowy-widma (w domysle:
negocnowanej _domyslnie_ i _obowiazkowo w nastepstwie
odrzucenia warunkow umowy 'pierwotnej'), a to wydaje mi
sie nierzeczywistym odebraniem prawa do wolnego wyboru.
Reasumujac: w Twojej 'religii' wyznawcy nie moga powiedziec
"koniec", bo w odpowiedzi maja "jaki koniec a nasza 'umowa'
(widmo)?" - to nie do przyjecia wg mnie.
'alizm' porozumienie utozsamia z 'lancuchem', a negocjacje
z przymusem - tak to odbieram....
a jesli sie nie myle to 'alizm' w rzeczywistosci nie istnieje,
czyli jest 'religia' niejako na 'glinianych nogach'. :)
Czarek
|