Data: 2004-11-28 18:10:59
Temat: Re: Zdrada czy nie?
Od: "ulast" <u...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Jacek" <j...@w...pl> napisał w wiadomości
news:cocu2r$2e9$1@news.onet.pl...
> A gdybyś tam z koleżankami tanczyła tego wspomnianego kankana
> a Twój mąż miałby Ci za złe jakbyś się poczuła ?
Nie tańczyłabym tam, ani nigdzie indziej kankana, nawet gdyby mnie
energia rozpierała i nie chlałabym piwa z kolegami nawet gdyby to
był jedyny napój a mnie się chciało pić jak nie wiem co, bo mogło
by być przykro mojemu mężowi...
> > A jaki jest powód usprawiedliwiony tańców na stole, wraz z
> > kumplami przy piwie?
>
> Dlaczego ma coś usprawiedliwiać? Od kiedy taniec to coś złego ?
Taniec to nic złego...
Taniec na stole, do białego rana przy piwie z kumlami to coś
"bardzo złego" (według mnie)
> > Moim zdaniem to żadna zabawa, chyba że faktycznie mężowi to
nie
> > przeszkadza, że jego żona tańcuje na stole i pije piwko z
kolegami
> > do rana.
>
> Moim zdaniem to zabawa jak każda inna ?
Czy Ty masz jakąś granicę, którą Twoja żona przekraczać nie
powinna, czy uważasz, że nie potrzeba żadnych granic, bo to
ograniczanie swobody?
Pozdr.
Ula (ulast)
|