Data: 2005-10-08 18:05:49
Temat: Re: Zdrada?
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Lelum; <di7oc4$ab1$1@news.onet.pl> :
> Użytkownik "Flyer" <f...@p...gazeta.pl> napisał w wiadomości
> news:di7bvv$mik$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> > A jakie są kryteria "zasługiwania"? ;)
>
> Lojalność i ochrona prywatności,
> czyli odwrotnie do tego co się tu dzieje :)
Ty aby wiesz o czym mówisz? - to może nie być przyjemne, gdy słyszy się
"ocenę" [bo to nie była ocena, a raczej moja subiektywna "diagnoza" -
jak rozumiem posługując się podręcznikiem psychologii takie diagnozy
jako obiektywne i jako obserwator sytuacji publicznej mogę wystawiać?]
swojego zachowania nie powiedzianą wprost, ale wtedy kiedy utrzymywałem
znajomość z tą osobą kierowałem swoje wyjaśnienia wprost do Niej [po
prostu dopiero teraz na to wpadłem]. Zresztą ten przykład wydał mi się
modelowy i publicznie jawny. Takie życie - na ochronę prywatności nie
można powoływać się w każdym przypadku. Tu zresztą piszę w taki sposób,
że tak naprawdę nic nie wiadomo - osoba zainteresowana może odnaleźć się
w tym co piszę, ale równie dobrze może odnaleźć się w dowolnej książce i
filmie. Zresztą zdziwiłbyś się - mając hipermnezię i dosyć dużą wiedzę
mógłbym sypać faktami i domniemywać różne ciekawe przyczyny zdarzeń -
tak daleko się nie posuwam - tak samo zresztą jak nie opisuję np. wyznań
dwóch zgwałconych dziewczyn, opowieści mężatki o "trudnym" [eufemizm]
małżeństwie, przypadłości fizjologicznych moich "byłych" itd. Jestem na
swój sposób lojalny - nie ujawniam najgłębszych sekretów - opisuję
głównie sytuacje albo zdarzenia, które nikomu nie mogą [czasami już]
zaszkodzić.
Mój przykład naprawdę był bardzo neutralny i do tego publiczny - w
opisanej sytuacji podobało mi się pozytywne zaskoczenie koleżanki -
każdy ma jakieś blokady i nie widzę powodu się ich wstydzić - jak
napisałem do Himery - uświadomienie ich sobie umożliwia *częściową*
zmianę zachowania.
A co do opisów mojej Byłej Symaptii - nie ma co ukrywać, że jestem
trochę wkurzony, że tak to się skończyło - teorie, które tu się
pojawiają dopiero są budowane, więc trudno żebym potrafił je
zwerbalizować w odpowiednim momencie [zresztą jeszcze długo nie zahaczę
ich neurofizjologicznie, więc będą czystymi abstrakcjami] - próbuję
zrozumieć i Ją i siebie i wykorzystuję do tego celu naprawdę minimum
swojej wiedzy nt. faktów - koncentruję się na meritum, mechanizmach -
czasami trzeba odnieść się do faktów - jedni robią to wśród znajomych,
ja wśród znajomych tutaj - moja wina, że "nieulotnie". ;)
Cała przyczyna tkwi w tym, że nadal przeżywam [tak przy okazji - jakbyś
sprawdził, to w momencie, kiedy było dobrze dokładnie nic nie pisałem],
że intuicja [czy podawałem przesłanki intuicji - może podać?]
zdecydowanie nie chce się pogodzić z zapodanymi faktami - naprawdę
lepiej można skończyć "znajomość". Ale pocieszę Ciebie - jeżeli moja
była Sympatia nie bytowała na tej grupie i jeżeli zapodane przez nią
fakty nie były prawdziwe, to powinna już tu trafić - bardziej wyraźnych
śladów, które nie wydawały się śladami, zostawić nie mogłem - toteż może
zakończy znajomość w bardziej "poprawny" sposób, albo dojdzie do układu
biznesowego - jej grzechy za moje. ;)
Flyer
|